Gary Oldman już dwukrotnie wcielił się w postać komisarza(?) Gordona w filmach o Batmanie. Jest naprawdę fantastycznym aktorem. Pewnie wziął tą rolę dla pieniędzy, nie ma go za co krytykować, taką ma pracę. Ale co by nie powiedzieć, Gordona potrafiłaby zagrać nawet miotła. Dziwię się twórcom, że mając do dyspozycji takiego geniusza nie wykorzystują go nawet w najmniejszym stopniu. Jego postać jest bardzo nieciekawa, gra nieskazitelnego człowieka, który w zasadzie niczym nie zaskakuje. Nie ma żadnego pola do popisu. Szkoda, naprawdę szkoda. Nie mam wątpliwości, że Oldman byłby zdecydowanie lepszym Jokerem, niż Ledger(chociaż ten poradził sobie całkiem dobrze). Postać Ledgera może co najwyżej buty czyścić kreacjom Gary'ego z, np. "Leona" i "Prawdziwego romansu". Uważam, że twórcy Batmana dali popis skrajnej głupoty obsadzając Oldmana w tak gównianej roli.
No bez przesady,ja uważam że Gary nieźle zagrał,faktycznie nie miał aż tak dużej i skomplikowanej roli bo na pierwszym planie byli przede wszystkim Joker i Harvey,ale według mnie pasował do roli zmęczonego i doświadczonego komisarza :)
po czesci sie zgadzam z zalozycielem tematu , ale z drugiej strony jesli nie gordon to kogo mialby tam zagrac ?
na jokera pasowalby jakies 15 lat temu, jako batmana nie widze go w ogole
zagral to co mial do zagrania i tyle
"na jokera pasowalby jakies 15 lat temu"
Jack Nicholson zagrał Jokera będąc 2 lata starszym od dzisiejszego Oldmana i nie wypadł źle. Z takim Jokerem, jakiego chciał Nolan Oldman poradziłby sobie doskonale.
"zagral to co mial do zagrania i tyle"
Zgadzam się, do jego gry nie mam zarzutów. Ale mam je do decydentów. Mając tak zajebistego aktora dają mu tak chujową rolę. To niezrozumiałe.
"jako batmana nie widze go w ogole"
Też go nie widzę. To powinien być postawny mężczyzna(Gordon też taki być powinien, ale nie musi). A fakt jest taki, że jedyne, co Batman miał do zagrania, to udręka spowodowana relacjami z Rachel(a i temu, jak kiedyś uważałem świetny, Bale nie podołał zbytnio, chyba jego najsłabsza rola).
Trudno mówić o mistrzostwie świata, jeśli nie miało się praktycznie nic do zagrania. Dla aktora takiego, jak Gary było to równie trudne, co usiedzenie 10 minut na krześle.
Po części masz rację,ale według mnie miło było zobaczyć Garego tym razem w roli pozytywnej.
A co którzy woleli by widieć go w trochę bardziej skomplikowancyh rolach niech odkurzą jego starsze filmy typu Sid i Nancy,Dracula, Wieczna miłość czy Leon Zawodowiec.
Zgodzę się, że bardzo dobry aktor. Moim zdaniem sprawdził się w roli Gordona. Ale żeby Joker "mógł mu buty czyścić" to nie powiem... Chyba ktoś tu ma wadę wzroku, i to wcale nie jestem ja. Joker jest fenomenalny, Heath Ledger jest fenomenalny i koniec kropki :)
Ja akurat zgadzam się z założycielem tematu, że tamte kreacje czarnych charakterów Gary'ego były lepsze od Jokera. I od razu zaznaczam, że gra Heatha też mi się podobała :)
A może Nolan zatrudnił go dla przekory? Gary "czarny charakter" Oldman dla odmiany zagrał kogoś o gołębim sercu ;)