Nie będę tutaj poruszał jego umiejętności aktorskich, natomiast jeśli ktoś uważał go za słabeusza, mało męskiego, czy chłopca z dobrego domu to niech obejrzy jeden z odcinków "Man vs. Wild". Towarzyszy w nim byłemu komandosowi - Bear'owi Gryllsowi na wyprawie na Islandię, gdzie klimat jest bardzo trudny. Podczas tego doświadczenia zszedł do jamy, by wypatroszyć martwą owcę, przeszedł pod śnieżnym tunelem, przeprawił się przez rzekę w samych spodniach i butach (w takich warunkach nie wolno zamoczyć ubrań), spał w wykopanym przez nich śnieżnym "pomieszczeniu", leciał helikopterem na uprzęży i przeprawił się na drugą stronę szerokiego wąwozu, na linie zawieszonej wysoko nad ziemią techniką zw. "tyrolką"! Dotrzymał kroku jednemu z najlepszych byłych "commando" na Ziemi, więc trzeba przyznać, że jest twardy. Szacun Jake!
No no no, bardzo ładnie. Osobiście jestem ogromną fanką Gryllsa; facet umie gadać o wnętrznościach wielbłąda tak, że czuć ich zapach, a przy okazji żal, że siedzi się na kanapie, zamiast sterczeć na pustyni i pić urynę. Gość jest porywający, a już akcja zabierania laików w paszczę najbardziej wymagających warunków na ziemi jest moim zdaniem mistrzostwem świata. Nawet sobie nie wyobrażam, jaki ciężar odpowiedzialności nad nim wisi (może nie finansowy, bo to w końcu produkcja telewizji, nie jego, ale moralny i psychiczny). Ale w końcu to skautowy instruktor: ma to we krwi. Jeżeli chodzi o Jake'a, to gadał już z kosmicznym królikiem, nic mu nie straszne ;)
Pewnie chcesz obejrzeć klatę Jake'a, bo wspomniałem o tym, że przechodzi przez rzekę w samych spodniach :D Niech Ci będzie, ale samemu też mogłaś poszukać, mamy od tego wyszukiwarki. A więc jest to pierwszy epizod siódmego sezonu.
Nie wiedziałam, że wystąpił w tym programie, zaraz obejrzę:D Chętnie zobaczę czy ktoś poza Gryllsem może zjesc tygodniowe mięso albo larwy i nie cofnie mu się:)
Tego akurat nie robił, ponieważ na Islandii jest ciężko o jakiekolwiek pożywienie. Znaleziona przez nich owca była już zgniła. Jedli czekoladę, by nabyć węglowodanów :P
Obejrzałam wczoraj. Zjedli jednak jednego małego robaczka:) Za to jestem w szoku, że przeszedł po tej linie. W ogóle fajny odcinek. Grylls mógłby zapraszac na swoje wyprawy sławne osoby, ale nie wiem czy miałby dużo chętnych:)