że nie jest aktorem dobrym. Kiedyś w dobrym guście było wziąć do filmu Olbrychskiego-głównie przez Wajdę. Staram się nie oceniać poglądów politycznych ale Olbrychski "ZAWSZE" odkąd pamiętam a mam swoje latka podkładał się władzy.
Popierał Gomułkę/Kronika Filmowa 67/, Gierka/TV 75-w tym Pegaz/, Urbana i jednocześnie Wałęsę.. podejrzewam ,że nie wiedział kto zyska. a teraz dzisiejszą władzę.
Piszę tylko dlatego ,że to kogo popierał miało duży wpływ na to w czym i u kogo grał.
Cenię tych artystów co za PRL albo wsparli rządy socjalistów/ np. Kłosiński, Krakowska czy Gogolewski/ albo Solidarność/np. Holoubek, Fronczewski, Janda/
- nie przepadałam za tymi artystami co stali w rozkroku do władzy
/np. Olbrychski,Gajos,Kutz/.
Swoją drogą popieranie przez artystów dzisiejszej władzy bez względu na partię jest to jakieś dziadowanie -mi osobiście było by wstyd poprzeć jakiegokolwiek polityka swoim nazwiskiem -bardziej zrozumiałe to było w PRL.
Muszę przyznać na koniec ,że zagrał dobrze w Ziemi Obiecanej ale tam nie było słabych ról.
Pan Olbrychski wielkim aktorem jest. To nie ulega wątpliwości. Potop mogę oglądać na okrągło. Podkładanie się władzy chyba jest konieczne by być na świeczniku i osiągnąć pozycję jaką ma Pan Olbrychski. Niestety ale jest to konieczne. Gdyby szedł pod prąd z nurtem prawdy i sprawiedliwości, byłby zniszczony, sponiewierany i zapomniany. Nie byłby tym kim jest dziś. Przykre to ale takie jest niestety życie, niezależnie od systemu, zwłaszcza w Polsce. Zresztą w USA zapewne także.
Ale nie oceniajmy poglądów politycznych a grę aktorską, która w przypadku tego Pana jest niezwykle wysoka. Moim zdaniem jest on jednym z najlepszych Polskich aktorów.
Jest znakomitym aktorem grał w wielu krajach w różnych językach: Polski, Francuski, Niemiecki, Angielski, Rosyjski... i to w filmach wielkich reżyserów docenianych na całym świecie. Mówił czysto tylko swoim głosem, żadnego dubbingu.
Poglądy polityczne ma i miał okropne, ale co to zmienia. Na jego miejscu chyba też bym miała podobne.
Wystarczy tylko rola Kmicica w "Potopie" żeby rozłożyć na łopatki prawie wszystkich polskich aktorów.
Holoubek, którego bardzo cenię też miał układy z komunistami, wiele kronik propagandowych PRL jest czytanych przez Holoubka.
Trzeba umieć oddzielić politykę od dokonań artystycznych, a nie wyciągać brudy z ludzkiego życia.
Holoubek też czytał. A jeśli nie kroniki to filmy dokumentalne (propagandowe). Sama mam w swojej kolekcji kilka z nich.
Czytał też Tadeusz Łomnicki, Aleksander Bardini, Józef Nalberczak, Marek Piwowski.... Wiesław Gołas w nich występował.
Andrzej Munk też reżyserował jedną z nich (wydanie specjalne).
Lista jest długa sam Łapicki nie dał by rady ze wszystkimi... (:
Może ja też się, źle wysłowiłam. (:
W każdym razie wszystkich aktorów starego pokolenia bardzo cenię.
Nie zależnie od poglądów politycznych.
Ja sam uwazam ,ze wielu aktorów miało uklady ale Olbrychski przegiął polityczne zaangażowania - popierając oficjalnie kogoś z polityki trzeba być świadomym tego że ktoś to wyciągnie i pomacha przed nosem. To że popierał komuchów wychodzi mu na złe, solidarność też ,wspierał UW, AWS po trochu Kwasniewskiego i PO:) To jest osoba publiczna -wspierajac kogoś robi to po to aby było wiecej ludzi co popierają te partie. Sam Olbrychski nie miał wybitnych ról... też wydaje mi się ,ze miał szczęście że grał u Wajdy, Hoffmana- to jest coś na zasadzie Łomnickiego który był wielkim aktorem ale większość mu pamięta Wołodyjowskiego:) u Olbrycha jest na odwrót. Ilość ról nie zmieni faktu ,że jest aktorem średnim z plus dobrym. Widziałem Olbrychskiego w Teatrze -klapa!!
<To że popierał komuchów wychodzi mu na złe, solidarność też ,wspierał UW, AWS po trochu Kwasniewskiego i PO:) >
Jedno jest pewne, że kierunków na mapie mu nie brakowało. Trudno nawet kląć faceta, kiedy nie wiadomo, czy w twoim obozie politycznym też nie przenocował. Wcześniej wydawał mi się lewicowy, ale teraz to już czort wie.
Catrine napisałaś iż jest znakomitym aktorem, ja się z tym nie zgadzam, wszak jak dla mnie to P. Olbrychski jest raczej średnim, by nie rzec miernym aktorem, a co do j. angielskiego i niemieckeigo, to Jego znajomość pozostawia wiele do życzenia, wszak nie ma jak to zdania napisane fonetycznie !!!
Też uważam, że Olbrychski żadnym wybitnym aktorem nie jest. Mam też już swoje lata jednak tego o czym pisze Forumowiczka pamiętać nie mogę. Niewątpliwie coś w tym jest, tymbardziej, że teraz też sympatyzuje z partią rządzącą. Co do samej gry to nigdy za nim nie przepadałem a to, że grał w jakiś tam zagranicznych produkcjach to mogło być załatwiane z protekcją władz PRL a potem nawiązane znajomości zrobiły swoje. Według mnie przerysowuje swoje kreacje a to też niedobrze kiedy aktor nie potrafi wyważyć emocji w grze. Tak samo denerwuje mnie jego "przepiekna i wzorowa polszczyzna" i wybryki z szabelką. Nie ma porównania np. do Gajosa, który też jak tutaj czytam stał "w rozkroku do władzy"... nieważne ale Gajos jest aktorem wybitnym.
Czy przerysowuje? Jeśli ma role komediowe, no to jest naturalne, ale nie można przecież mówić, żeby np. Karol Borowiecki z Ziemi Obiecanej, Bolesław z Brzeziny, Pan młody z Wesela, a nawet Olbromski z Popiołów (której to roli, podobnie jak filmu, nie znoszę) były przez niego przerysowane. Bo jak w takim razie zakwalifikować np. Wojciecha Pszoniaka z jego Morycem Weltem, Żydem z Austerii czy Diabłem? Są aktorzy, którzy przesadzają z warstwą emocjonalną. Ale Olbrychski potrafi emocje cieniować, dzięki temu zawsze wychodzi lepiej, niż patetyczni krzykacze.
Słowo jest materią pracy aktora. Moim zdaniem wspaniałe jest, że są jeszcze w tym zawodzie ludzie tacy, jak Olbrychski, którzy o to słowo dbają. Ale to już i tak niestety gatunek ginący.
Również uważam ,ze porównywanie Gajosa i Olbrychskiego czy Olbrychskiego i Fronczewskiego jest bez sensu. Widzialem wszystkich 3 w Teatrze. największe wrażenie zrobił na mnie Piotr Fronczewski, najgorsze Olbrychski. Gajos i Fronczewski aktualnie są dla mnie najlepsi ! Forumowiczce chyba chodziło o powiązania polityczne a nie o samych aktorów. Powiem jeszcze ,ze Gajos też zaczyna grać swoją charakterystyczną manierą od wielu lat -ma sie wrażenie jakby cały czas grał w Żóltym Szaliku... wiecie co mam na myśli.
"Forumowiczka" ma rację. Ja np. nie chcę oceniać jego ról filmowych bo są tacy co lubią jego styl gry i tacy co go nie trawią. Nie oceniam czy jest dobry... faktem jest,że wspierał Jaroszczewicza w PRL i Gierka -sam to pamiętam ,nagle się zmienił na styl wolnościowy. To kogo popierał nie ma dla mnie znaczenia bo choć nie lubię Solidaruchów ale uwielbiam Fronczewskiego bo dla mnie jest wybitnym aktorem. Uważam natomiast ,że nie powinni artyści w wolnej Polsce wpierać żadnej partii ani pisów,platformersów,palikotów i byłych komuchów a Olbrychski to robi od 20 lat choć Polska się zmieniła....prawda?
Generalnie bawi mnie, kiedy ludzie, którzy z racji wieku, prawdopodobnie, o komunizmie mogą powiedzieć jedynie tyle, że był, wypowiadają się tak stanowczo i oceniająco na temat czyiś poglądów, postaw, życiorysów w tych czasach. Naprawdę mega zabawne. Żylibyście w tych czasach, działalibyście jako artysta i pokazalibyście taką klasę, o której mówicie, to moglibyście się wypowiadać. A tak to proponuję: morda...... Aha, oczywiście inna kwestia to temat talentu p. Olbrychskiego, bo ten każdy ma prawo oceniać, jak uważa.
Pełna racja, proszę Pani. Ten sprzedawczyk bez talentu, jak widać, ma swoich orędowników, którzy również wiedzą, kogo trzeba popierać. Pozdrawiam serdecznie.
Niech Pan nie zapomni potem pójść do prezesa w celu złożenia pokłonu i ucałowania jego małych stóp. Pozdrawiam serdecznie.
Jak już nadmieniłem, proszę Pana, zwyczaje Szanownego Pana oraz Szanownego Pana Olbrychskiego są mi obce. Pozdrawiam serdecznie.
Upierać się jednak ośmielę, iż Szanowny Pan zaszczytem obdarowuje moją skromną osobę, chybionym, przynależności do Szanownego Pana miotu. Pozdrawiam serdecznie.
Spod którego kamienia wypełzłeś ?? Lepiej schowaj się znowu czym prędzej bo cię jeszcze ktoś rozdepcze i pozostanie po tobie tylko nieprzyjemny zapach.
Szanownemu Panu chciałbym móc podziękować pięknie za jakże pomocne porady, zaczerpnięte, jak mniemam, z samego, z pewnością arcyciekawego, życia Szanownego Pana. Niemniej rzec się ośmielę, iż lęków Szanownego Pana nie podzielam. Pozdrawiam serdecznie.