MAM JEJ DOŚĆ.
pomijając już Burtona który oczywiście musi obsadzać małżonkę w każdym filmie.powinna zagrać już Johnnego Deppa...on stanie się zbędny
szanuję to, że jest aktorką specyficznej gry i urody i dzieki temu bardziej charakterystyczna...ale mam wrażenie że on dłuższego czasu JEST MONOTONNA
harry potter, sweeney todd, alicja, nawet dark shadows...kobieta z poważnymi zwichrowaniami na psychice...
ile można
Gdybyś chociaż spróbował się bardziej zagłębić w jej filmografię, na sto procent byś zmienił swoje zdanie. No tak: Są gusta i guściczki.
pomijając wpomniane tytuły obejrzałam chyba z 8 innych filmów.
szanuję ją...ale niestety, także dzięki Burtonowi, jej twarz kojarzy się z oklepanymi kinówkami ktore powoli przestają być dobrymi dziełami
Może trochę tak, ale to nie znaczy się jest złą aktorką i wcale nie wszystkim musiała się przejeść, czy znudzić.
ja broń boże nie mówie ze jest złą bo wiele razy pokazała na co ją stać.
i nie mówie ze wszystkim musi
kiedys po prostu chciała bym zobaczyć znowu film Burtona (wg mnie z tych lepszych czasów) bez niej w jednej z głównych ról...i bez Johnnego o ile się będzie dało :]
Chyba właśnie zanosi się od chwili Dark Shadows od słynnego trio.:] Nie w stu procentach, ale na to wygląda:]