Czy to nie przesada? Jest dobrą aktorką, ale żeby mieć ocenę prawie jak Robert De Niro czy taką samą jak Sean Penn albo Russell Crowe? I wyższą niż Nick Nolte? A z aktorek to ma wyższą notę niż Glenn Close i Meryl Streep, zdecydowanie jedne z najwybitniejszych aktorek w historii kina.
Urocza dziewczyna i dobra aktorka, ale ma na koncie jakąś wybitną rolę, żeby zasłużyć na taką ocenę? Jeśli tak, to podajcie tytuł. Chętnie obejrzę i zmienię zdanie.