Ennio Morricone wraz z symfoniczną orkiestrą z Rzymu 7 czerwca wystąpi na krakowskim Rynku z okazji 750-lecia miasta.
Wiem, bo widzialma bilboard w Warszawie :P
Mam nadzieje ze pojade. Mama wiem ze chce i juz kazala mi sprawdzac noclegi w Krakowie ,ale tata chyba nie zabnardzo chce..
tak będzie na dwójce w dwóch częściach . Byłem na koncercie Rubika ale było słabe nagłośnienie , jak takie samo będzie na Ennio to będzie kiepsko
kiedy ? bo jak patrze na program dwoki w czwartek to widze "pulkownika kwiatkowskiego", potem panorame, a potem "jak wykonczyc pania T?"...
Byłem na tym koncercie. nagłośnienei żeczywiście nie było rewelacyjne. Ale za to organizacja super.Scena przepiękna. Ludzi pełno !!! Widowisko było wspaniałe. Aaa co do samego konecrtu to... część "Pieśń o Bogu Ukrytym" do słów Jana Pawła II była cęścią njasłabszą...choć też ładną. Był taki jeden super moment w niej też. Później piękna muzyka z "Dawno Temu W Ameryce" niestety wykorzystana do reklamy PLus Razem Lepiej w TV. Ale to była tylko rozgrzewka przed najlepszym...
Bo zdecydowanie najlepszą częścią koncertu był Sundtrack z "Misji". To bylło cos niesamowitego. Ludzie po nim klaskali z kilka minut aż w końcu Morricone dał krótki bis... Piękny i spokojny motyw przewodni był niesamowity a później muzyka z bardziej podniosłych scen..chóry, ebny, orkiestrea...EXTRA!!!! Ogólnie koncert nie był czystą rewelacją ale niektóre momenty to arcydzieła (było ich więcej niż świetna "Misja" i "Dawno Temu w Ameryce"...
Byłem, koncert dobry- pod względem tego, co pokazał Ennio Morricone słaby od strony techniczno/organizatorskiej. Nagłośnienie słabe jeśli nie stałeś blisko sceny, a najlepiej na wprost, prawie nic nie było słychać. Telebimy padały i osoby poniżej 1,9m nic nie widziały (mam szczęście:) ). Jak na mój gust za dużo papieszczyzny gdyby Morricone sam wybrałby repertuar na pewno byłoby lepiej- brakowało mi wielu koncertowych utworów. Największą wioskę odstawiła publiczność 90% nie wiedziała po co przyszła-przez cały koncert skutecznie zagłuszała artystów. Najgorsze wspomnienia mam związane z niemieckimi i anglojęzycznymi turystami- niestety na tyle dobrze znam te języki żeby zrozumieć, że im się nudziło i nie wiedzieli do końca kto gra. Reszta publiczności skutecznie uprzykrzała mi występ. Szkoda że ten koncert nie mógł się odbyć w jakiejś dobrze nagłośnionej sali z krzesełkami i z publicznością ?pod krawatem?.
Hm...
Tak czytam Wasze wypowiedzi na ten temat... Czy rzeczywiście to NIE Morricone wybierał repertuar?
W każdym bądź razie, jeśli chodzi o motywy z Karola, to mogły być one uzasadnione, bo tytuły tuchże utworów nawiązują bezpośrednio do Polski i Krakowa... jednak publiczność na nie NIE zareagowała...Cóż trudno. Tylko na muzyke z misji były brawa na wstępie (nic nie mówię, muzyka WSPANIAŁA) tylko żeby tak jego twórczość była bardziej znana...Moje marzenie.
Na koncercie oczywiście byłem i też ściśniety jak sardynka w puszce nic nie słyszałem praktycznie - czego żałuję...