Czyli nie ma żadnego znaczenia, że ktoś ciągnie profity od morderców?

A jakie to ma znacznie w kontekście tego że był świetnym artystą.

Dla ciebie najwidoczniej żadne.

W tym co robił był rewelacyjny i jego życie prywatne nie ma dla mnie znaczenia, oceniam go za aktorstwo i wokal.

Ja z kolei zawsze jak słyszę nazwisko Sinatra od razu myślę mafia. Wiadomo jak wiele złego mafia miała na sumieniu, jest sporo literatury na ten temat. Sinatra był beneficjentem tego systemu, a mafiozi byli jego przyjaciółmi.

Oczywiście nie neguje jego związku z mafią, chociaż dla mnie zawszę zostanie wielkim artystką o wspaniałym głosie - Swoją drogą jego życie to świetny materiał na serial albo film kinowy, film był w planach ale ostatecznie nic z tego nie wyszło wielka szkoda ):