Według mnie powinna więcej grać w filmach innych niż produkcje Burtona. Dobrze się w nich sprawdza, ale za dużo może się łatwo przejeść, a większość ról w jego filmach to świruski albo chore psychicznie kobiety. Miło by było oglądać ją częściej w trochę innym repertuarze, co nie znaczy, że ma rezygnować ze swoich ulubionych szalonych ról (Bellatriks to mistrzostwo moim skromnym zdaniem), nie uważacie?