Aktor niesamowicie wszechstronny, niesamowicie utalentowany. Mój prywatny #1. Aktor, który gra niesamowicie twarzą (There Will Be Blood, Gangs of New York). Dla potrzeb filmu zmienia głos czy akcent. Który aktor aż tak bardzo "wczuwa" się w rolę? Pacino czy De Niro są świetni, jednak mam wrażenie, iż w każdym filmie grają po prostu siebie, co nie umniejsza ich charyzmy. Uwielbiam tych aktorów, jednak to Lewis wg. mnie jest tym, który potrafi WCIELIĆ się w niemal każdą rolę. Zagrał w niewielu filmach, jednak w każdym z nich pokazał coś innego: There will be blood - twardy głos, akcent na pewno nie brytyjski. Gangs of New York: tutaj mamy już typowo brytyjski akcent, głos inny niż w Aż poleje się krew. My left foot: niesamowita rola, aż dziw bierze, że to człowiek całkowicie zdrowy. In the name of the father: film ten może nie jest jakiś super, jednak Day Lewis ubarwia go na swój sposób. Oglądając ten film i There Will Be Blood można by stwierdzić, że to dwaj różni aktorzy. Nine: bardzo dobra rola z kolejnym odmiennym akcentem.
Day - Lewis to mój ulubiony aktor i mam szczerą nadzieję, że za rolę w filmie o Lincolnie Spielberga pokaże typową dla siebie klasę i dostanie trzeciego Oscara za rolę pierwszoplanową, jako pierwszy aktor w historii, czego serdecznie mu życzę. Moja ocena: 10/10