Zobaczcie, facet do 60-ki zagrał mnóstwo ról, a mało kto go kojarzył, a młodzi to już praktycznie w ogóle i nagle jedna rola i Ian stał się legendą i ikonicznym aktorem dla kilku pokoleń jednocześnie. Ale trzeba mu oddać, że jest to w pełni zasłużone, bo zagrał Gandalfa fantastycznie, czytając trylogię dokładnie tak go sobie wyobrażałem
Właśnie dzisiaj do mnie dotarło, że Ian grając Gandalfa był lekko po 60tce, a wtedy mi się wydawał starszym dziadkiem. Byłam przekonana, że dzisiaj dobiega setki. Nie wiem zatem czy oni go po prostu tak postarzyli wtedy w Drużynie, czy z czego to wynikało... z drugiej strony w kolejnych częściach był bardzo żywiczny, szczególnie w bitwie pod Minas Tirith. Jeździł konno, walczył z Nazgulem, to wymagało niezłej kondycji fizycznej na planie