Nie... Zdecydowanie nie. Na Oscra trzeba czegoś więcej, a zarówno rola Nortona nie była jakaś wybitna, jak i sam film zdecydowanie przereklamowany a ocena jego zawyżona.
Z Nortonem widziałem "Podziemny Krąg", "Czerwony Smok" i "Więzień Nienawiści" - w żadnym z tych filmów mnie nie zachwycił jakoś szczególnie. Gra dobrze, aczkolwiek nie jest tak charyzmatyczny na ekranie jak Brad Pitt na przykład który z tych młodszych aktorów (przed 50 rokiem życia) jest zdecydowanie najlepszy zostawiając resztę w tyle i spokojnie mogący stanąć w jednym szeregu z Pacino, De Niro, Hopkinsem czy Nicholsonem.
Norton zaś może kiedyś ale teraz jeszcze nie jest aktorem na miarę Oscara