Jako Haldir - cudowny... TYLE ŻE W KSIĄŻCE HALDIR WCALE NIE ZGINĄŁ!!!! AAAARGHH!!! Jakby był brzydszy, to bym się nie czepiała :-P
Taa...jestem jak najbardziej ''za''. Ale musiał zginąć, bo zaczynał przyćmiewać Orlando Blooma. The sexiest elf eveeer!!!
1.haldir w ogóle nie przyszedł jako dowódca do helmowego jaru
2.jest nieśmiertelny - to elf. jego duch i tak przetrwał. elfy nie mogą umrzeć...
po 1. to sie zgadzam, tez nie kojarze z ksiazki zeby sie ujawnial w jarze, ale ze daaaawo czytalem, moge sie mylic.
po2. to ze elfy sa niesmiertelne nie znaczy ze nie moga umrzec. ich niesmiertelnosc polega na tym, ze nie umieraja ze starosci. zabic mozna ich tak jak kazdego. kawalek zelaza w ciele zalatwia sprawe;]
(2. ) jeśli miałbym się czepiać - "umrzeć" nie mogą, opuszczają tylko ciała, a potem znów wracają do żywych w innych "szatach"/ciałach. ich dusze czekają na powrót w pałacu Mandosa. ;)
ok niezły ale jak dla mnie _ czytałam książkę to w pierwszej części przedstawiono go jako dupka (za przeproszeniem), podczas gdy w książce był całkiem fajnym gościem.
No cóż, ale takie są wymogi scenariusza....
no i fakt ze dośc przystojny.
Nie czytałam książki... Jak to jako dupka?? Co on atkiego tam zrobił?? Fakt przeprzystojny ale jak dla mnie to nie przyćmiłby Legolasa ;)
dupka zrobili w filmie, bo źle traktował drużynę, jeśli można to tak nazwać.
w książce natomiast Haldir i jego dwaj bracia ugościli całą drużynę.