Prosze powiedzcie, za co najbardziej cenicie tego utalentowanego aktora
Za wszystko! Nieziemski śmiech jak u dziecka, zielone oczy, śmieszne krzywienie ust, gdy mówi, podrygiwanie, niesamowitą błyskotliwość, inteligencję, przeklinanie w najmniej oczekiwanych momentach, wspaniały talent aktorski, aksamitny głos, szkocki akcent, 188 cm idealnego ciała i Upiora w operze.... Wystarczy?
dokładnie ;)zgadzam się w 100% a co do głosu, to ma naprawdę cudowny, niezwykle charakterystyczny, taki jakby lekko zamglony, do tego ta chrypka, która się czasami pojawia... świetny aktor i tyle.
Prawdziwy pussycat, mimo opinii ekranowego twardziela....rozczula mnie, kiedy facet mówi o sobie, że jest miękki i wrażliwy, kiedy opowiada, że płakał w kinie. To tak jakby postawny mężczyzna w desantach kupował mleczko w tubce. Uwielbiam takie skrajności.
cenię go za cudowne poczucie humoru i za to że potrafi opowiadać rzeczy zupełnie nie śmieszne w komiczny sposób przez zaraźliwy śmiech i świetny szkocki akcent.Poza tym jego oczy zawsze się śmieją.
To sie robi interesujace:) Widze, ze Gerry posiada bardzo duzo zalet:)
Czy ktos wie o jeszcze jakichs?
Dorzucę jeszcze bogate słownictwo, a uwielbiam ludzi którzy potrafią sprawnie się posługiwać swoim językiem ojczystym, głęboko emocjonalną naturę, oraz wielką żywiołowość Gerarda. Żywotność. Energetycznosć. Ten facet ma w sobie życie, no!
ten facet to chodzący ideał, przynajmniej jeśli chodzi o kategorię AKTOR.
nie sposób go nie polubić, a jego fanklub w moim mieście ciągle się powiększa ;)
12 wypowiedzi? Czyzby tak malo osob zwrocilo uwage na tego atrakcyjnego, a jednoczesnie utalentowanego aktora?
też zwróciłam uwagę na te oczy ;) zresztą byłoby to dziwne, gdybym nie zwróciła... w jego oczach da się naprawdę wiele wyczytać. to czego nie ma w filmie, jest w jego oczach
Uwazam, ze najwiekszy jego potencjal tkwi w jego mimice, a nie jak uwazaja niektorzy w jego aparycji. Chociaz jest ona calkiem, calkiem...
Jest niewielu aktorow, ktorzy twarza potrafia pokazac tak wiele. Czasami sa to niuanse. I za to miedzy innymi tak bardzo go cenie. Pozdrawiam wszystkich fanow Gerrego
Kazdego, kogo interesuje postac tego atrakcyjnego mezczyzny, a jednoczesnie utalentowanego aktora zapraszam na strone http://gerardbutler.net/haven/index.php?showforum=225. Wspaniala atmosfera, a jednoczesnie kopalnia informacji na temat Gerrego!Informacji z pierwszej reki! Pozdrawiam
Donya
Zanim sie zaloguje 'oswoje sie' ze stronka;)
Wlasnie przeczytalam posta z informacja o kontaktowaniu sie z rodzina Gerarda.Jak ktos juz wspomnial-co takowi ludzie oczekuja??Rodzinnych obiadkow??;)
Pozdrawiam!
Zgadzam sie calkowicie! Tak naprawde, to musi to byc dla nich bardzo trudna sytuacja. Nie zazdroszcze
To że członkowie rodziny Gerarda bywają na konwentach i spotkaniach z fanami jeszcze nie oznacza że ci fani mogą im wejść na głowy i odtańczyć trepaka. Nie mówiąc o tym że tym sposobem uwielbianą osobę można całkiem skutecznie owym uwielbieniem zadusić. Jak go kochacie to go, na litość wszystkich Bogów, chrońcie, a nie tratujcie.
Ej, każdy kij ma dwa końce. Dasz komuś rękę a weźmie ramie. To jest też pewnie powodem na utyskiwania fanów, że Butler mniej przyazny....
Kij, owszem, posiada dwa końce, ale to nie zmienia mojego poglądu na takie rzeczy. Jak by nie było przyprowadzając rodzinę na spotkania z fanami Gerry wyrządził tymże fanom uprzejmość, nic mniej i nic więcej. Nie dał zaś nikomu prawa do wjeżdżania jemu i jego bliskim w życie prywatne.
Dał! To jak jajeczko na wpół zgniłe. Za wszystko należy ponieść konsekwencje. Odtajnił rodzinę, to ma za swoje!
Nie dał. Tylko i wyłącznie Gerard powinien decydować kogo wpuści w bardziej prywatne obszary swojego życia, a nikt nie ma prawa pchać się tam bez jego zgody, choćby nawet Butler pokazywał fanom całą rodzinę do dziesiątego pokolenia wstecz, z nieboszczykami włącznie. Elementarny szacunek i troska o idola zaś, powinny nakazywać wielbicielom uszanowanie prywatności Gerarda i odchromolenie się od jego familii.
Wiedzma ma racje!;) Ok,'pokazal' swoja rodzine co nie znaczy,ze nastepnego dnia w domu jego mamy badz innych czlonkow ma rozbrzmiewac dzwonek do drzwi.Fani zapewne ciesza sie,ze Gerard bedac uprzejmy uchyla rabka swej prywatnosci jednak jak widac nie kazdy potrafi poszanowac tego,ze chce chodz znikomy procent pozostawic tylko i wylacznie dla siebie...Kompletnie nie potrafie pojac takiego zachowania.
http://gerardbutler.net/haven/index.php?showforum=225.
nie polecam stanowczo bo nuda nuda i jeszcze raz nuda plus jakiś zryw od czasu do czasu no i przekonan ie o jakijś wyjątkowej misji w sprawie Butlera - śmiechu warte, ale próbujcie foczki :)
jak wiadomo bowiem de gustibus non est disputantum
a pan Butler nieco się zgwiaździł w tym Hollywoodzie i mocno postarzał
Postarzał... Zgwiaździł... Sigh. Pan Butler jest chory (uzależnienie). I w związku z tym proszę się nie dziwić jeśli będzie wyglądał i zachowywał się jeszcze gorzej.
Zastanawiam sie czy to antypatia do Butlera czy po prostu masz problem ze soba.Deprecha i te sprawy. Wtedy wszystko widzimy na ,nie,.Przypominam, ze temat jest ,za co najbardziej cenicie....a nie ,co sie wam w nim nie podoba..Pozdrawiam
Obstawiam rozbite złudzenia. Stworzył sobie taki wizerunek Gerarda jako rycerza bez skazy i zmazy, rzeczywistość mu zaskrzeczała, bo ile by Gerry zalet nie posiadał jest jednak tylko człowiekiem, a ostatnio nie dzieje się z nim najlepiej... No i się obraz ideału rozbił i zabolało. Nie byłby to pierwszy przypadek rozczarowanego i plującego goryczą eksfana Gerarda na jaki się natknęłam w ostatnim czasie.
Byc moze masz racje. Ale to przykre. Wystarczy, ze cos idzie nie po naszej mysli i juz zmieniamy front? Boze, bron przed takimi fanami!
Wiesz, Gerarda jest bardzo łatwo ubrać w buty superbohatera. Jest szalenie atrakcyjny fizycznie i obdarzony ogromnym sex-appealem, do tego zagrał ładne parę razy szlachetnych bohaterów (Attyla, Beowulf, Leonidas, Andre Marek) albo postaci mrocznie romantyczne i nieszczęśliwe (Dracula i Upiór)albo facetów takich że nic tylko zakrzyknąć do nich "Marry me! Now!" (Nieznajomy z "Dear Frankie" i Gerry Kennedy). A ludzie mają tendencję do utożsamiania aktora z granymi przezeń postaciami. Jest również szalenie sympatyczny i wyposażony w wiele zalet, zatem ogromnie łatwo zbudować sobie jego wizerunek jako hiperseksownej wersji Dudleya-Do-Right, czy jak kto woli uwspółcześnionego Parsifala, rycerza bez skazy i zmazy.
I bardzo wielu ludzi tak właśnie Gerarda postrzega, tracąc przy tym z oczu ten drobny szczegół że ile by ten Butler zalet nie posiadał, jest tylko człowiekiem. I nic co ludzkie nie jest mu obce, w związku z czym jego, tak jak każdego śmiertelnika, dotyczą wszelkie wzloty i upadki ducha i ciała. I tak samo jak my tu wszyscy wraz, Gerry dźwiga przez życie swój osobisty a niemały bagaż problemów, a niektóre z nich wyjątkowo wredne są. I że na niego wzrastająca popularność też może działać źle (nikt nie powiedział że gwiazdorstwo to lekki kawałek chleba) i że absolutnie nie jest odporny na nawroty swojej choroby. To że nie pił przez dziesięć lat nie czyni go uleczonym raz na zawsze, bo nic nie jest w stanie tego zrobić. Tę chorobę, uzależnienie, nosi się w sobie do końca życia i nawrót można mieć równie dobrze po roku trzeźwości jak i po dwudziestu latach.
W każdym razie, kto ma oczy ten widzi co ostatnio się z Gerrym dzieje i widzi ze sie zmienił i to wcale nie na korzyść. No właśnie, Parsifal przestał wyglądać jak Parsifal, iluzja prysła i... I co niektórzy mogą sie w takiej sytuacji poczuć wściekli i rozgoryczeni na niedawne bóstwo, za to że śmiało się okazać istotą całkiem nieboską. Gniew źle ukierunkowany, bym powiedziała, bo Butler nigdy zdaje się nie twierdził że jest święty ;)
Mam tylko nadzieję że Gerry ma wielu fanów z gatunku "Na dobre i na złe" bo będą mu zdaje się potrzebni...
Tez mam taka nadzieje. Co do uzaleznien, to sie calkowicie z Toba zgadzam. Znam kilka osob z podobnym problemem i kazdy z nich mial w swoim zyciu wpadki, czasami dluzsze, co przekladalo sie oczywiscie na ich osobiste zycie. sa tez tacy, ktorzy ,,poplyneli,,. Wiem, ze Gerry zyje caly czas jak na bombce, a slawa, choc ekscytujaca, niesie z soba wiele zagrozen i czlowiek z rozwalona psychika( a taka w mniejszym lub wiekszym stopniu ma kazdy nalogowiec, nawet w okresie abstynencji) nie do konca moze sobie z tym radzic. Tym bardziej nalezy mu sie szacunek i sympatia,za to ze, mimo tego wszystkiego, wychodzi on na czlowieka.I musimy wierzyc, ze, nawet jesli przechodzi teraz gorszy okres, w koncu sobie poradzi.
Nałogowiec, rozwalona psychika... I co jeszcze można wysnuć z kilku fotek i wywiadu sprzed kilku lat? Wiedźma ma wkręcony własny film, i wydaje jej się, że dysponuje jedyną i niepowtarzalną prawdą na temat Butlera wynikającą z niespotykanej przenikliwości i znajomości psychiki zarówno Butlera jak i jego fanów. Ferowanie wyroków przychodzi jej łatwo a zapalczywość z jaką to czyni, wypowiadając się na każdy temat, przypomina nieomylność jedynej słusznej siły... Nawet nie chce mi się więcej pisać.
Winterm, do uzależnienia przyznaje się on sam, otwarcie. Możesz na mnie fukać ile chcąc, faktów nie zmienisz. I, jak już wczesniej mówiłam, nie dysponuję wiedzą tajemną na temat Butlera. A co do tego że znowu pije... Well, ktoś kto wychodzi nad ranem z nocnego klubu, wdzięcznym wężykiem, raczej nie spędził tam nocy popijając coca-colę. Ale to Twój wybór-wierz w co chcesz. Koniec tematu, jak dla mnie.
Dorzuce jeszcze: za ambicje. Najpierw dyplomowany prawnik, potem aktor, no a teraz jeszcze producent i rezyser!No, no....
Uhm. Notatka dla pamięci: słowa "zwolnić" i "urlop" nie istnieją w słowniku Butlera. Nie żeby mnie to jakoś szczególnie dziwiło...
Jedni zyja dlugo i nieciekawie, inni krotko, ale za to pelna para....Nie, zebym zyczyla Gerremu krotkiego zywota, ale teraz to i ja sie zaczynam martwic.
A jest czym. Szkoda tylko że nawet jakby tysiąc fanek naraz zaczęło sie martwić to i tak by nie pomogło.
Ach ci mezczyzni.Mam nadzieje, ze w przypadku pana GB nie sprawdzi sie moja ulubiona sentencja:,,Jesli podejmujesz sie roli ponad sily, nie tylko zle ja odegrasz, lecz rowniez zaniechasz innej, ktora moglbys odegrac dobrze,,
Dostrzegam, ze zbaczamy z tematu:) Celem przypomnienia - mowimy o tym, za co najbardziej cenimy Gerrego, a nie co mamy do niego:) Pozdrawiam!
Masz racje! Ale wybacz, godzina jest pozna, pomylily mi sie rubryczki:)
Obiecuje byc bardziej uwazna na przyszlosc:)