Zastanawiałem się właśnie niedawno, jak jej w ogóle można nie lubić? Przecież ona jest po prostu urocza i do tego mądra (chciało by się mieć taką siostrę, zamiast tego chichoczącego po kątach potworka słuchającego głupiej muzyki!). Moim zdaniem to ona jest "drugim Macaulayem Culkinem" (Mac został "odkryty" właśnie przez Columbusa), a nie Daniel Radcliffe (dzisiaj już nikt go tak oczywiście nie nazywa, bo jego kreacja spotkała się z niepowodzeniem, ale dwa lata temu tak go tytułowano). Wystarczy spojrzeć na recenzje i komentarze...