Rozumiem, że pobicia Holyfielda nie uznajesz za sukces.

To był cień starego mistrza sukces był by wtedy kiedy by go pokonał kiedy był mistrzem

Co nie zmienia faktu, że malutki, były junior średni Toney wyboksował jak amatora wielkiego Holyfieda, który miał ogromną przewagę wzrostu, zasięgu i ważył 10 kg więcej. Dwa lata wcześniej Holyfield był mistrzem, ale przegrał z Ruizem, którego spasiony jak świnia Toney zdeklasował w 2005 roku.
James jest jednym z najlepszych, a jednoczęsnie najbardziej niedocenianych mistrzów w historii. Niewielu o nim pamięta, a wielu dzisiejszych "fanów" boksu zawodowego jest zdania, że taki Gołowkin pokonałby go w limicie wagi średniej...

Toney był znakomity gdyby nie doping był by mistrzem wagi ciężkiej