Eddie MurphyI

Edward Regan Murphy

8,2
28 759 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Eddie Murphy
TheAmazingPudding

Z ostatnich 15 lat ma lepsze filmy od "Norbita":
- Życie
- Mów mi Dace
- Tysiąc słów
- Dreamgirls
- Wielka heca Bowfingera

robert2207

Wielka heca jest z 1999 , o reszcie się nie będę wypowiadał.

TheAmazingPudding

Zle napisałem , od 2000 gra w kiepskich filmach. Heca i Życie .są to dobre filmy.

TheAmazingPudding

ja jestem 1999 i nie jestem iepski:P

romano1999

gratulacje , zuchu !

TheAmazingPudding

Dzisiaj obejrzałam po raz kolejny Gliniarza z BH i doszlam do tego samego wniosku. Kiedyś Eddie grał w świetnych filmach, jak Gliniarze, Książe w Nowym Jorku, Trading Places albo Bumerang... I w pewnym momencie cały ten potencjał cholera wzieła. Te wszystkie Norbity, Pluto Nashe, Gruby i chudszy - strasznie słabiutko. :(

Szarobure

Nawet Murphy nie ukrywa, że musi czymś płacić rachunki, a i rodzinę ma niemałą. Poza tym wiek robi swoje. Nie jest na topie i nie ma już tego luksusu, że wszyscy się o niego biją, a czekać latami na coś dobrego też nie może.

NickError

Ale przecież te filmy w których grał były bardzo kasowe. Nie mówię, zeby zaraz się przerzucał na niszowe kino mongolskie ;)

Szarobure

Tak, ale to było 30 lat temu, kiedy Murphy był złotym dzieckiem i pięknym dwudziestolatkiem. Teraz ma ponad 50 lat i już nikt się o niego nie bije. Gra, w tym, co mu podsuwają. Być może, gdyby miał taką możliwość, to czekałby na perełki w stylu "Dreamgirls". Ale jak już pisałem, trzeba zarabiać, a żeby aktor zarobił, musi grać.
Poza tym jaki szanujący się aktor lubi grać w chałach? Wątpię, żeby Murphy'emu sprawiało przyjemność granie w takich filmach. I mając już takie doświadczenie wie, kiedy dają mu słaby scenariusz. To nie jest tak, że ktoś mu wręcza tekst "Norbita", a Murphy stwierdza: "To będzie arcydzieło".
A propos "Norbita" przypomniał mi się Cuba Gooding Jr. Nad nim bym się bardziej zastanowił. Facet ma 46 lat i Oscara na koncie, a też nie może się odnaleźć. Wydaje mi się, że jak masz słabszy okres, to Hollywood cię zapomina. A słabszy okres to niekoniecznie 20 lat, a np. 3 klapy z rzędu (albo niepoprawność polityczna - Mel Gibson). Taki Leonardo DiCaprio mógłby w takim wypadku zaszyć się na bezludnej wyspie na kilka lat, przemyśleć sprawę i odetchnąć, i wrócić do branży. Gooding Jr. czy Murphy nie mogą, bo nie są kawalerami i mają obowiązki wobec innych.
Tak to już po prostu jest. Ciężko powiedzieć, czemu czyjaś kariera toczy się tak, a nie inaczej. Przeważnie są jakieś powody, ludzie nie rozmieniają się na drobne bez przyczyn.

NickError

Akurat jeżeli chodzi o komików, wiek nie jest przyczyną, dla której ktoś traci popularność. Przecież np zmarły teraz Wiliams jakoś nie grywał w szmirach. Przyczyna musi być jednak inna i faktycznie ciężko poweidzieć, czemu tak jest. Niemniej, szkoda mi gościa.

Szarobure

A w czym tak wielkim zagrał Williams w ostatniej dekadzie? Tylko "Noc w muzeum" i niewielka rola w "Kamerdynerze". A mówimy przecież o laureacie Oscara.
Eddie Murphy nigdy nie miał aż takiej renomy, jak Williams, który grał nie tylko role komediowe, ale też dramatyczne. Porównaj sobie filmografię Williamsa sprzed i po "Bezsenności".

NickError

Eddie zacząl grać w knotach już w latach 90. - vide Pluto Nash. A czemu nie miał aż takiej renomy to już nie wiem, ostatecznie aktor koediowy jest tak samo dobry jak dramatyczny. Moze gdyby dostał odpowiednią rolę? :(

Szarobure

Może, w końcu dostał nominację za "Dreamgirls", ale to już chyba był tylko jednorazowy przebłysk.
Murphy ma swój styl i w latach 80. kręcono komedie, w których potrafił to wykorzystać. Ale może po prostu skończyła się moda na takie filmy, a nie potrafił się przystosować. Dalej gra w tym swoim stylu, ale już niema filmów, które potrafiłyby to wykorzystać. Tak tylko gdybam.
Murphy zaczął grać w słabych filmach w latach 90., ale akurat "Pluto Nash" to 2002 ;)

NickError

Tak? A to sorry, byłam przekonana, ze starszy. Widziałam go raz (cierpienia młodego wertera... :P) i więcej nie wracałam.