Mistrzostwo galaktyki. Jedna z najlepszych ról w karierze. Nie dało się tego lepiej zagrać.
Tak, Hedwig! Chyba moja ulubiona osobowość ;-) Kiedy tylko pojawiał się na ekranie czuć było z jednej strony bezpieczeństwo, a z drugiej wiedziałeś, że ten chwilowy "spokój" o niczym dobrym nie świadczy. Taniec mnie rozbroil totalnie! I to 'You might get pregnant' ;-)
Na tej kwestii 'You might get pregnant' jeden z widzów w kinie dostał takiego ataku śmiechu, że sama się śmiałam z dobre kilka minut XD
Szkoda że tak mało osobowości się pojawiło, ale świetnie pokazał te co były, dosłownie uwierzyliśmy, że za każdym razem pojawiał się ktoś inny a pod koniec gdy osobowości wychodziły co chwila, to już był majstersztyk.
No Willis mógłby dać mu rade, już jest takim dojrzałym aktorem, że tez mógłby zagrać niezłego psychopatę
Wszystkie kreacje były rewelacyjne, więc za stworzenie ich w jednym filmie chyba nie można nie dać 10 ;D
Pamiętam jego rolę w ,,Ostatnim królu Szkocji'' gdzie grał w cieniu Whitakera i troche raziła mnie jego gra, ale po rolach w ,,Brudzie'' i ,,Splicie'' uważam go za geniusza równego a nawet przewyższającego Whitakera. Szkoda że jego role nie były docenione.