Sorry, 42 lata a nie 58, ale skucha!

Tak, to jest ten "Hamlet" którego dołączono do "Wyborczej", wraz ze znakomitym przekładem pióra Macieja Słomczyńskiego. Ale chyba trochę postarzyłaś Dereka bo, urodzony w 1938, w 1980 miał zaledwie 42 lata.

Co się zaś tyczy Gerarda, tu nie chodzi TYLKO o talent ;)

Toż sprostowałam wiek Dereka w poście wyżej. Spojrzałam ma dzień a nie na rok i stąd pomyłka. Płyta mi umknęła ale mam nadzieję na naprawienie błędu!!!
A jeśli chodzi o naszego GB, to rajtuzki jak najbardziej!!! Ale on ma kolanka do środka! I pewnie jego Hamlet byłby trochę płaczliwy. Przeżywałby bardziej, czochrał bardziej... wszystko robiłby bardziej.

Gdzie on ma kolanka do środka?! Na brodę Leonidasa i na ten wosk którym depilowano mu klatę, w życiu nie widziałam prostszych nóg u faceta!

No właśnie jestem ciekawa co w Gerardowym Hamlecie byłoby bardziej... a co mniej bardziej... Bardzo jestem ciekawa... Bo Hamlet Jacobiego był autentycznie szalonny, to był facet którego umysł nie wytrzymał ciężaru rozpaczy i się załamał, który swoim szaleństwem niszczył siebie i innych. Hamlet Gibsona używał zaś szaleństwa jako ucieczki, aby umknąć prześladowcom i ocalić życie, taki gibsonowski "bohater przeciwko światu". A jaki byłby Hamlet Gerarda?

Nie nadążam! Gerry ma coś z nogami, nie wiem co, ale ma. Chodzi jakoś tak do środka (najlepiej to widać w "Attyli"). Gibson mnie nie porwał jako Hamlet. Najlepszy był LO. Ja wiem ikona! Ale lepszej interpretacji nie widziałam.

W sensie stópki do wewnątrz stawia? Nie zauważyłam, jednak generalnie rzecz biorąc Gerard ma piękne, długie, muskularne nogi (ach te uda, same cuda) i w rajtuzkach wyglądalby BOSKO...

A sir Laurence... No cóż, poniekąd ustalił wzorzec hamletyczności ;)

Nogi ma!!!!! O jej, jak ja dziś zasnę? Daj spokój! Uda!!!!! Można stawiać więcej wykrzykników?!!!!

Oddychaj, kobieto, oddychaj!!!

Oddycham, ale bez wyraźnego efektu. Niby dużo powietrza w płucach a ciągle mało!!!

He,he...Ktora z postaci zenskich jest Ci najblizsza i dlaczego? (chodzi oczywiscie o filmy z Gerrym)
Ja!!!!! To był bląd, że nie zagrałam w żadnym filmie!!!!

zdecydowanie Mary z 'Dracula 2000', żadna miłość ale cóż za silny związek krwi :D uwielbiam Gerry'ego w tym filmie [i w Attili], dlaczego nikt nie wspomnial o Upiorze i Christine ?

Ja caly czas pozostaje przy N'karze:). A gdybym miala typowac drugie miejsce.....to chyba Holly z PS I Love You

Smutek!!! Jedna umarła a druga w żałobie! To ja wolę ze wszystkich być Kryśką. A nich mnie kocha aż po grób. I jęczy i targa się, i śpiewa i uwielbia, a co tam!

Zgadzam się w stu procentach. Christine rządzi! (poza tym, po prostu ubóstwiam ten musical!) Tylko gdybym nią była, to oczywiście, nawet nie zawahałabym się, tylko rzuciłabym się na oślep w ramiona Erika/Upiora/Gerry'ego;) On przecież tak bardzo ją kochał! A poza tym... ten głos... Matko jedyna, już o nogach i całej reszczie nie wspomnę. A jego oczy po prostu... nie, nie napiszę nic więcej, bo już zaczynam się rozklejać;)

Na drugim miejscu chyba Holly z P.S. Kocham Cię. Sądzę, że na jej miejscu ciepriałabym równie mocno.

Pozdrawiam wszystkie fanki Gerry'ego!

Marta

Widze, ze forum troszke sie obudzilo:) Super! Pozdrawiam rowniez

Hmm...Holly z PS I love you, to chyba byłoby na razie moje pierwsze miejsce. Ale mam jeszcze przed sobą obejrzenie Attyli, więc może zmienie hierarchie;)Za to na ostatnim miejscu niezmiennie Christina z Upiorka- śliczna dziewczyna, ale żeby takiego fajnego chłopa zostawić to mi się nie mieści...a on jej muzykę układał:((