Przypomina z twarzy trochę Olgę Frycz i Bołądź i jeszcze jakąś inną aktorkę której nie mogę zidentyfikować
układ ust i tu na zdjęciu https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQv3WZf8J_GAjmjqQzJoacGGpSv oslZiSnp-EyzULSkOu7HcYyl wygląda trochę jak Keira Knightley
Zgada się troszkę podobnie grała zwłaszcza brytyjski akcent. Na razie to taka tańsza(mniejsza gaża)wersja Keiry Knightley .
Pierwszą moja myślą było podobienstwo do Olgi Frycz.....która przyznala sie iz ma swiadomosc ze "ma mine jak koty srajace na pustyni". Niczego nie sugerujac Ray kojarzy mi sie z Olga
Skoro nie oglądałeś dlaczego sądzisz że przesadzam. Jest tam porównanie Szmala i Drivera. Ten sam nos, ta sama końska szczęka.
Ty zacząłeś dyskusję.
Pozdrawiam
mi chodzi o obrażanie ją. Aktorką jest dobrą, w dodatku jest piękna, Gwiezdne Wojny zrobią z niej porządną aktorkę... tyle w temacie...
O gustach się nie dyskutuje a każdy może wypowiedzieć się o wrażeniach wzrokowych. Olga Frycz sama o sobie tak mówi i nie jest to dla niej obraźliwe. Polecam wgłębiać się to co czytasz.
Bez odbioru
dyskutuje się dyskutuje. Poza tym oceniłeś ją na 1/10 co jest trollingiem.
Bez odbioru.
O tym że gustach się nie dyskutuje mówiono już przed Chrystusem. To czy czyjaś gra czy wygląd się mi podoba akurat jest gustem, nie przepadam za taką grą. Póki co Daisy zagrała gołego trupa w kostnicy w serialu kryminalnym, w moim guście nie jest jeszcze gotową aktorką i w moim guście nie pasowała do takiej produkcji. MAM PRAWO DO TAKIEGO ZDANIA. Ktoś taką ocenę stworzył na tej stronie. Od trollingu gorsza jest nachalność. Jeśli mogę prosić daj już spokój
BEZ ODBIORU
oceniłeś Gwiezdne Wojny 3/10. I nie na filmwebie gorszy jest trolling a twój temat na Przebudzeniu mocy "podobny do szmala" został zgłoszony, długo nie pogadasz.
nie no może tak nie wyzywajmy :) w sumie nie wiemy jacy są w życiu prywatnym :) ale skoro posuwają się do trollowania to nie mają ciekawego życia :P
Z buzi podobna do najseksowniejszej kosmitki świata tj. Mathildy May ("Siła witalna").
Naga, nieskrępowana uroda Mathildy May jest tam tak obezwładniająca, że pozwala wybaczyć filmowi "LIFEFORCE" wszystko.
Wielkie piersi i pupa, przy proporcjonalnie niedużej budowie ciała, ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Sfotografowano je z taką miłością, że wprost nie można oderwać wzroku. Urzeka ta staranna cierpliwa kontemplacja tego przepięknego ciała. Być może jednego z najpiękniejszych w historii kina w ogóle.