Z tej listy to Nicholson, a potem Pacino;]
Ale dziwię się, że tu Toma Hanksa czy Johnny'ego Deppa nie ma..

Buhahaha....Johnny Depp. Idz sie trochę przewietrz dziecko bo za długo przed monitorem siedzisz.

Słucham?:|
Jeśli nie doceniasz Johnny'ego Deppa jako aktora to chyba o twoim guście nienajlepiej swiadczy;/

Depp nie jest zły, naprawde zna się na swojej robocie, ale porównywanie go do Nicholsona jest, delikatnie mówiąc, przegięciem

Od Motor boya wara! To swój chłop... A gust ma - zapewniam Cię - dobry.

Depp jest bardzo dobry aktorem, ale do tych największych brakuję mu wiele...

Jak dla mnie Johnny Depp jest jednym z najlepszych i nie dlatego, że jestem kolejną napaloną fanką po "Piratach" :|
Po prostu jak ktoś widział tylko 2-3 filmy z Nim to niech się lepiej nie wypowiada:|

To działa w drugą stronę... Czy możesz powiedzieć, że jest jednym z najlepszych, skoro nie widziałaś więcej niż 2-3 filmów z filmografii Brando, Bronsona, Quinna, Mcqueena, Brynnera, Pecka i wielu, wielu innych (nie zakładam, że nie widziałaś akurat filmów tych aktorów - to czysto teoretyczne założenie;-))

A, no i jakie masz kwalifikacje, skoro chcesz oceniać gusta i sposób oceniania innych użytkowników?

Po prostu nie lubię jak ktoś ocenia Johnny'ego Deppa jako gorszego aktora, a widział np. tylko "Piratów", bo wybacz, ale na to wychodzi..
Przyznaję, że nie widziałam za dużo filmów z wymienionymi przez Ciebie, co nie znaczy, że ich nie cenię, ale Johnny Depp jest jednym z tych nielicznych, którzy sprawdzają się w każdej roli, nie są przewidywalni, i chyba coś świadczy o jego talencie, że już ponad 20 lat jest uważany za jednego z lepszych, prawda?

Nie mówię, że Depp jest zły.
Jeśli chodzi o aktorów z tego młodszego pokolenia, to wpasowałbym go w pierwszą 5, tyle że jest wielu znakomitszych od niego ikon kina.

Do każdej roli Depp nie pasuję nie oszukujmy się - faceta z jajami zagrać nie umi. W Szklanej pułapce nie poradziłby sobie, chociaż radę dał taki szmaciarz, jak Wiliis...

On jest uważany za jednego z najlepszych. Przez fanów.;-)
Krytycy (których oczywiście mam w głębokim poszanowaniu) twierdzą inaczej, bo metoda Stanisławskiego nie jest już cenioną w Ameryce (choć to na niej aktorstwa uczył się sam Marlon Brando - mentor Deppa).

Depp najlepiej sprawdza się w roli człowieka lekko niezrównoważonego (kiedyś dobry był, jako nie do końca dojrzały, ale mając grubo ponad 40 na karku o niedojrzałości mówić już nie można) i tego schematu się trzyma ostatnimi laty.

Zauważ tę prawidłowość. Od przyjęcia roli Sparrowa gra ludzi nie do końca normalnych. Bo nawet Barri'ego normalnym nazwać nie można. To artysta, więc jedno wyklucza drugie...;-)

Nie mówię, że to źle, ale o zbytniej wszechstronności z jego strony mówić nie możemy. Gra etapowo. Kilka lat męczy jeden typ postaci.

Pzdr.

Hmmm co do "faceta z jajami", oglądałeś "Donniego Brasco"? Bo chyba nie:P
Johnny nieraz powtarza, że lubi takie hmmm.. niezrównoważone postacie:)

"Jeśli nie doceniasz Johnny'ego Deppa jako aktora to chyba o twoim guście nienajlepiej swiadczy;/"

Rożnica jest taka ze ja go doceniam a Ty go przeceniasz. I w sumie nawet jeśli rozpatrywać tylko aktorów młodego pokolenia, to nie wiem czy zasługuje na te Top 5 jak mówi JA. Aktorsko wole na przykład Brada Pitta - lepsze role, lepsze filmy (kiedyś przynajmniej).

Abrakadabra, Hokus-pokus - komentarzu pojaw się. Widzicie, jaki ze mnie czarodziej? Wyczarowałem komentarz (ten wyżej;-)).

Tu niestety muszę Ci przyznać Motor boyu rację...

Z całym szacunkiem dla Deppa - jest to aktor przereklamowany. Podobnie, jak Ed Norton.

Pitt też jest przereklamowany. Szczególnie ostatnio. Gra w samych gniotach, miejmy jednak wzgląd na dawne czasy, na Fight Club, Wywiad z wampirem, Joe Black, Siedem, Thelma & Louise, Zdrada...

Młode pokolenie - TOP 5 z Deppem. Myślę, że okolice 5 miejsca to pozycja w miarę jego możliwości... Zależy jeszcze, co mamy na myśli mówiąc młode pokolenie. Jeśli chodzi o ludzi przed 50, to bezkonkurencyjny jest Spacey, trudniej jest wybrać 5 przed czterdziestką na karku...

Jak wspomniałem - Depp kończył wieczorowe kursy Stanisławskiego. Teraz to nie zbyt ceniona "szkoła".

Wydaje mi sie że z czasem coraz trudniej zrobić coś na prawdę wybitnego. Reżyserzy z dawnych lat, odchodzą a na ich miejsce wchodzą nowi, młodzi, uczeni robić filmy pod czasy dzisiejsze. Czyli czysty kryształowy obraz, efekty specjalne, no i z biegiem czasu coraz trudniej zrobić coś oryginalnego. Ostatnie takie genialne arcydzieło jakie widziałem to Moulin Rouge!(2001) i ewentualnie Prawdziwa historia(2005).
P.S Co do Kevina Spaceyego, to jak najbardziej Cie popieram Ja.

"Młode pokolenie - TOP 5 z Deppem. Myślę, że okolice 5 miejsca to pozycja w miarę jego możliwości..."

Ale mówiąc "młode pokolenie" bierzesz pod uwagę wiek aktorów, czy raczej okres w którym stali sie sławni? Bo to trochę skomplikowana sprawa, czy na przykład Brad Pitt to jeszcze stara generacja, czy juz ta młoda.

Koniec ankiety wyniki na mojej stronie............