Jak wino... Im starszy tym lepszy, tym przystojniejszy, tym bardziej pociągający ...
Ale to kwestia gustu...
100procentowy facet;) Mimo, że sprawia wrażenie takiej ciapy...właśnie to jest w nim tak pociągające :)
taka angielska ciapa ;) Wielbię go. Zrobię dla niego ołtarzyk w pokoju xD
Nie no. Zgadzam się z Wami!
Hah, widać, że w tej Polsce mamy zajebiście zrąbany gust. Czyli witajcie w klubie, bo ja też kocham boskiego, nawet 50-letniego Hugh Granta. Tego w młodszej wersji też. :) Och, i jego boski akcent!!!
No, właśnie to jest dziwne, bo to nie taki typ, w jakim mam zwyczaj się podkochiwać, ale w nim coś jest!
Dokładnie. I w tym chyba właśnie jego urok. Nawet starzejąc się, nie traci za bardzo na wizerunku takiego ciapowatego i młodego anglika.
Btw, ostatnio komentowałam wizytę w Dzień Dobry TVN wywiad z nową żonką Marcinkiewicza:
'jakbym ja pojechała do Anglii i chciała sobie znaleźć jakiegoś pięćdziesięcioletniego męża, to bym odnalazła i uwiodła Hugh Granta. nie dość, że jest piękny, pięknie mówi, to ma włosy i ma bardzo uniwersalne imię! Kaziu, obiad! - ?! Głupia ta dziewucha, ale przynajmniej zostawiła Hugh dla mnie" - oczywiście to nie był jeden ciąg, gdyż występowały przerywniki w postaci udawania uśmieszków 'celebrytki mimo woli' i kłótnia z moją babcią na temat tego, że powinnam się zająć nauką, a nie jakimś tam Hju! Skaranie boskie, z niektórymi dorosłymi, seryjnie -.-
Lubicie wizerunek Hugh, a więc chciałabym polecić Wam bardzo gorąco książkę, którą czytam : Stephan Clarke "Merde! Rok w Paryżu"
Niesamowita książka, bardzo polecam! ;)