na swoją średnią ocen filmów z nim, które obejrzałam, nasuwa mi się jeden wniosek - on
jest lepszym aktorem, niż filmy, w których gra. Znacznie lepszym. Bo już trafiłam na dwa
filmy, gdzie jego rola ratowała całość. Być może on decyduje się na daną rolę, żeby stworzyć
ciekawą kreację. A być może to jest tak, że jak on mówi -aktorstwo traktuje jak zwykłą pracę,
za którą dostaje pieniądze.
Tak czy siak - ma ogromny talent, jeden z najlepszych aktorów tego pokolenia. Każda jego
rola jest warta uwagi.
napisałam ostatnio stukilometrową waypowiedź na dokładnie ten sam temat ale mi się coś zwiesiło i się utraciła :( także cieszę się niezmiernie, że ktoś tak myśli i popieram w stu procentach! nie wiem jak w UK ale tu nie jest zbytnio znany, a warto zauważy w jak różnorodne role się wcielał! np. Johnny Depp (bardzo go lubię mimo wszystko) znany i poważany a tak naprawdę grał głównie role dziwaków i to zwykle w dużych produkcjach. NIie to co Tennant ^^ np. gdyby porównac: casanovę, doctora, harrego pottera, fright night i w szczególności single father (gdzie gra postać nizwykle NORMALNĄ, bo bólu)
nareszcie ktoś pisze normalnie,jak pisałam , że większośc filmów z Jego udziałem robi klapę /oglądalność , finanse /to przeczytałam , że on się w ten sposób realizuje.Po prostu Facet nie ma szęścia albo dokonuje złych wyborów .Np ostatnio Jego udział w Comedy World Cup widzów poniżej miliona ,chyba klapa
Właśnie wczoraj to widziałam - taki sobie ten show. Może oglądalność nie jest dobrym wskaźnikiem, w końcu czasami coś jest "underrated", ale akurat tutaj jedynie się uśmiałam, kiedy David mówił, że przebieranie się za kobietę dla roli jest desperackie, a tu pokazują jego Davinę z Rab C. Nesbitt ;) Ale mam nadzieję, że wraz z popularnością będzie mógł w końcu odrzucać pewne role na rzecz ambitniejszych produkcji - chyba, że jemu chodzi po prostu o konkretną rolę, nie całość.
bo ja wiem czy takie złe te role lub czy złe filmy? wiadomo że mało który aktor zaczyna przygodę od wielkiego filmu niestety zaczyna się najczęściej jako " przechodzień" albo "4 policjant". Naprawdę się wciągnęłam w Tennanta i hurtem oglądam wszystko co tylko możliwe. The politician's husband jest wg. was słaby? Secret smile niczego sobie. Single father jak najbardziej. Cassanova też. Teraz Braodchurch. Nawet Lipna panna młoda jest całkiem, całkiem (porównajmy z polskimi arcydziełami komedii romantycznych jak Ciacho).No bez przesady że to są złe produkcje. Moim zdaniem to jest przede wszytskim aktor teatralny i dopiero teraz realizuje się po trochu w tv. Ja myślę że on bardzo przemyślanie wybiera rolę. Zresztą jak BBC proponuje to mało kto odmawia. Szpiegów jeszcze nie widziałam ale wiem że Polacy jak zawsze mają zarzuty historyczne - co robi się męczące bo jak ktoś chce kalkę historii to niech sobie discovery włączy i będzie miał czarno na białym - a to jest serial i rządzi się swoimi prawami. Problem jest taki że najczęściej mierzymy popularność pod kątem aktorów amerykańskich on się trzyma podwórka brytyjskiego co do zasady i nie można mieć mu tego za złe. Wiadomo że serial BBC obejrzą poza UK tylko osoby naprawdę zachęcone jego innymi rolami w przeciwieństwie do amerykańskich hiperprodukcji wyświetlanych w każdym kinie.
bo to drewno i niestety mogę tak powiedzieć gdyż po oglądnięcia 1 odcinka " Szpiedzy w Warszawie" tak stwierdziłam zresztą gorszego serialu w życiu nie widziałam .
Tak właśnie myślałam, że oceniasz tylko po "Szpiegach w Warszawie". Ten serial nie jest jego najlepszą produkcją, przyznaję, żeby nie powiedzieć, że jedną z gorszych. Obejrzyj więcej, naprawdę ;) W "Hamlecie" jest mistrzowski.
ocenianie aktora po 1 odc czegokolwiek jest dość żałosne tym bardziej jeśli scenariusz sam w sobie jest średni to nawet aktor oscarowy nic nie zdziała ...
Nawet jeżeli scenariusz sam w sobie jest średni to aktor tak powinien go zagrać żeby był dobry . Uwierz aktor dużo może tu zdziałać.
yyy ...nie zgadzam się z tym absolutnie! to działa w drugą stronę jeśli scenariusz jest dobry sam w sobie to aktor przez włożenie swoich emocji może zrobić z tego arcydzieło ale w drugą stronę? załóżmy że napisałam scenariusz którego 3/4 czasu opisuje jak główny bohater patrzy na zamknięty słoik z majonezem a do tego w scenariuszu adnotacja "siedział i patrzył bez wyrazu" - to co aktor ci może z tym zrobić? nic! I jak w filmie jest dużo takich scen to jest po sprawie - bo dialogów np. nie ma to ten aktor jasne że może współaktorce patrzeć w oczy ale ile? Jeśli scenariusz jest napisany źle pod kątem dialogów a nie daj bóg do tego jeszcze bardzo rygorystycznie narzuca aktorowi pewne zachowania to on nie może zagrać niezgodnie ze scenariuszem. Dobry scenariusz napisać to wielka sztuka, trudniej właśnie niż książkę bo trzeba w nim uwzględnić pozycję aktora i tego na ile warto mu dać wskazówki a na ile zezwolić na własną interpretację. Niestety scenarzyści często tak piszą że aktor nie ma już nic do powiedzenia bo wszystko jest opisane co do kropki i wręcz żądają by aktor dokładnie tak coś zrobił jak im to do głowy przyszło. Więc jak scenarzysta napisał totalny śmieć to najzwyczajniej w świecie z buraka diamentu nie zrobisz.
Skoro aktor ma napisane w scenariuszu , że ma siedzieć i patrzeć się bezmyślnie w słoik to akurat nic nie może z tym zrobić . Ale zdarza się że nawet z beznadziejnego scenariusza aktor zrobi arcydzieło np : swoim zachowaniem , emocjami .
zgoda! jak mu scenarzysta na to w scenariuszu pozwoli - czyli uwzględni jego zdolności aktorskie i powie "stary polegam na tobie zagraj to najlepiej jak potrafisz" to i wtedy wychodzi arcydzieło! ale obawiam się że scenarzysta szpiegów w Warszawie nawet nie pomyślał o predyspozycjach Tennanta - choć jeszcze tego nie widziałam. Jak zobaczę to wypowiem się dalej ;) wolałam zacząć od jego perełek - "Recovery" na ten przykład które jest obłędne! Aż się boje tych szpiegów :/
nie oglądaj tego serialu jest bardzo beznadziejny pomimo tego , że gra w nim Tennant. Zdecydowanie według mnie to jest stracony czas, ale to twój wybór i twój czas.
chciałam zobaczyć gdzie kręcili w Łodzi bo obawiam się że 3 ulice ode mnie - może uda mi się ustalić lokalizację ;)
a ja sobie nie zazdroszczę bo o tym nie wiedziałam i straciłam prawdopodobnie życiową szansę na zdobycie autografu i zamienieniu z nim choć paru słów - do końca życia sobie tego nie wybaczę :(
Właśnie obejrzałam "Szpiegów..." i tym razem rola Tennanta rzeczywiście nie powala. Nie wiem czy to cała produkcja taka se, czy jego postać jakoś tak mało ciekawie wyszła. Gdyby to była pierwsza kreacja w jakiej go widziałam, to chyba bym sobie odpuściła tego pana. Na szczęście nie jest to ani pierwsza ani jedyna. Zachwycił mnie najpierw jako Doktor (tak pewnie wiele osób zaczynało), potem zaczęłam szukać innych produkcji z jego udziałem i przekonałam się, że jest jednym z bardziej utalentowanych aktorów brytyjskich młodego pokolenia. A jego specjalnością są chyba postaci dziwaczne, tragikomiczne. Choć biorąc pod uwagę to, że jestem dopiero na początku przekopywania się przez dorobek artystyczny tego pana, mogę jeszcze zmienić zdanie. ;)
mam w planach "Hamleta", "Recovery" i "Single father". i dlatego napisałam w końcówce mojej wypowiedzi, że moje postrzeganie tego aktora może się bardzo zmienić.
jak dotąd widziałam go w "Doktorze Who", "Casanovie" i "Postrachu nocy" (w kilku innych też ale te jego role mi się podobały) i grał tam raczej postaci nietuzinkowe, wyróżniające się. ;)
no ja właśnie obejrzałam Recovery i przeraził mnie ten film bardziej niż jakikolwiek inny - nie oczywiście ze względu na grę tylko tematykę. Tennant poradził sobie...wybitnie. I to jedyne słowo które ciśnie mi się na usta! WYBITNY, WYBITNY, WYBITNY! Potwornie wymagająca rola! To znowu zaprzecza temu co panie napisały na górze że Tennant nie ma szczęścia czy dokonuje złych wyborów bo filmy przynoszą klapę. To są po prostu filmy dla wymagającego widza oparte na doskonałej grze dramatycznej - a dramaty chyba teraz słabo w modzie. Jak patrze na amerykańskie propozycje to mało która wzbudziła we mnie takie emocje jak filmy w których on wystąpił. Ale smutna prawda jest taka że wszyscy "jarają" się produkcjami HBO ale chyba niekoniecznie z dobrych względów.
obejrzałam ostatnio kilka pozycji z Tennantem. "Recovery" także. to świetny film i świetna rola. choć ciężki bo problematyka konkretna (żadne tam historyjka o "dup*e Marynie"). Tennant potrafi pokazać swój kunszt aktorski. ale w "super produkcjach" nie da rady tego zrobić. lepsze są właśnie takie kameralne dramaty. ale pewnie jeszcze długo najbardziej będzie znany z roli Dziesiątego Doktora.
p.s. w planach mam "Single father" i "Blackpool". tam chyba David też dobrze się spisuje. :)
no to zależy o czym ma być ta "super produkcja" - gdyby wystąpił w czymś tak gów* jak Kac Vegas czy Druhny (sorry ale uważam że to dno dna) to chyba bym go osobiście zabiła!!!
uważam że on się bardzo dobrze czuje na ciepłych posadach w BBC jednocześnie realizując się w teatrze bo to w sumie jemu sie poświęcił zresztą należeć do Royal Shakespeare Company to nie lada wyróznienie. Nie można go winić że woli taką formę aktorskiej realizacji niż wielkie kasowe (niekoniecznie dobre) kino.
Wiadomo też zresztą że jako Szkot i Brytyjczyk będzie miał trudne przebicie w Hollywood - to po prostu chyba nie jest dla niego, musiałby chodzić non stop na castingii, wchodzić w poważane producentom, poświęcać temu cały swój czas, nawiązać sieć znajomości - może gdyby zaczął taką drogę w wieku 20 lat to jeszcze ale ma 42!. A on jednak woli być blisko rodziny i myślę że prywatne aspekty też mają w tym swoj udział że nie rzuca się na takie "atrakcje". Mnie nie przeszkadza że gra kameralnie i nie uważam żeby w super produkcji nie pokazał swojego talentu - niby dlaczego? on zawsze gra tak samo dobrze, zawsze daje z siebie 100% nie ma tu chyba znaczenia czy to kino, telewizja czy teatr.