powrót do forum osoby Daniel Olbrychski 
w filmie Wajdy, właśnie w BRZEZINIE był dla mnie najbardziej przejmujący i jednocześnie niepokojący.
W scenie gdy zrozpaczony po utracie żony zaczyna potrząsać córeczką, nie wiadomo czy świadomie, czy w napadzie szału jest absolutnie genialny.
Takiego poziomu aktorstwa sięgnął w moim mniemaniu jeszcze kilka razy:
"KRAJOBRAZ PO BITWIE" Wajdy - zaskakująco słaby fizycznie i psychicznie przekonuje w roli Borowskiego.
"WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ" Wajdy - jako niechciany następca Cybulskiego. Wielki aktor, ale nie chcący przyjąć spuścizny po CYBULSKIM. Kapitalna rola. OLBRYCHSKI walczy o swoją TOŻSAMOŚĆ i wygrywa. Scena gdy biegnie pośród koni po prostu piękna.
"ZIEMIA OBIECANA" - to już prawdziwy samograj. BRAWURA WARTA KAŻDEGO OSCARA. To jak Olbrychski mówi "A jak ja mam zareagować na taką potwarz" zdradzanemu mężowi. Jak cynicznie kpi z widzów w teatrze, jak odmawia pomocy Andrzejowi Łapickiemu. MAJSTERSZTYK.
NAJLEPSZY AKTOR POLSKIEGO KINA, BO POKAZAŁ WIDZOM CO TO ZNACZY ROZWÓJ AKTORSKI.
Filmy pozwalają śledzić zmianę, bogactwo warsztatu.
Aktor wszechstronny.
Szkoda, że większość pamięta go z trylogii. Bo choć zgrał w niej wspaniale, prawdziwy pazur pokazał właśnie w:
"BRZEZINIE"
"WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ"
"KRAJOBRAZIE PO BITWIE".
Tak więc ocenianie OLBRYCHSKIEGO tylko przez pryzmat AZJI i KMICICA jest najbardziej krzywdzące dla niego samego.
Bo aktor to był i jest WSZECHSTRONNY.
Radził sobie nawet w musicalu: "MAŁŻEŃSTWO Z ROZSĄDKU"
i komedii, ostatnio brawurowo w "TO JA ZŁODZIEJ"
BRZEZINA - zgadzam się, absolutnie niesamowity film, niby mówią, że smutny, a ja w tym widzę coś pod Marka Aureliusza - łagodne pogodzenie z regułami wszechświata
WSZYSTKO NA SPRZEDAŻ - moim zdaniem nieco przereklamowany; energiczna rola, ale konstrukcja filmu niewyraźna
KRAJOBRAZ PO BITWIE - czeka w kolejce
ZIEMIA OBIECANA - do odświeżenia; scena z maszynami w fabryce odebrała mi apetyt na dwa tygodnie swego czasu, ale ogólnie migawki pozytywne
MAŁŻEŃSTWO Z ROZSĄDKU - cudowne; wyśmiałam się jak nigdy, polecam wszystkim
TO JA ZŁODZIEJ - jedno z najbardziej uroczych przekleństw rzucanych na kobietę, jakie zdarzyło mi się słyszeć ;)
['Krajobraz po bitwie' - bardzo nietypowa rola Olbrychskiego, zasadniczo zaprzeczenie tego, co zwykle się z nim kojarzy, ale wyszedł z wyzwania na medal; nie dajcie się zwieść pierwszym ujęciom - film mocno ironiczny jest.
'Ziemia obiecana' - wnerwiający, zimny drań; minimalistycznie i skutecznie. Monolog przy nieżyjącym ojcu to majstersztyk.]