oscars sucks
Kiedyś wydawał mi się lalusiowaty. Dzisiaj uważam go za jednego z najbardziej niedocenianych aktorów obok Di Caprio. Leo w końcu docenili...
racja, już dawno zerwał z łatką pretty boya. Ale to prawda - Bogowie Ulicy, Wolny Strzelec, Demolition czy Wróg - te filmy zasługiwały na większe zainteresowanie krytyków, vide nominacji. Ale patrząc przez pryzmat tego, jakie J. G. wybiera propozycję filmowe, sądzę, że prędze czy później koło tego Oscara się zakręci, czego mu życzę.
miejmy nadzieję
aktorów, choćby Richard Burton albo Peter O'Toole :/.
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
wow, ciśniesz po człowieku zamiast napisać konkretnie w czym ci nie pasuje, "ostry krytyku", szacun ;-)
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Zajebisty aktor który mam nadzieję że w końcu dostanie doceniony.
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
No to się trafił specjalista od gejowskich głosów. Już nie wnikam co zrobiłeś po tych 5 minutach.
Ledwo powstrzymałem pawia. ale jak ci się takie podobają, to możesz sobie słuchając jego głosu.. już nie będę wnikał co...
Skoro go doceniles świetnie. Jake również to docenia.
popieram w pełni. wczoraj obejrzałam najnowszy film z nim pt. "Stronger". rewelacyjny film i rewelacyjna kreacja Gyllenhaala. jest tak fenomenalnym aktorem... niech dadzą mu już tego Oscara, no! dla mnie to po prostu niepojęte że nie został jeszcze nagrodzony tą statuetką.
Chociaż w jego wypadku Akademia jest konsekwentnie logiczna - jak taki szerokoustny typ z totalnie memejowatym głosem miałby dostać ? Oskara? Chyba za drażnienie widzów? Sorry, ale dla mnie gość jest drażniąco cienki
Powiem szczerze obejrzałam wiele jego filmów ,kiedyś się do niego zraziłam, obecnie to jeden z najlepszych aktorów. To co pokazał w Southpaw on nie zagrał boksera,kurcze On tym bokserem się stał. Everest niesamowity Scott Fisher, Labirynt,Life . Stronger to już w ogóle mistrzostwo świata.
No już nie przesadzałabym z tymi Oscarami dla Jake'a. Nie jest moim ulubieńcem ale ok, jest dobrym aktorem. W Labiryncie czy Wolnym strzelcu zagrał świetnie ale nie uważam, żeby to były jego role życia. Tym bardziej zaslugujące na Oscary. Jest naprawdę bardzo wielu świetnych niedocenionych aktorów, ktorych akademia nie widzi ale to nie umniejsza ich umiejętności. Oscary są przereklamowane i wcale nie są wyznacznikiem bardzo dobrego aktorstwa (osobiście w gronie moich ulubionych aktorów większość nie miała nawet nominacji ale i tak uwielbiam oglądać z nimi każdy film :))
Zgadzam się! Jest moim ulubionym aktorem już od dobrych 8 lat. Jęli chodzi o umięjętności aktorskie to również jest w moim TOPie. Dla mnie jego role w Labiryncie, Zwierzęta nocy(chyba trochę za mała rola), Bogowie ulicy zasługiwały na chociaż nominację. Natomiast za Wolnego strzelca i Do utraty sił bezapelacyjnie powinien mieć Oscara. Szkoda, że w przypadku niektórych aktorów tak długo zwlekają z nagrodzeniem, a innym dają za pierwszą lepszą rolę i to młodziakom. Przecież wiadomo, że trudno jest ciągle grać w najlepszych filmach i to powalająco.
pomyśl sobie, że taki maherashala ali ma już dwa oscary.
Pierwszy Oscar na farcie, Michael Shannon miażdżył całą jego rolę jedną kwestią, ale ten drugi to już całkiem zasłużenie. Choć też z fartem, bo grał bohatera pierwszoplanowego w Green Book :)
Strasznie niedoceniony aktor. A "Wolnego strzelca" to uwielbiam!
Autor tematu to jakaś ameba i chyba nie wie, czym są Oscary. Nie są to nagrody za dobre aktorstwo, tylko nagrody za bycie pieskiem Hollywood. Jak będziesz popierał lewaków, żydów i krytykował białych, prędzej czy później dostaniesz Oscara, nieważne jak zagrasz, bo to nie nagroda za aktorstwo. Dostać Oscara to hańba, a nie powód do dumy. Szacunek dla wszystkich aktorów, którzy nigdy nie dostali Oscara, są prawdziwymi aktorami.
Taj, jak np Johnny Depp...