Jak byłam dzieckiem, to obowiązkiem moich rodziców było zabranie mnie do kina na każdy nowy film z Eddiem. Sentyment pozostał :)
Mam identycznie! U mnie wszystko się zaczęło od ''Gliniarza Beverly Hills'' xD
U mnie zaczęło się chyba od Dr Dolittle, a potem to już leciało wszystko po kolei