A coś Ci przeszkadza że gra ją 40 letnia aktorka?? Bo w filmach nawet nie widać że ona ma naprawde 40 lat :P

Moim zdaniem to Ona idealnie pasuje na matkę Harego i wcale nie widać, że ma 40.
Bo w sumie w wielu filmech jest tak, że aktorzy grający swoje postacie są tak naprawde od nich o duzo starsze.
Geraldine jako Lili Potter jest THE BEST:P

Idziecie do okulisty, niech wam naprawi wzrok. ona wygląda na 60, mogła by być babacią harry'ego!!! może i jest dobra aktorka ale absolutnie nie pasuje do tej roli.

dla wszystkich zainteresowanych (zwłaszcza dla użytkownika "Paheli"); Geraldine ma 39 lat i gra matkę Pottera, natomiast niejaka Shirley Henderson ma 41 lat i gra kilkunastoletnią Jęcząca Martę...

A jeśli chodzi o Geraldine jako Lily Potter, uważam, że jak najbardziej nadaje się do tej roli.

Pozdrawiam :)

Kompletnie nie. Wyobrażałam sobie Lily jako seksbombę. A tu taki zawód. O Jamesie nie wspominając. Założyć się mogę, że chodzą po świecie sobowtóry Daniela.
Lily było dobra tylko jako dziecko, grana przez Ellie Darcey-Alden. Żaden aktor grający Jamesa natomiast nie spełniał moich oczekiwań.

Ale dlaczego jest wymieniona w obsadzie każdej części filmu? W pierwszym - było lustro. W drugim? Chodzi o to zdjęcie? Wogóle był w drugim filmie album ze zdjęciami od Hagrida? Hm. W trzeciej to samo. A w czwartej to ja już nie pamiętam... Piątej nie widziałam, to nie wiem. Naprawdę grała w każdej części? No bo teraz to ja się zdziwiłam :D

w pierwszej cześci było lustro i scena w której zabija ją Voldemort (bardzo krótka), w drugiej Harry oglądał Album na samym poczatku i było tam zdjęcie gdzie ona z Jamesem do niego macha, w trójce na zdj na którym tańczyli na samym poczatku kiedy ciotka marge leci do góry a ha rry siedzi w pokoju, w czwartej była w scenie na cmentarzu właściwie jej duch i mówiła kilka słów a w piątej na zdj ZAKONU FENIKSA

Nooo...naprawde wieeelka rola. I tyle krzyku.
Ja ja dobrze pamietam jaka chlodna, dystyngowana kobiete z Gosford Park - choc tez troche jej malo bylo..

Zgadzam się z Paheli...................................

a ja sie zgadzam ze wszystkimi po trochu....:P

Tacy cwani jesteście... a chcielibyście oglądać Harry'ego obok swoich rodziców, gdzie cała trójka jest w tym samym wieku?
Wybór z tymi aktorami jako rodziców Harry'ego to wybór idealny.

dobra, ale zginęła w wieku 21 lat i moim zdaniem tak powinno byc w filmie...a James łysiejący??rany !

tak.

Popieram całkowicie. Tutaj nam się okazuje, że aktorka po czterdziestce ma pecha w Holiłud, ale mniejsza o to. ;]
Chyba naprawdę nikt nie chciał zagrać Lily Evans. ^^

Ah, tak...czterdziestoletnia Lily, jeden z największych failów filmu. Jednak po niej nie widać wieku tak, jak po Rawlinsie, który grał James'a. Gdy zobaczyłam ich pierwszy raz, w Mirror of Erised, byłam jak "Oh my God, what's THAT supposed to mean? Are they his grandparents or what?". Srsly. Niby jest dobrze, rodzice Hermiony, Draco czy Rona mogliby tak wyglądać. Tylko że mamuśka i tatuś Harry'ego zmarli bardzo młodo. Ale udajmy, że to tylko mały, nieznaczny szczegół ;]

A mi się podoba, że nie mają po 21 lat, dobrze, że jest kontrast między nimi i Harrym.

Ale kiedy powstał 1. film, twórcy nie wiedzieli ile lat mieli Potterowie;) Ich wiek poznajemy w 7. tomie.

zgadzam sie w pelni, to epizodyczne postacie ale przeciez wazne! konsultacje z Rowling byly wiec nie rozumiem czemu Lily i James sa postarzeni o 20 lat...

Gdyż w 1. tomie nie było wiadomo ile mieli lat, Rowling też może nie wiedziała ile im da :P Nie przesadzajcie, nie wygląda staro w filmie.

Alan Rickman w ostatniej części, mając ponad 60 lat zagrał w swoich wspomnieniach 20-latka.

Bo książka i film to nie to samo. Taką wizje miał scenarzysta i tyle :)