Gerard ButlerI

Gerard James Butler

8,1
38 918 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Gerard Butler

Aktorski drewno.

użytkownik usunięty

Po pierwsze: ma urode amanta.
Po drugie: ma okropną wadę wymowy, ciężko się go słucha, nie dość tego widać jak się przy tym męczy.
Po trzecie: praktycznie żadnych środków wyrazu, albo nie wybiera dobrych scenariuszy, albo nie potrafi zagrać niczego ponad blade i cienkie jak kartka papieru postacie: Drakula, Atylla,Leonidas, nie skończył żadnej szkoły aktorskiej i nawet w jego opisie jest zazanczone,iż aktorem jest z przypadku, to widać,naprawdę.
Po czwarte: jego 'aktorska' kariera będzie trwać dopóki, dopóty będzie w miarę młody, przystojny i umięśniony, gdyż w pewnym wieku to przestaje wystarczać (przy 40-tce na karku ten moment zbliża wielkimi krokami) i zaczyna się liczyć wyłącznie porządny warsztat aktorski, którego Butler nie posiada lub nie potrafi się nim wykazać: na jedno wychodzi.
Po piąte: dziękuję za uwagę i pozdrawiam.

1. To uroda jest wadą? Dobrze wiedzieć.

2. Wadę wymowy ma nader umiarkowaną, męczyć się nie męczy, podejrzewam że nie bardzo odróżniasz jego złą wymowę od jego mocnego szkockiego akcentu.

3. Co do braku środków wyrazu, no cóż, trudno mi komentować zarzut tak idiotyczny, albowiem kto ma oczy ten widzi że Butler ma wyrazistą mimikę, tudzież inne elementy ekspresji fizycznej, umie rownież znakomicie używać swojego głosu. Kto tego nie widzi proszony jest o udanie się do okulisty w trybie przyspieszonym. Co się tyczy braku aktorskiej edukacji to zwracam uwagę ze obecnie na świecie mało który aktor filmowy kończy szkołę aktorską, a z drugiej strony posiadanie dyplomu takowej uczelni bynajmniej nie gwarantuje posiadania talentu.

Przepraszam ja bardzo, Drakula byl blady jak kartka papieru? Charyzmatyczny, intensywny Leonidas był cienki? Najwyraźniej oglądaliśmy inne filmy, bo z rozmaitych przymiotników jakimi byłabym skłonna określić te postacie "cienki" i "blady" zajmują ostatnie miejsce.

4. Jak długo będzie trwać jego kariera aktorska to się dopiero okaże. Być może będzie długa, być może nie, ale jeśli nawet zakończy sie przedwcześnie to nie brak aktorskiego warsztatu będzie tego przyczyną.

Kuba obejrzyj Upiora w Operze, wątpię, czy to było blade wykonanie Gerarda.

Ithilien

Jeżeli Butler jest drewniany to znaczy, że drewno jest jednym z najbardziej ekspresyjnych tworzyw!!!

Ithilien

Z ust mi to wyjęłaś, w Upiorze był wspaniały :)

Dziwny zarzut w stronę aktora, który w zasadzie nigdy nie zagrał dwóch podobnych do siebie ról.

Annash

E, no, Leonidasa, Attylę i Beowulfa coś tam jednak łączy, podobnie jak Upiora i Draculę. A wszystkie te postacie łączy coś jeszcze, mianowicie niespełnienie.

EineHexe

Łączy je charakter postaci ale rola Butlera (+sposób wykreowania postaci) - jedna do drugiej nie podobna ani trochę.

Annash

Wybitym aktorem to on nie jest. Ale kto znowu jest? Nie będę przytaczać tu nazwisk ale! ale! Butler jest swoisty i w tym jego siła!!

mervil

Wybitym pewnie nie, ale na wybitnego ma zadatki. Kwestią otwartą pozostaje co z tymi zadatkami zrobi.

EineHexe

Jak dla mnie atutem Gerarda jest to, że przekonująco potrafi przedstawić wrażenia, uczucia i emocje swoich postaci, które głównie są postaciami niespełnionymi i tragicznymi. To dlatego, moim zdaniem oczywiście, Gerry jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny, za to go cenię i lubię.
Owszem, ma zadatki na wybitnego aktora i jeśli dalej będzie grał tak jak do tej pory ma szansę być naprawdę wspaniałym aktorem. Tylko, jak Wiedźma powiedziała, nie wiadomo, czy to wykorzysta.

Pozdrawiam.

Ithilien

Gerry, sam będąc głęboko emocjonalnym, potrafi świetnie oddać emocje swoich postaci, nie popadając w sztuczność. Umie również zarysować psychologicznie graną przez się postać, nawet jeśli materiału do tego ma tyle co kot napłakał, patrz "Dracula 2000". Do tego posiada sporą vis comica (jedna z moich ulubionych scen w "Beowulfie" kiedy Grendel rzuca w Beo kamieniami, a dzielny heros pieni się bezsilnie niczym mydełko Fa, nie mogąc trolla sięgnąć; przekomiczny był też w "Klejnocie Sahary" filmiku głupim straszliwie ale i zabójczo śmiesznym), możliwości ma zatem bardzo duże.

EineHexe

Wszystkim, którzy nie wierzą w talent Gerarda polecam niskobudżetowy film 'Dear Frankie' z jego doskonałą rolą, oraz recenzje krytyków. Nawet, jeśli film był słaby to i tak Gerry zbierał dobre recenzje, często będąc jedynym mocnym punktem takiego dzieła. Pozdrawiam.

spin_girl

Każdemu aktorowi raz cos na jakiś czas wyjdzie.... Żartowałam... Film bardzo dobry i świetny Butler!

EineHexe

Sorry, ale o czym Wy mówicie, jaki Beowulf?? Butler nie grał w tym filmie, tam główną rolę zagrał Ray Winstone... :D

Co nie zmienia faktu, że Butler jest spoko, oczywiście zobaczyłem go po raz pierwszy (tzn po raz pierwszy zapadł mi w pamięć) w 300 i tam naprawdę dobrze grał, inna rzecz że film zajebisty...

sphinks

Beowulf & Grendel z 2005. Tam grał Beowulfa, zobacz w filmografię.

A z Butlerem polecam Attylę i Upiora w Operze :)

sphinks

Ależ grał grał, w filmie "Beowulf&Grendel" z 2005 roku, w reżyserii Sturli Gunnarsona. Jeden z moich ukochanych filmów razem z "300", "Upiorem w operze" i "Dear Frankie".

EineHexe

To zmienia postać rzeczy ^^

To w takim razie o innym filmie myślałem...

Za to ten z Butlerem chętnie zobaczę :)

sphinks

"Beuwulf: Droga do sprawiedliwości" Jeżeli można skomplikować dobry i prosty w przekazie tytuł, Polacy to zrobią niezawodnie...

Aktorski drewno ?? Aco to ma być ?? Osobiście nie mam nic do aktora, ale cóż zrobić... Zawsze znajdzie się ktoś kto ma jakieś "ale"....

użytkownik usunięty
MlodyBosky

Tak, Panie i Panowie, oczyma wyobraźni widzę jak Butler gra Hamleta.
Dla mnie wada wymowy jest dla aktora dyskwalifikująca, bo nie lubię się męczyć jak ktoś coś mówi, a już wogóle nie lubię się męczyć oglądając filmy. Uroda amanta nie jest żadną wadą, tylko, że nie może być głównym atutem aktora, którego chcemy nazwać dobrym. Zresztą po napisaniu tematu jakoś przeczuwałem, że zwali się tutaj gromada napalonych lasek.Podałem filmy, w których go widziałem i w żadnym, podkreślam żadnym nie zrobił na mnie wrażenia. Pamiętam go tylko dlatego, że jak go słucham to plecy automatycznie mi się napinają: tak działa na mnie jego sepleniący głos.

użytkownik usunięty

"Przepraszam ja bardzo, Drakula byl blady jak kartka papieru? Charyzmatyczny, intensywny Leonidas był cienki? Najwyraźniej oglądaliśmy inne filmy, bo z rozmaitych przymiotników jakimi byłabym skłonna określić te postacie "cienki" i "blady" zajmują ostatnie miejsce."

Intensywny to może być deszcz monsunowy, zaś postacie kreowane w filmach, teatrze mają być wiarygodne, zaś Leonidas nie ma w sobie ani krzty autentyczności, nie uwierzyłem w takiego Leonidasa, cierpiącego za miliony.

użytkownik usunięty

No i Drakula to faktycznie wybitna rola, nie ma co.

Intensywny, Intensywny emocjonalnie. Mówi Ci to coś? Poza tym nie wiem skąd Ci wyszło że Leonidas cierpiał za miliony, pomyliłeś go chyba z Konradem z "Dziadów". Dla mnie (i dla wielu innych widzów) Leonidas był jak najbardziej autentyczny. Niewielu poza tym znam aktorów którzy jednym spojrzeniem potrafią wyrazić złożone emocje bohatera, a Butler to właśnie uczynił w scenie pożegnania z królową.

Idź na "Nim,s Island", na pewno będzie tam dubbingowany, no i film jest dla dzieci, nieskomplikowana fabuła, ładne widoki... pełen relaks dla Twoich pleców i umysłu...

mervil

Nie twierdzę, że Butler jest wybitnym aktorem, daleko mu do Johny Deppa czy Rusella Crowe, ale nie przesadzaj. Takich aktorów jak on jest na pęczki i wszyscy oni mają swoich fanów. Ani gorszych ani lepszych. Facet jest niezły, dobrze wygląda i gra na przyzwoitym poziomie. Jeżeli uważasz, że jest aż tak cienki nie oglądaj jego filmów, przymusu nie ma. A nazywanie kogoś "napaloną laską", dlatego, że pochlebnie się o Butlerze wyraża jest niesmaczne i nie na miejscu. Ja nie lubię bananów, ale czy to znaczy, że kogoś jedzącego je, mam od razu nazywać małpą?

użytkownik usunięty
mervil

Jeżeli kogoś uraziłem to przepraszam.

Co do Butlera: to może wogole nie oglądać filmów, poza tym jak obejrzałem kilka to mam prawo wyrazić swoją opinię, widzę, że dyskusja toczyć się dosyć przewidywalnie tzn. pojawiają się ataki personalne. Tak jakby o niczym nie można było wypowiadać się krytycznie.

Możesz się wypowiadać krytycznie ile chcesz. Używając argumentów. Od tego jest forum, by wyrażać swoje opinie. Nie nazywaj tylko oponentów "napalonymi laskami" to tyle...

użytkownik usunięty
mervil

Jakoś nikogo nie wysyłałem przy tym na filmy dla dzieci....

Ja pokochałam Gerarda po "Upiorze w operze". Czy wiesz, że sam Andrew Lloyd Webber, czyli wybitny kompozytor musicalowy, przyznał się, że nie spodziewał się tak ogromnego talentu w zakresie manipulowania swoim głosem u Butlera. Facet przeszedł krótki kurs i śpiewał...cudnie! O grze aktorskiej nie wspominając, niewielu jest ludzi, których nie wzruszył Upiór. Potem dobra rola w "Attyli" i parę mniejszych ról, oraz Leonidas...Film średni, ale Gerard - świetny.

Natomiast nazywanie oponentów "napalonymi laskami" atakiem personalnym nie jest wcale, prawda? :>

A bardzo chętnie bym go jako Hamleta zobaczyła, tak swoją drogą. I nie uważam ze uroda jest jego jedynym atutem, podałam też inne, których starannie nie zauważasz, że przypomnę tylko intensywność emocjonalną jego ról czy znakomitą ekspresję fizyczną. Coś mi jednak mówi że do tego się nie odniesiesz.

Tak na marginesie, skoro seplenienie (i wady wymowy w ogóle) tak potwornie Ci przeszkadzają to nie wiem co pośród Twoich ulubionych aktorów robi Sean Connery który wadę wymowy ma znacznie silniejszą niż Gerry :>

A, i na koniec, bardzo brzydki chwyt, jechać po rozmówcach ad personam. Czy tylko dlatego że lubię Butlera i uważam go za dobrego aktora muszę być napaloną laską? Czy też próbujesz nieudonie podkreślić własną domniemana wyższosć nad nami, maluczkimi? :>

EineHexe

Kuba, czepiasz się sepleniącego głosu, w końcu nie każdy jest idealny, mi się zresztą jego seplenienie nie rzuca bardzo w uszy, ale pan Butler ma inne cechy, które wyrównują to niedociągnięcie, to co wcześniej wspominałam, znaczy się.
I jakoś nie widzę tu tłumu napalonych lasek.

Tunia, do Gerarda mam słabość głównie przez Upiora. Talent wokalny on ma jak na moje ucho, a trochę się na tym znam, bo śpiewam sama :)

użytkownik usunięty
Ithilien

"A bardzo chętnie bym go jako Hamleta zobaczyła, tak swoją drogą. I nie uważam ze uroda jest jego jedynym atutem, podałam też inne, których starannie nie zauważasz, że przypomnę tylko intensywność emocjonalną jego ról czy znakomitą ekspresję fizyczną. Coś mi jednak mówi że do tego się nie odniesiesz."

Nie lubię nadekspresyjnych ról (skrajne przypadki: telenowele południowoamerykańskie),a rola Leonidasa na przykład jest dla mnie nadekspresyjna, wszystko jest za bardzo,a najbardziej gestykulacja, mimika są 'za bardzo'(dla mnie nadmierna ekspresja fizyczna to nie jest atut, wręcz przeciwnie, kojarzy mi się z jakimiś przedstawieniami z licuem, poza tym wg mnie to jest maskowanie swoich niewielkich umięjętności, patrz: brazylijskie telenowele). Intensywność emocjonalna jakiejś roli nie jest tożsama z wrzaskami, groźnymi minami serwowanymi przez bite dwie godziny filmu. Intensywny emocjonalnie to jest D.Day-Lewis w "Aż poleje się krew", Glen Close w "Niebezpiecznych związkach", Jodie Foster w "Milczeniu owiec" czy Marlon Brando w "Czasie apoklipsy" , ale intensywny emocjonalnie to na pewno nie jest Butler w "Draculi 2000", "Atylli" czy w "300".Po pierwsze cięzko zagrać coś dobrego jak dialogi, fabuła leżą (i to w tych trzech filmach), po drugie ciężko to zrobić jak się nie ma jakiejs iskry bożej, a przynajmniej ciekawego pomysłu na rolę. Przykładowo taki Leonidas w '300' to jakiś wrzaskliwy pompatyczny krzykacz, ta postać jest płaska jak talerz: zero autentyczności, na dodatek sztampowa jak jasny gwint, ile razy już to widzieliśmy, kompletnie nic nowego, kalka postaci z innych 'sandałowców'.

Dobra, masz rację co do roli Butlera w "300".Dno. Jak dla mnie, najgorsza. Facet ma tendencje do podrygiwania, nad eskspresyjnej gry i szarżowania. Ale w "Drakuli" był zarąbisty. Film byle jaki. Jedyne, co go broni to rola Butlera. To samo "Frankie" - rewelacja.
Jest aktorem od 10 lat. Dajmy mu się wykazać!

No to się zdecyduj, nadekspresyjny czy drewniany ten Butler jest? Bo te pojęcia wykluczają się wzajemnie. Poza tym Butler nie ryczał przez cały film. Podniósł głos w scenie przy studni (ale to co wg. mnie najlepsze wcale nie było wyryczane), podnosił też głos przemawiając do żołnierzy oraz na polu bitwy, w dwóch ostatnich sytuacjach jednak dość trudno byłoby używać szeptu. We wspaniałej scenie kiedy Leonidas zdjąwszy hełm pada na kolana przed Kserksesem Gerard nie ryczał, nie machał łapami, nie robił straszliwych min. Mimo to był to aktorski majstersztyk, twarz człowieka rozliczającego się z życiem i po raz ostatni wspominającego ukochaną małżonkę... a potem, nagle w tym spokojnym odległym obliczu pojawiło się coś dzikiego, groźnego, straceńczego. Drugą genialną sceną jest pożegnanie Leonidasa i Gorgo, w której oczy króla mówią to wszystko czego nie mówią jego usta. To co najważniejsze w tej scenie nie jest wypowiedziane, rozgrywa się bez słów.

Perełką aktorską jest też jedna z finałowych scen "Upiora w operze".

SPOILER WARNING!


Zaręczam Ci że Gerard tam nie biega, nie gestykuluje opętańczo i nie wykonuje dzikich grymasów. Gerry, Upiór, pozbawiony już swojej maski, siedzi słuchając dźwięków pozytywki, twarz ma mokrą od łez. Podnosi głowę, tylko po to, by ujrzeć Christine, miłość swego życia którą przed chwilą uwolnił ze swych rąk, ją i jej narzeczonego Raoula de Chagny. I wtedy widać jak z Upiora opada jego maska mentalna. To już nie jest tajemniczy geniusz z podziemi, czy furiat z garotą jakiego można było widzieć chwilę wcześniej. Teraz widzimy twarz sponiewieranego dziecka, desperacko spragnionego miłości, czułości i akceptacji, której nigdy dotąd nie zaznało. Widać jak zapala się w jego oczach nadzieja i jak ustępuje ona bolesnemu zrozumieniu gdy Upiór zaczyna pojmować ze dziewczyna nie przyszła by z nim zostać, ale by się z nim pożegnać. Scena naprawdę zagrana fenomenalnie.

Wreszcie jest "Dear Frankie", cały zagrany na subtelnej nucie. Nadmiernej ekspresji fizycznej rodem z brazylijskich telenowel tam nie znajdziesz, zapewniam.

użytkownik usunięty
EineHexe

Nadekspresyjność i drewniane aktorstwo się nie wykluczają, po prostu gesty, mimika strugane w drewnie, kwadratowe, nie widzę sprzeczności. Ogólnie jestem otwarty na ludzi, na aktorów, jak będe miał okazję to na pewno obejrzę "Upiora w operze", chocby dlatego, że ta postać daje więcej do popisu niz jakiś Atylla, możliwe, że zmienie zdanie, ogólnie to nie podobają mi się takie miltarystyczne wodzowskie role, bo rzadko kiedy są udane ("Aleksander" - porażka, "Braveheart" - z dystansem kilku lat również, lepiej prezentuje się w tym filmie, jest ciekawszy Robert Bruce i jego ojciec niż Wallace, "Troja" - porażka, o '300' już nie bede pisał, choć mogę się zgodzić, że Butler była tam jednym z jaśniejszych punktów bo jest przynajmniej jakiś), zazwyczaj są odtwórcze,banalne (taki własnie Wallace-banał jak jasna cholera) a Butler ze swoimi predyspozycjami fizycznymi do takich pasuje i w takich wystepuje. Na pewno więcej światła na jego zdolności rzuciłaby rola w naprawdę jakimś trochę ambitniejszym filmie (chodzi mi o jakiś sensowny, ciekawy scenariusz) w towarzystwie jakiegoś uznanego aktora,grającego regularnie w teatrze, wtedy najlepiej byłoby widać wartość Butlera (i niech nikt nie pisze, ze ta nowa komedia romatyczna ze Swank jest czyms takim).

Co twoich odczuć względem gry aktorskiej Butlera to w zaden sposób nie chce ci tego odbierać, skoro wywarła na tobie takie wrażenie,to ok. Jednak nie oczekuj, że twój entuzjazm mi się udzieli, bo gra Butlera i filmy,w ktróych go widziałem zdecydowanie nie trafiają w mój gust (najbardziej nie znoszę patosu i emfazy).Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

'Dobra, masz rację co do roli Butlera w "300".Dno. Jak dla mnie, najgorsza. Facet ma tendencje do podrygiwania, nad eskspresyjnej gry i szarżowania. Ale w "Drakuli" był zarąbisty. Film byle jaki. Jedyne, co go broni to rola Butlera. To samo "Frankie" - rewelacja.
Jest aktorem od 10 lat. Dajmy mu się wykazać!'

ej, no przestań, nie mam potrzeby 'nawracania'. Nie trakujcie wszystkiego co człowiek napisze jako prawdy objawionej,przecież nie obiektywizuję swoich sądów, ważne co ty tam czujesz, a nie co napisałem.Lubię się kłocić, liczę na jakąś polemikę, a nie zaraz biała flaga, kapitulacja. Jeżeli komuś się podobał Butler (albo jego wygolona klata i 'karoryfer" w "300" to przecież nic złego, przynajmniej jest zadowolny, że dobrze wydał pieniądze, idąc do kina.

Klatę Gerarda uwielbiam, ale jej depilację uważam za świętokradztwo ;)

(-This is blasphemy! This is madness!
-Madness... THIS IS BIKINI WAXER!!!)


'Dobra, masz rację co do roli Butlera w "300".Dno. Jak dla mnie, najgorsza. Facet ma tendencje do podrygiwania, nad eskspresyjnej gry i szarżowania. Ale w "Drakuli" był zarąbisty. Film byle jaki. Jedyne, co go broni to rola Butlera. To samo "Frankie" - rewelacja.
Jest aktorem od 10 lat. Dajmy mu się wykazać!'

ej, no przestań, nie mam potrzeby 'nawracania'. Nie trakujcie wszystkiego co człowiek napisze jako prawdy objawionej,przecież nie obiektywizuję swoich sądów, ważne co ty tam czujesz, a nie co napisałem.Lubię się kłocić, liczę na jakąś polemikę, a nie zaraz biała flaga, kapitulacja. Jeżeli komuś się podobał Butler (albo jego wygolona klata i 'karoryfer" w "300" to przecież nic złego, przynajmniej jest zadowolny, że dobrze wydał pieniądze, idąc do kina.

To nie żadna kapitulacja! Naprawdę uważam, że jako Leonidas był sztuczny, napuszony, taki ironiczno-zaczepny. I to, że świetnie zagrał końcową scenę ataku na Kserksesa i śmierci, niczego nie ratuje. Aż mnie skręcało w środku gdy oglądałam jego rozmowę z posłami albo tę z Kserksesem. Żenada.
Ale to nie zmienia faktu, że bardzo go lubię jako aktora, faceta i człowieka. I uważam, że przy dobrym prowadzeniu, ma szansę na wielką karierę i zadatki na dobrego aktora. Co udowodnił w "Drakuli", "Dear Frankie", "Buterffly on a Wheel".

A dlaczego obecność uznanego aktora grającego w teatrze w takim filmie wydaje Ci się obowiązkowa? Bez tego film nie będzie prawdziwie dobry, czy jak? Sensowny i ciekawy scenariusz zawiera w sobie "Dear Frankie" na przykład. Sensownie i ciekawie zapowiada się "The Game", nie wiem jak "Rocknrolla" bo Ritchie jest niemożebnie nierówny.

Skoro nie znosisz patosu i emfazy to czemu oglądasz filmy wojenne, które tymi dwoma składnikami ociekają? Ba! Bez tych składników kina wojennego w ogóle nie ma, a stojące obunóż w krainie mitu "300" jest w tym jeszcze bardziej jaskrawe. Po prostu nie lubisz gatunku i choćby ten nieszczęsny Butler stanął na rzęsach i zaklaskał uszami i tak dla Ciebie będzie be, kwadratowy, i w ogóle do bani.

Nie cierpię komedii romantycznych (z nielicznymi wyjątkami) są dla mnie schematyczne i przesłodzone, ale ja ich po prostu nie oglądam! A już w ogóle nie przyszłoby mi się do łba czepiać że aktorzy w komedii romantycznej zachowują się jak od nich gatunek wymaga. Kurde, czepiać się patosu i emfazy w filmach wojennych to jak czepiać się ze w horrorze laska wchodzi do ciemnego pokoju w którym czyha złoczyńca/potwór ;)

użytkownik usunięty
EineHexe

Tak, grę aktorską można oceniać między innymi porównując to co pokazują w jakimś filmie dwaj aktorzy. Co w tym niby dziwnego? Chyba łatwiej byłoby ocenić to jakim naprawdę dobrym jest aktorem Butler gdyby wystąpił u boku no nie wiem np.Hopkinsa. Poza tym aktorzy (ci dobrzy) występują w filmach i w teatrze, nie ma w tym nic niezwykłego.

O rany! Naprawdę sądzisz, że bez emfazy i patosu nie ma kina wojennego? Widziałem co najmniej kilka filmów wojennych, w których nie ma patosu i emfazy a jest sarkazm i zmeczone twarzy żołnierzy. Oj długo by wyminiać: Most na rzece Kwai, Full Metal Jacket, Czas Apoklipsy,Pluton, Żelazny Krzyż, Ścieżki chwały, Gallipoli i tak i tak dalej. Trudno dyskutować z osobą która tworzy takie teorie.

'Kurde, czepiać się patosu i emfazy w filmach wojennych to jak czepiać się ze w horrorze laska wchodzi do ciemnego pokoju w którym czyha złoczyńca/potwór ;)'

Nie lubię jak ktoś przekręca coś co powiedziałem, tylko po to aby sobie ułatwić rozmowę. Jak sobie czytam moje poprzednie posty to nie wynika z nich, że napisałem, iż filmy wojenne=emfaza i patos, to ty tak twierdzisz, nie ja, więc uważaj co piszesz.

Spokojnie, nie nadymaj sie, nie ma czego. To ja twierdzę że emfaza i patos są nieodłącznym składnikiem kina wojennego, a przynajmniej pewnej jego gałęzi. Nie przypisuję tego twierdzenia Tobie, bądź zatem łaskaw nie zarzucać mi manipulacji, bo się robi nieprzyjemnie.


Ale akurat ten typ kina wojennego do którego należy "300" jest patetyczny. Komiks był przesiąknięty patosem, więc i ekranizacja jest przesiąknięta patosem, dzieło Millera jest w konwencji heroicznej, nie "sarkazmu i zmęczonych twarzy", nie wwiem więc po co miałby Snyder ekranizować je w zupełnie innej konwencji. Byłoby to nieco bez sensu. Notabene nurt heroiczny kina wojennego ma dłuższe tradycje niż nurt sarkastyczny :). A "300" to, dodatkowo, konwencja mitycznej walki herosów, patosu nie przeskoczysz i nie ominiesz. Ty w ogóle twierdzisz że Butler jest złym aktorem bo nie podobają Ci się patetyczni Leoś i Attyla. A bit of a stretch, powiedziałabym. Te postacie są patetyczne bo takimi je skonstruowano, a to że Tobie się nie podobają nie oznacza że są złe, ze te filmy są złe a scenariusze do bani. Akurat "300" w swojej konwencji heroicznego mitu (jeden worek z "Władcą pierścieni" i podobnymi) jest jednym z lepszych. To że Ty takiego kina nie trawisz to już inna sprawa :>

Aha, znaczy, jeśli ktoś występuje tylko w kinie to jest aktorem złym? Ciekawostka. Tak na marginesie, Butler zaczynał od teatru właśnie. W "Nim's Island" występuje u boku Jodie Foster i powodów do wstydu nie ma, z tego co zauważyłam.

EineHexe

Tak na marginesie i a'propos przekręcania i manipulowania. W wypowiedzi na którą odpowiadasz wcale nie napisałam że patos jest właściwy dla _całego_kina wojennego. Napisalam bowiem to:

"Skoro nie znosisz patosu i emfazy to czemu oglądasz filmy wojenne, które tymi dwoma składnikami ociekają?"

Tylko się zapytałam czemu się, biedaku, męczyłeś oglądając "Attylę" i "300" skoro jest to kino patetyczne (bo wiesz, w sandałowcach akurat bym zmęczonych twarzy i sarkazmu za bardzo nie oczekiwała :>) którego nie trawisz?

EineHexe

No dobrze, dobrze, dalej uogólniłam nieco bardziej, przyznaję. Jest kino wojenne bez patosu, zapędziłam się i wogle.

EineHexe

no cóż tak to jest kiedy dyskutuje sie o gustach :-), ale dzieki tobie Kubusiu jak widze to forum troszke odzyło... az prosi sie zeby powiedziec: nie ma tego złego co by na dobre nie wyszlo. ja tam bardzo lubie Gerarda, nie przeszkadza mi jego akcent ani wada wymowy. nie wiem, moze ty ogladasz wersje bez lektora ;-p, bo jak dla mnie jego "wada" nie jest az tak wyraznia żeby przy tym dostawac drgawek czy co ty tam napisles? (sorki za ignorancje). ja nie mowie, bo to oczywiste ze masz prawo do krytyki, ale moj drogi zastanow sie czasami... jak krytykowac to z sensem. wyglad, ktory moim zdaniem nie przypomina typowego amanta (to smieszne), a nawet jesli czy to od razu skresla go jako dobrego aktora (nonsens). telenowele, ty chyba musisz zartwac? ciekawe ile w zyciu widziałeś telenowel, że przyrownujesz jedno do drugiego. co do jego rol, no wiesz trafialy sie takie, a od czegos trzeba zaczac. co wogole znaczy temat aktorski drewno, mogles sie wysilic na cos lepszego i bardziej orginalnego (mysle, ze stac cie na cos lepszego). pozdrawiam i przepraszam wszystkich za ortografy, interpunkty i brak duzych liter ;-).

ps. coz za skromnosc (twoj opis), ale chyba tego jednak nie praktykujesz...

Ithilien

A mnie właśnie ten jego głos najbardziej się podoba! Zgadzam się, moim zdaniem on ma naprawde ogromny talent wokalny. Jest jedynym Upiorem w operze, ktorego glos naprawdę odpowiada mi całkowicie.

Ale nie tylko glos... mimika, talent aktorski - wrodzony, bo nie wuyczony!;)

Cóż dodać? Uwielbiam Gerarda!;)

Pozdrawiam serdecznie FANKI Gerry'ego!

Marta

Gerard wcale nie jest "drewniany", "cienki", czy jak tam jeszcze o nim mówisz.

Co do jego urody - "amant" kojarzy mi się z mulatem o czarnych włosach i oczach, coś jak z wenezuelskiej telenoweli. Nie mam zostrzeżeń do jego pięknych oczu, jak i do całej reszty jego ciałka.

Wady wymowy nie zauważyłam. Widzę (słyszę) u niego tylko bardzo głęboki i ciepły głos pełen czułości. Może faktycznie, jak już ktoś napisał, mówiąc "wada wymowy" myślisz o jego szkockim akcencie?

Co do scenariuszy: "Upiór w operze", "300", "P.S. Kocham Cię" i "Bodygard" (grał tu człowieka w tłumie ludzi, jednak ten tytuł też wymienię) są według ciebie kiepskie? Jeśli tak, to gratuluję "świetnego" gustu.

Hmm, zostały nam jeszcze: młodość, uroda i mięśnie. Mówisz, że przy 40 - tce na karku zanikną te rzeczy, tak? No przepraszam bardzo, młosość zależy od pukntu widzenia, ale dla mnie przy 40 - tce wcale nie znika... Ale ok, ty możesz myśleć innymi kategoriami. Dalej: uroda i mięśnie. Gerard ma 38 lat i jedno z drugim się go bardzo mocno trzymają... No, ale do wspomnianej 40 - tki jeszcze 2 lata, wszystko może przez ten czas zniknąć.


Na tym zakończę. Wystarczyłoby powiedzieć, że go po prostu lubię, ale musiałam się rozpisać. ;p Dziękuję za uwagę. ;]

emO_o

Wadę wymowy posiada, mianowicie sepleni, ale całkiem przyzwoicie nad tym panuje. Boski Sean Connery nad swoją wymową panuje gorzej.

"Bodyguard", no litości, Butler tam grał przecież trzeciego statystę z lewej strony. Skoro już wymieniamy dobre tytuły z jego udzialem, trzymajmy się tych w których odegrał poważniejszą rolę niż przysłowiowe noszenie halabardy.

Co się tyczy urody to Butler ostatnio mocno pracuje nad jej zniszczeniem,
przykład tu:

http://www.gbgalsgallery.com/v/partiesetc/nyc122007/3_003.jpg.html

...ale mam głęboką nadzieję że to zaćmienie umysłu które go dopadło nie zostanie mu na stałe i w końcu się opamięta. Przypuszczam że szybciej niż później, bo amant z taką facjatą rozrywany raczej nie będzie.

EineHexe

Na tej fotce lepiej policzysz jego zmarszczki woryski, jak i siwe włosy...
http://www.gbgalsgallery.com/v/awards/ema07/241.jpg.html

mervil

Winterm, siwe włosy to żaden problem. Ale, moja droga, jego ciało to jedno z narzędzi jego pracy, zaś nalanej, zmęczonej, przedwcześnie postarzałej gęby makijaż nie zatuszuje. Taką buźkę zaś wyprodukował sobie w jakieś cirka ebałt pół roku. Jak będzie wyglądał za miesiąc, dwa, trzy miesiące? Ilu producentów będzie chciało wtedy go zatrudnić?

Dobra, kończę to kasandryczne krakanie życząc Gerardowi jak najszybszego powrotu do zdrowia, tak fizycznego jak i psychicznego, oraz pełnej dawnej urody. A h-uile là sona dhuibh 's gun là idir dona dhuib, Gerry.