Witam !!
Jak wiadomo nie tak dawno temu spełniło się (że sie tak wyraże :D) marzenie zapewne wielu fanów dwóch świetnych mistrzów gatunku jakimi są Jackie Chan oraz Jet Li.
Po długich latach próśb zapatrzonych w nich fanów postanowili zagrać razem w filmie "Forbidden Kingdom"
http://pl.youtube.com/watch?v=FLJWxdcr_pk&feature=related
Chciałbym zapytać Was co sądzicie na temat tego filmu?? podobał sie/ nie podobał sie??
Ja osobiście uważam, że film jest jakby zwieńczeniem ich dotychczasowej pracy... Jackie nawiązał w nim do Pijanego Mistrza , czyli postaci która przyczyniła sie do zdobycia jego ogromnej popularności, a Jet spróbował swoich sił jak aktor komediowy, czego dotychczas nie robił ( chyba ze we wczesnych filmach rodem z HongKongu).
Całość mi sie podobała, ale nie zrzuciła z krzesła. Niestety widać że nie mają już po 20 lat przez co niektóre sceny wypadły sztucznie :(
Fabuła jest raczej banalna, realizowana wielokrotnie w holywoodzkich produkcjach...no ale tutaj odkryta na nowo, opowiedziana z perspektywy chińskiej historii może się podobać :D
Powiem Wam, że bardzo długo czekałem, aby zobaczyć jak bohaterowie mojego dziciństwa ( a obecnie mam lat 20) walczą za sobą, ale równocześnie nie uśmiechała mi się myśl o tym, że jeden z nich bedzie czarnym charakterem. Jackie powiedział kiedyś w jednym z wywiadów ze nigdy nie zagra "złego" z filmie więc, pogodziłem sie z tym ze bedzie to Jet Li, ale na szczęście okazało się, że obaj zostali pokazani jako dwaj walczący ramię w ramię przyjaciele, a początkowa scena walki w świątyni to chilowe nieporozumienie :D
Tak więc podsumowując film mi się bardzo podobał i ciesze się, że idea wystąpienia ich w jednym filmie nie była tylko chwytem marketingowym.
Ciekawi mnie jaka jest Wasza opinia na ten temat :D
Spytacie czemu pisze o tym na forum ogólnym Jackiego Chana, a nie na forum filmu Forbidden Kingdom?? - a no dla tego że nie każdy jest zapaleńcem filmów z Jakie'm i mógł nie słyszeć o jego najnowszym filmie, a będąc kimś komu spodobał się pewien film z jego udziałem w tym miejscu może sie o nim dowie :D
Film 8/10.. ciekawy i klimatyczny mimo wyzej wspomnianej 'obcykanej' fabuły.. Powiem jeszcze że Jackie nigdy nie mówił że nie zagra czarnego charakteru (chyba że cierpi na zaniki pamięci) ponieważ w swoich starych filmach kung fu kilka razy takową role odegrał (np. Killer Meteor).
Szkoda że Jet i Jackie nie spotkali sie wcześniej na planie.. zwłaszcza swoich klasyków z Hongkongu.. ale cóż.. lepiej późno niż wcale..
cóż film mi sie podobał, ale nazwałabym to "zamerykanizowaną chińską opowieścią"-czyli zakończenie znamy od początku, bo tego typu filmy zawsze się tak kończą. faktem jest że Jackie i Jet ratują cały ten banalny film. no trochę widać że już nie są tacy młodzi (chociaż formy jak na ich wiek można tylko pogratulować ;) ale zasługą tej sztuczności jest też sposób kręcenia filmów w Hollywood-sposób pokazywania sztuk walk woła o pomstę do nieba-dlatego w tej dziedzinie wolę oglądać filmy z Hongkongu. fabuła filmu nie zaskakuje, może tylko gdy okazuje się kim, a raczej czym jest mnich (Jet Li),efekty specjalne super
taki lekki film na lekką chandrę, dostaje ode mnie 9/10-ale tylko za panów:Jackiego i Jeta ;D i za ten numer z włosem Króla Małp ;)
Fajnie, że się wreszcie spotkali, bo obaj są moimi ulubionymi aktorami, którzy umieją się bić. Tylko szkoda, że walka była na linach, jak w Matriksie, trochę to nie pasuje do nich obu, bo zwykle nie używają takich gadżetów. Wolałbym, żeby walczyli na ziemi, tradycyjnymi metodami.
Trochę przekombinowałeś .Ten film to ten sam styl co "Grudge match" z Robertem de Niro i Sylvestrem Stallone : "wściekły byk" vs. " Rocky". Dwie najbardziej wyraziste kreacje obu aktorów.Niby inaczej się nazywają ale każdy wie o co chodzi .