- jej symboliczny wystep w tym ważnym filmie jest dowodem pokory aktorki, która ani przez moment nie chce się w tej roli popisać.
To nie Kate z "Zagubionych".
To też dobry znak aktorskiej dyscypliny.
Oby Evageline dostała kolejne, już większe propozycje w kinie. Wciąż właściwie nie wiemy na co ją stać, a na pewno na więcej niż na "lost" i reklamę Loreal.