Nie bez powodu nieznany.
Tacy "Goście" - jedna z najgorszych ilustracji filmowych, jakie słyszał świat. Zarzyna cały efekt wizualny filmu. Pretensjonalna, tubalna, durna.

Nie słyszałem tej muzyki w filmie, więc się nie wypowiem, z drugiej strony jest jednak bardzo przyjemna w autonomicznym odsłuchu. Z kolei jedna nietrafiona ilustracja filmowa też nie musi być argumentem przeciwko całej twórczości.

Tu pełna zgoda.
Zresztą często tak miałem np. z Pino Donaggio. Ten partacz zarżnął wiele filmów, pisał muzykę na kopy, na metry, ale to ten partacz napisał wspaniałą kompozycję do "Świadka mimo woli" i "Wybuchu". Do "Carrie" i "Nie oglądaj się teraz".

Muzyka Donaggio pisana dla De Palmy rzeczywiście świetna, ale jeżeli pisanie na metry, kopy można przyrównać do partactwa, to co drugiego kompozytora filmówki na czele z Morricone (ten to dopiero na kopy pisał) możemy nazywać partaczem (oczywiście w pewnym stopniu). Nawet najlepszym zdarzają się słabe rzeczy :)

Znów zgoda.