Właśnie przeczytałam newsa, jakoby Gemma miała zagrać w kolejnych Transformersach... Mam nadzieję, że to nie prawda! Do tej pory wybierała ciekawe filmy, jej kariera nabiera rozpędu, więc po co miałaby grać w takim gniocie..? Mogłoby to zaprzepaścić jej karierę...
O tak, Starcie tytanów i Książe Persji to niesamowicie ambitne filmy, które przejdą do historii kina. Takie same gnioty jak Transformers albo i większe.
W mojej wypowiedzi nie ma ani słowa o Starciu Tytanów i Księciu Persji i nie powiedziałam, że Gemma gra w filmach ambitnych, więc daj sobie spokój z tą ironią.
Nienawidzę takich ludzi jak ty. Mają zły humor to postanawiają go zarazić innych, pokazując jacy to oni świetni i mądrzy.
A tak poza tym to jeśli dla ciebie "Starcie Tytanów" i "Książę Persji" to gnioty to ciekawe co powiesz o "Harrym Potterze" i "Piratach z Karaibów". Szajs, nie? Pewnie. Bo co to tam jakieś takie kino z efektami specjalnymi i nierealną fabułą. Najlepiej zbojkotować wszystko co oryginalne i inne.
A co do jej rzekomego udziału w Transformersach to oby nie... Bardzo ją cenię jako aktorkę i bardzo podoba mi się każdy film z jej udziałem, jednak tego bym nie przeżyła. Miejmy nadzieję, że się jednak nie zgodzi!
A gdzie słyszałaś takie wieści?
Jeszcze co do Lupusa to to są jedyne filmy jakie oglądałeś/łaś z jej udziałem? Bo jeżeli tak to nawet nie śmiej mówić o jej filmografii.
Już nie pamiętam, ale przeczytałam to na jakimś zagranicznym portalu... Wpisz w wyszukiwarce 'Gemma Arterton Transformers' - wyskakuje bardzo dużo artykułów na ten temat... Niestety.
Masz rację, "Piraci z Karaibów" to szajs. Nie wypowiadam się na temat filmografii, ale stwierdzenie, że Transformers mogłyby zaszkodzić osobie, która zagrała w wymienionych przeze mnie jest nadużyciem. Nie pluj jadem bo się poślinisz.
"Nie pluj jadem bo się poślinisz."
Zabawne, że używasz tego stwierdzenia w stosunku do innych, kiedy pasuje ono do ciebie.
Ja się wypowiadam na temat filmów, a nie ludzi, nie używam stwierdzeń typu "nienawidzę takich ludzi", etc. Mało tego, mam jakieś argumenty, jesli to słowo coś ci mówi.
No tak się jakoś składa, że wiem co to słowo oznacza. Dziwna rzecz, ale jeśli je chcesz to proszę:
uważam, że Gemma nie jest byle jaką aktorką, wystarczy obejrzeć z nią np. Tess D'Urbervilles albo nawet Radio na fali.
Jest to prawdą, że w żadnych niesamowicie ambitnych filmach nie grała, ale ona dopiero zaczyna! Przecież na ekranach ukazała się pierwszy raz w 2007 roku, więc jak na 3 lata to wspięła się bardzo wysoko. A co do Starcia Tytanów to była ona tam chyba najlepszą aktorką z całej obsady. W Księciu Persji według mnie poradziła sobie też znakomicie i pomimo całej krytyki jaką ten film jest otoczony to mi bardzo przypadł do gustu (w grę też grałam, jeżeli ktoś mi chce zarzucić brak możliwości porównania i wiadomo, że film nigdy nie będzie taki sam).
I tak prawda nie powinnam używać takich stwierdzeń, ale w momencie kiedy ty już od progu zaczynasz sypać sarkazmem i wrogością to wybacz, ale każdy wtenczas ma ochotę wypowiedzieć się o osobie.
Moja wrogość w żaden sposób nie dotyczy aktorki i co najwyżej była odpowiedzią na określenie gniot, które pojawiło się w poście oryginalnym. Dla mnie Książe Persji jest większym gniotem (jeśli trzymać się okreslenia użytego przez założycielkę tematu) niż Transformers (swoją drogą to też jakieś tam kino z efektami specjalnymi i nierealną fabułą). Oba są nastawione na widowiskowość i zarabianie grubej kasy, więc nie widzę powodu, dlaczego miałaby nie zagrać w Transformersach, skoro ma w dorobku KP. A na temat tego, jaką jest aktorką nigdzie się nie wypowiadałem.
No muszę się tutaj z tobą zgodzić co do tego, że nie kwestionowałeś jej gry aktorskiej, jednak uważam mimo wszystko, że Książę Persji jest zupełnie inny niż Transformers. Nie dość, że akcja toczy się w czasach dzisiejszych to jakby na ten film nie patrzeć - nie niesie on ze sobą żadnej poważnej treści. W KP za to jest wyraźnie pokazane, jak ważne są rodzina i miłość.