Nie wiem co myśleć. Po przeczytaniu Władcy oglądam ten film drugi raz. I najpierw myślę:
no Froda nawet dobrze dopasowali. A potem w Dwóch Wieżach zaczynam mysleć jaki on
biedny i kochany tak samo jak Frodo w książce. Naprawdę. Tylko, że no jako aktor jest
taki normalny. Znaczy jako Frodo mnie rozczulał swoimi niebieskimi oczami, ale tak jak
jest aktorem to jest taki normalny.
Elijah zawsze będzie kojarzył mi że dobrze z rolą froda, jednak uważam że wyglądał za młodo. wiem że jako odtwórca głównej roli nie mógłby być zbyt leciwy, jednak wyglądał jak kilkunastolatek, nie jak mężczyzna (a raczej hobbit) w średnim wieku. co prawda hobbici starzeją się wolniej , jednak gdy odbywały się urodziny Bilba Frodo kończył 33 lata, a gdy wyruszał w podróż miał 50 lat. cytat z książki: "z biegiem lat także o nim zaczęto mówić że "dobrze się trzyma" wyglądał bowiem wciąż na krzepkiego i energicznego hobbita , który ledwo wyrósł z lat chłopięcych. (...) Ale dopiero gdy Frodo zbliżył się do pięćdziesiątki, u hobbitow zazwyczaj wieku już większej stateczności , zaczęto się dziwić na dobre" ... w dniu swoich 111 urodzin bilbo dał frodowi pierścień, jednak 33 lata... w każdym razie wyglądał młodziej od Pippina, który przed bitwą o Minas Tirith ma 19 lat.
A Bilbo w Hobbicie i we Władycy Pierścieni? Ten sam wiek mięli.
Młody wiek Froda we Władcy to nawet przyjemna dla oka zmiana w porównaniu z innymi, jakich dokonał Jackson.