Może to kwestia czasu?
Jak ja jeszcze miałam małe pojęcie o TNBC przypadkiem trafiłam pewnego dnia na recenzję soundtracku i bardzo zaskoczył mnie fakt, że znany mi wówczas z tego zdjęcia jak na filmwebie i imdb.com pan w okularkach i wąsikach (jednak świetny kompozytor) umie spiewać. Kilka miesięcy po obejrzeniu tego filmu postanowiłam zainteresować się zespołem Oingo Boingo i ściągnęłam ich kilka piosenek. Słuchając ich miałam wizję Jacka Skellingtona śpiewającego w zespole rockowym :) Minęło trochę czasu i obejrzałam ich teledyski i już tym, co spiewał "stał się" pewien człowiek z ogniami na głowie (haha) strzelający usmiechami.
pytanie za milion dolców, kto to?
http://i2.photobucket.com/albums/y17/maybucket/Elfman/bscap186.jpg [i2.photobucket.com/albu...]
nawet bez tych rogów Danny potrafił być iście szatański. Teraz to zadaję sobie pytanie "Jak ten szaleniec mógł napisać tak piękną muzykę do "Edwarda Nożycorękiego"?"
ale się rozpisałam :P
You know: "No animal, no man can't sing like he can";P a jesli idzie o "edwarda"... hmm miałam takiego mądrego człowieka w rodzinie(to był mój dziadek) co często powtarzał że "w każdym tkwi coś pięknego nawet w takiej diabelskiej duszy" (ostatnie wyrażenie kieroał do mnie) :j