gdzie nie spojrzysz to jakiś totalny shit. Uwe Boll i Ed Wood to mogliby temu panu buty czyścić.
Ech, gdyby ktoś zobaczył jakiś film tego pana to wylądował by u czubków. W porównaniu z nim Uwe i Edzio to marne kmiotki, a Freddy jest mistrzem w dziedzinie kału filmowego. Jeśli ktoś NAPRAWDĘ chce zobaczyć jakiś film Ray'a to niech idzie do hipermarketu (Auchan, Carrefour, Kaufland, Biedronka albo Lidl) i poszuka w koszu filmy dystrybutora "VideoLeader". Za całe 5 zł można mieć cząstkę geniuszu Ray'a.
Może ma nadzieję, że kiedyś stworzy arcydzieło.
Zastanawia mnie fakt, czy to się komukolwiek opłaca ? Kto te szmiry kupuje ?