Czytając wpisy na filmwebie dotyczące Hugh Lauriego ale również innych aktorów dochodzę do wniosku,że zyjemy w kraju,gdzie wszyscy się obrażają,wyzywają,karzą się zamknąć za opinię niekoniecznie zgodną z własną."Nie rozumiem,jak można oglądać coś tak beznadziejnego jak "Dr.House" albo "co ten żałosny aktorzyna robi na 5 miejscu w Top 100 Ludzie?".
Nie szanujemy swoich gustów,zdania innych ludzi,bo niby po co?Przecież jesteśmy nieomylni i tylko my wiemy wszystko najlepiej.Osobiście mogę zrozumieć wiele-bronimy swojego zdania,bo tak trzeba,gdy ktoś nas obrazi to próbujemy mu się "odszczeknąć".Ale czy od razu musimy z góry zakładać,że skoro ktoś nie lubi naszego ulubionego aktora lub filmu-musi być półgłówkiem,niedorozwojem albo "rozwydrzoną 13-latką"?Czytając wpisy tak właśnie zaczynam sądzić:-)
Osobiście bardzo lubię "Dr.Housa"i staram się oglądać go regularnie-co do roli Hugh,uważam ją za mistrzowską.Sama chciałabym leczyć się u takiego specjalisty.Ale to moja prywatna opinia i nie mam zamiaru przekonywać jego zagorzałych przeciwników,by również zaczęli ją podzielać.Każdy ma swoje gusta,które trzeba szanować.Mam po prostu cichą nadzieję,że kiedys dyskusję na forum będą kulturalne i nie będzie potrzeby niczyjego obrażania.Tak gwoli wyjaśnienia(na wypadek,gdyby ktoś pomyślał,że znów napisała jakaś nastoletnia fanka :-))mam 24 lata i jestem w pełni świadoma treści tego postu-pozdrawiam.