Zwykle mam gdzieś śmierć fikcyjnych bohaterów, ale Stone i Garfield zagrali to tak dobrze, że aż mi się żal zrobiło.
Mi też, biedny Pete :( wolałabym żeby już była Gwen niż kolejna Mary Jane, zwłaszcza po tym.. Podobno Emma i Andrew są parą i mieszkają razem, przynajmniej w prywatnym życiu Peter i Gwen wciąż są razem :)
A nie skręciła tam karku jak leciała ze sporą prędkością na ziemię a spidey w ostatniej chwili złapał ją siecią, ale prędkość i masa ciała zrobiła swoje? Po pijaku oglądałem więc mogę się mylić :-P
No tak załapał ją w ostatniej chwili, ale zdążyła uderzyć głową o ziemię i rozbiła podstawie czaszki (kości potylicznej), co mogłoby spowodować wylew do mózgu i natychmiastową śmierć. Ale kark też mógł być, nie wiem, sprawdzimy jak będzie lepsza jakość filmu :)
Zginęła tak samo jak w prawdziwej komiksowej historii poprzez złamanie kręgosłupa przez gwałtowne szarpnięcie. Żadnego uderzenia głową nie było i ludzie nie wymyślajcie. Ta śmierć różni się od oryginału tylko tym, że Goblin nie zrzucił jej z mostu Waszyngtona.
Jak byłam na tym w kinie myślałam, że (jak w większości filmach) ona wstanie i będzie happy end, a niestety to była przykra niespodzianka... Wolałabym, żeby ona przeżyła, a Mary Jane nie było, ale nie ma tak dobrze... :(
Ja pokochałam Gwen, też wolałabym żeby przeżyła, a nie kolejna MJ :/ Stacy nie lubiłam w trylogii Raimi'ego, ale Emma jako Gwen jest, była i będzie boska! I jedyna prawdziwa miłość Pająka, nie widzę innej dziewczyny u boku Pete'a i nie chce... Ogólnie ta seria jest lepsza od poprzedniej, mówię to pomimo tego, że mam sentyment do starej trylogii :) a Parker Tobey'ego (którego bardzo lubię) nawet nie wyglądał na nastolatka, tylko beczał i był taki laluś, nie wspomnąć o fryzurze, a ten Spidey jest wyluzowany, żartowniś i przystojny :P Maguire też, ale nie jako Peter, ale takiego Petera Parkera sobie wyobrażałam :) a tak się uparłam, że nie obejrzę, bo czekałam na czwartą część, zamin to zrobiłam to minęły dwa lata :P
Zupełnie się z tobą zgadzam. :D Też mam sentyment do starszej serii o Spider-Manie, ale ta była bardziej przybliżona fabułą do komiksu (również śmierć Gwen). Andrew zagrał Spider-Mana takim jakim miał być; z tym poczuciem humoru i resztą cech charakteru. Mary Jane była już w poprzedniej serii przez 3 części i (pomimo tego, że na początku nie byłam przekonana do Gwen) polubiłam bardziej nową miłość Petera. Zresztą na ekranie widać było chemię, a w starszych nie aż w takim stopniu. Gwen i Parker pasowali do siebie jak puzzle, a z Mary Jane nie wiadomo co będzie. Raz jest dziennikarką, raz modelką, raz kelnerką, raz piosenkarką itd. Nie wiadomo, który wybiorą komiks za podstawę trzeciej części, ale mam nadzieję, że nie taki w którym Mary Jane się lansuje tylko robi coś pożytecznego, jak Gwen...
Nie zginęła przez to że uderzyła głową o ziemię tylko co nawet widać że gdy dosięga ją pajęczyna jej ciało się wygina więc złamała kręgosłup co było też wyjaśnione w komiksie ..wolała bym by był z Gwen i by rudą uśmiercili ..
Są różne teorie. I uderzenie głową o grunt, i złamanie kręgosłupa powoduje jej śmierć. Też tak uważam. Jak byłam młodsza lubiłam Mary Jane, ale gdy obejrzałam nową serię pokochałam Gwen i nie wyobrażałam sobie Petera z nikim innym jak z nią. :/