i zrobili z niego, kolejnego, mdławego bohatera kina akcji. Szkoda w sumie bo po kultowym "Snatch" czy "Lock, Stock and Two Smoking Barrels" wróżyłem mu lepszą przyszłość. O ile jeszcze taka "Angielska robota" mocno dawała radę, to te bezsensowne bzdety jak "Crank" czy "Transporter" to śmiech na sali (tyż przykro, że w tym drugim palce maczał Luc Besson).
Stathamie, oj Stathamie czemu wybrałeś taką drogę..
odezwali się psycho fani :D tyle, że ja Stathama za te co lepsze role nadal cenie.
W Cranku... wielki, silny, bad ass, zmodernizowany Rambo troglodyta (choć z ciętym językiem) mógł zrobić na mnie wrażenie jak byłem w podstawówce ;p
W sumie nawet jako pastisz "Crank" docenić (w sensie - polewa z kina akcji), bo jest po prostu... nazbyt głupi. Hmm... montaż w paru miejscach fajny ;D
damn it, a co w ich oddzywkach takiego śmiesznego? Co to przedszkole jest czy co?
Anyways, 'Głupi to ty jesteś ' , 'weź pierdolnij się w łeb' , nic więcej na obronę filmu, tylko tyle? Yh ok, dzięki wam tworzy nam się piękny obraz fana takich produkcji.
No, ale, jeśli bluzganie i wyzywanie (przez neta oczywiście) jakoś wam pomaga to się wyżyjcie, ja poprzestanę na 'no comment' :)
Jaki aktor tacy fani ;) Czego się spodziewać po ludziach, którzy każdemu filmowi w którym gra ich ulubieniec walą 10/10 niezależnie od jakości filmu?
A po czym ocenia się film jesli nie po (subiektywnym rzecz jasna)odczuciu jakości? Uderz w stół a nożyce się odezwą... Skoro ocena na tym portalu nie ma znaczenia to po co ją wystawiasz? Podbijasz, żeby twój ukochany aktor kina kopanego dostawał wyższą ocenę? :) Znam znaczenie słowa fan, lae do takich jak ty znacznie lepiej pasuje słowo "fanatyk".
Po pierwsze jakość typu DVDrip to jakość techniczna, ja mowię o jakośći filmu jako całokształt typu fabuła, gra aktorska itp. Po drugie to właśnie przez takich idiotów jak ty, co to ulubionym filmom walą 10/10 a tych co nie lubią dają 1/10, oceny na Filmwebie są z dupy wzięte.
Ale przypuszczam, że nie wiesz o czym mówię, zbytnio ograniczony jesteś. Ale pocieszę cię, z tego (zazwyczaj) się wyrasta, to taki etap przejściowy, który każdy mały gówniarz przechodzi, to jest udowodnione naukowo, że mózg małolata różni się znacząco od mózgu normalnej, dorosłej osoby, więc w sumie nie powinienem mieć do ciebie żalu.
Jakośc filmu to jakość filmu, jakość techniczna kopii to inna sprawa. Mogę obejrzeć ten sam film raz w Imaksie, raz wersje CAM na kompie ale nie zmieni to faktu że film będzie tak samo kiepski/dobry.
Gdzie ty niedorozwinięty dzieciaku napisałem, że to ty dajesz 1/10, napisałem ogólnie o Tobie podobnym oszołomach, widać zdania złożone są dla ciebie za trudne do ogarnięcia, więc będę pisał krótko: Nie wiesz jak ocenia się filmy. Takich jak ty jest niestety wielu. Przez to cierpi system ocen na FW.
Marzę o czasach, kiedy będziemy możliwe sprawdzenie płodu pod kątem ilorazu inteligencji i ogólnych cech psychicznych. Wtedy takich jak ty będzie można wtedy eliminować od razu, zanim się jeszcze urodzicie a świat i Filmweb będą lepsze.
Ale zabawny jesteś jak przeklinasz :) Ale niestety tylko na krótką metę, bo znasz zaledwie jakieś 4-5 przekleństw, więc szybko się nudzisz :(
Na twoim forum czy może raczej na forum o tobie? Bo o takich przypadkach klinicznych jak ty, no to rzeczywiście można całe forum założyć. :)
Wiesz co to ironia? Pewnie za duzo w tym wypadku wymagam, więc pomogę ci:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia
Nie bądź taki skryty, podaj adres tego forum, może się trochę pośmieję :)
I jeszcze jedno, dla ciebie to ja jestem Pan, a nie koleś, tak to sobie gadaj z kumplami z piaskownicy, koleś.
Dobrze, że gra w produkcjach hollywoodu bo te żałosne angielskie podróbki Tarantino to nieporozumienia.
A tam żałosnych podróbkach. Fakt - Guy Ritchie z okresu "Snatch" czy "Lock, Stock..." mocno inspirował się panem Tarantino, to widać. Aczkolwiek dodał wiele od siebie, plus oczywiście wszystko owinął na wskroś angielską atmosferą. Tak czy owak ja i tak wole takie, zresztą bardzo udane i nawet dzisiaj awangardowe, naśladownictwo niż kolejne bezsensowne filmy akcji.
Co przykre takie produkcje nie dopadły tylko Stathama (coby nie mówić mało doświadczonego aktora), ale i tych prawdziwych wyjadaczy. Choćby Nicolas Cage... kuna no brakuje mi go z czasów "Dzikości Serca", "Arizona Junior", "Zostawić Las Vegas" czy "Pocałunku wampira". Koleś miał świetne "komedio-dramatyczne" zacięcie. Zamiast dalej iść tą drogą wybrał debilne kino akcji.
Yh.. może mu kasy zabrakło czy co. Nie wiem.
Kino akcji jest zajebiste, dobrze ze Cage wybrał tą drogę bo jakby grał w samych ambitnych filmach to by się to w końcu znudziło. A tak gra i tu i tu, podobnie jak Statham. Zresztą wolę oglądać kolejny film akcji niż kolejną komedię romantyczną. Ale Statham jest zajebistym, najlepszym aktorem na świecie, a kto go nie lubi jest pojebany!!!
"Kino akcji jest zajebiste, dobrze ze Cage wybrał tą drogę bo jakby grał w samych ambitnych filmach to by się to w końcu znudziło."
Że jak? Ambitne albo po prostu dobre kino to studnia bez dna, można bawić się konwencjami i gatunkami do woli (również kinem akcji). Cage natomiast zaczął grać w durnych filmach, spójrzmy prawdzie w oczy - fabułę takich filmów mógłby sklecić każdy przeciętnie inteligentny 12-13 latek. Nie wspominając, że takie role nie wymagają dużego warsztatu aktorskiego.
"A tak gra i tu i tu, podobnie jak Statham", no właśnie już nie i tu i tu. Rozumiem - 1, 2 filmy akcji, nawet durne (wpadki każdemu się zdarzają), ale obydwoje ostatnim czasy w żadnych ambitniejszych produkcjach nie grają, a szkoda (pominę, że taki Cage ma o wiele większe możliwości niż Jason).
"Zresztą wolę oglądać kolejny film akcji niż kolejną komedię romantyczną.", ja te dwa gatunki stawiam mniej więcej na równi, tyle, że ten pierwszy - dla facetów, drugi - dla kobit >.>
"Ale Statham jest zajebistym, najlepszym aktorem na świecie, a kto go nie lubi jest pojebany!!! "
Błądzisz dziecko, błądzisz ;P Ale spoko, jeszcze ci się to zmieni, zaufaj. No bo niby w jakich to rolach Statham rzeczywiście się wykazał? Prawie zawsze gra tą samą miną, tak samo, nie mówiąc już, że jego role są proste jak instrukcja młotka. Aczkolwiek ma wielkiego plusa za to, że sam wykonuje popisy kaskaderskie - to się ceni.
I żeby nie było - dobre kino akcji lubię.. hm, takie stricte akcji to choćby trylogia Bourne'a - sprawnie zrealizowana rzecz.
Yh.. koniec końców takie filmy jak Transporter czy inne Cranki najwyraźniej są potrzebne.. Stalone z krzywym uśmiechem, Seagal z kucykiem i swym mistycznym aikido, a dzisiaj Statham z angielskim zacięciem. Cóż, niech będzie.
"a kto go nie lubi jest pojebany!!! "
To nie potrzebnie, każdy ma swój gust.
PS. Jak miałem 11-13 lat to Seagal był moim Stathamem, przejdzie wam :D
PPS. Gorzej jak macie koło 17stki xD
Słuchaj no. Twierdzisz, że Statham jest słabym aktorem? A jakie jego film oglądałeś pomijając Transportera? Ja oglądałem prawie wszystkie filmy z nim i muszę stwierdzić, że jest on tak samo dobrym aktorem jak i kozakiem kopiącym po mordach. Jeśli wątpisz w jego możliwości aktorskie polecam zaopatrzyć się w lipcowy numer magazynu filmowego MOVIE. Tam jest bardzo ciekawy artykuł o najlepszych aktorach zajmujących się mordobiciem. Naprawdę świetny artykuł. Są tam tacy jak Seagal, Van Damme cz Norris. I każdy zajmuje swoje miejsce. Zgadnij na jakim jest Statham? Oczywiście, że na pierwszym. Pisze tam o chyba wszystkich jego rolach, można się dużo dowiedzieć o nim samym, a piszący ten artykuł sam stwierdza, że Statham nie jest tylko wielkim kozakiem, ale też świetnym aktorem. Pomijając fakt, że redaktorzy tego pisma nie umieją wystawiać ocen, to ten artykuł o gwiazdach kina kopanego jest bardzo ciekawy. A jeśli dalej wątpisz w umiejętności aktorskie Stathama obejrzyj sobie Cranka 2. Jakie on tam robi miny to naprawdę. Mało który aktor by zagrał coś takiego. Statham jest najlepszy i koniec.
P.S. Seagal również jest zajebisty, tak jak wszyscy inni aktorzy tego rodzaju kina. Ale Statham ich wszystkich niszczy. A i nie mam 11-13 lat.
Sam piszesz "(...)artykuł o najlepszych aktorach zajmujących się mordobiciem", a potem "Statham najlepszy i koniec" - tak jakby niszczył każdego aktora swoim kunsztem. No, ale domyślam się, że chodzi ci właśnie o kino akcji.
I fakt, Statham w tym "Topie" pierwsze miejsce zajął jak najbardziej zasłużenie. Norrisom, Seagalom zazwyczaj brakowało wyrazistego charakteru (chociaż jakiś tam styl, przypadkowo czy nie, udało im się wyrobić). Statham natomiast charakter ma, mocno angielski, brutalny, cięty.. to faktycznie jest spory plus jak na kino akcji.
Tak więc, jeżeli oceniać go tylko pod względem kina akcji - koleś mocno daje rade. Jedyny problem w tym, że kino akcji (takie stricte czyli Seagale itd) to z założenia filmy bez większego przesłania, wyrazu.. czysta, nieskrępowana rozrywka (ja nazywam to odmóżdżaniem się - stosuje w leniwe wieczory, aczkolwiek raczej głupimi horrorami :). Ich trzon to zazwyczaj - 2 panów, obaj się nie lubią, chcą się dopaść, boom, boom, strzelanina, boom, cycki, pif paf, scena miłosna, karate, wielki pojedynek, główny bohater zwycięża. ;p Oczywiście to prościutki zarys z przymrużeniem oka, aczkolwiek sporo od faktów się nie różni.
Yh, tak jak już mówiłem, takie kino i tak jest potrzebne, ale nie jest to wylęgarnia znakomitych talentów aktorskich. Statham najzwyczajniej zostanie zaszufladkowany, podobnie jak Norris itd. Bo np. taki Bruce Willis, chociaż zagrał stanowczo za dużo twardzieli, to każdy bardziej rozgarnięty wie, że potrafi on zagrać bardziej wymagające role (czy też - potrafił). Statham dobrze zaczął u Guya Ritchiego, teraz idzie w stronę kina akcji na całość, ja tylko stwierdziłem - szkoda. No, ale jeżeli dobrze się w tym odnajduje, i ogólnie - jest happy, to niech i tak będzie :)
A co widziałem? "Lock, Stock and Two Smoking Barrells", "Snatch" (za te właśnie najbardziej go cenię), "The Bank Job", "The Italian Job", "Komórkę", jakiegoś z kolei "Transportera", ok. połowę "Crank" i całość "Crank 2". Ba, pod wpływem tego ostatniego tutaj napisałem.. miny? Jakie robi miny? Daje słowo, że nawet ty byś mógł się tak powykrzywiać, ja, każdy z chociaż odrobiną charyzmy. I jak dotąd, w mojej ocenie, żadna z tych ról nie wymagała większego talentu. Fakt - zapewne flaki sobie wypruwał przy kaskaderskich popisach i scenach walki - to na plus, ale z prawdziwym aktorstwem wiele wspólnego to nie ma.
Może dojdziemy więc do kompromisu (i tak, co mnie dziwi, za bardzo zaangażowałem się w tą dyskusję), mianowicie: Jason Statham to dobry aktor kina akcji... co ty na to? :)
Baribalfw - z tobą dyskutować nie będę, nie da się, już wielokrotnie to udowodniłeś. Nie umiesz napisać jednego posta bez wyzywania ludzi i wulgaryzmów, często wysuwasz totalnie bezsensowne wnioski, nie wspominając, że sprawiasz wrażenie jakbyś się w Stathamie zakochał do bólu ;p Więcej ci odpowiadać nie będę, także cya ;p
I w ogóle to byłoby na tyle, cały czas mam wrażenie, że obcuje tutaj z jeszcze mało obeznanymi "kinomanami", nie że to źle, aczkolwiek mi to średnio odpowiada. Także siema, 0wner - polecam "Snatch", "Pulp Fiction", "Fight Club" (chociaż "Fight..." to może być zbytnia schiza dla ciebie)- tam też jest zabijanie, seks, mordobicie, humor - a wszystko w bardzo dobrym stylu i z o niebo lepszą fabułą (acz może nieco mniej efektownie). Może się przekonasz... :) Tak czy owak - siema :)
Nie czytałeś wszystkich postów, nie obrażam nikogo kto wypowiada się sensownie, podaj mi moje bezsensowne wnioski, chociaż jeden. Zapamiętaj że jak się z kimś dyskutuje to podaje się to odrazu a nie by ktoś musiał ci o tym przypominać. Tak pozatym gdybyś przeczytał nie jestem fanem Stathama. Nic nie napisałem jeszcze o nim, więc jak mogę sprawiać na tobie jakie kolwiek wrażenie co do niego. Więc sam widzisz próbujesz być mądrzejszy a nie jesteś, może nie powinienem tak obrażać ale jak widzę takie zdania, min. te co niżej wymieniłem to poprostu się nie da inaczej. Niczego nie poparłeś sensownymi argumentami. Kolejna twoja wypowiedź do mnie jest tak naprawdę bez niczego czego każda inna osoba nie w temacie mogła by napisać.
Masz trochę racji odnośnie filmów akcji, fakt są one bardzo schematyczne ale mi to odpowiada. Lubie popatrzeć na mordobicie Seagala bo to mnie relaksuje. Oczywiście wiem, że to nie jest w żadnym stopniu kino ambitne, ale ja lubię sobie na to popatrzeć.
Sprawa Stathama - moim zdaniem jest to najlepszy obecnie aktor kina akcji i najlepszy aktor w ogóle. Zaraz za nim jest wymieniony przez Ciebie Bruce Willis. Uwielbiam tych aktorów, a i jeśli ty nie widzisz nic trudnego w zagraniu w Cranku tak jak Statham - proszę bardzo graj. Bo ja nie wyobrażam sobie, że ktoś oprócz Stathama mógłby zagrać taką rolę co dopiero ty cz ja.
A na koniec muszę stwierdzić, że trochę mało rozgarnięty jesteś, jeśli określasz kogoś "mało obeznanym kinomanem", a nie przejrzałeś nawet jego ocen filmów/ulubionych. Tak się składa, że wszystkie 3 film które wymieniłeś oglądałem, uwielbiam je, są to arcydzieła kina, Pulp Fiction i Fight Club oceniłem na 10, a Snatch bodajże na 9 i wszystkie trzy mam w ulubionych. Więc proponowałbym Ci, żebyś poznał o kimś podstawowe informacje zawarte w jego profilu, zanim napiszesz takie coś. A Crank 2 to i tak dla mnie genialny film, W SWOJEJ KATEGORII jest arcydziełem i daję mu 10/10.
"Sprawa Stathama - moim zdaniem jest to najlepszy obecnie aktor kina akcji i najlepszy aktor w ogóle"
Kina akcji - ok, najlepszy w ogóle - zajebiście gruba przesada - ale spoko, nie chce mi się nawet sprzeczać.
Tak czy owak dochodzimy do sedna:
"Masz trochę racji odnośnie filmów akcji, fakt są one bardzo schematyczne ale mi to odpowiada. Lubie popatrzeć na mordobicie Seagala bo to mnie relaksuje. Oczywiście wiem, że to nie jest w żadnym stopniu kino ambitne, ale ja lubię sobie na to popatrzeć. "
To właśnie sedno, pozytywne zakończenie, happy end. Lubicie kino akcji, relaksujecie się przy nim, a zarazem wiecie, że z ambitną produkcją nie ma ono nic wspólnego, po prostu je lubicie - i tak być powinno i każdy jest happy :) Ja np. lubię czasem zrelaksować się przy równie mało ambitnych, a czasem na wskroś głupich horrorach - acz zdaję sobie sprawę, że to czysta rozrywka, nie ma co doszukiwać się w niej czegoś więcej. Wy macie kino akcji, ja horrory, tylko obydwoje nie róbmy z tych filmów "debeściaków na skalę wszechświata" :)
Nom, a skoro happy end to ja już na prawdę mykam, bye Statham, keep it up :)
Hah, nie mogę, normalnie nigdy nie odpowiadałem, ale widząc takie posty, nie mogłem nie zareagować, po pierwsze naucz się pisać po trochę tych błędów jest, a "Z kąd" bije już wszystko na głowę, następnie przeczytaj w jakimś słowniku, encyklopedii, albo Wikipedii(ponieważ wątpię żebyś miał słowniki w domu) co to jest:
SARKAZM i IRONIA
Wtedy możesz zacząć dyskutować, a bluzgając ludzi takimi tekstami, tylko udowadniasz, że jesteś niedorozwinięty w każdym aspekcie społecznym i spróbuj, nie tylko "Wyjechać" z tekstami typu "Co ty mi tu pierdolisz"...
''Z kąd'' bije już wszysto na głowę, hehe gdzie według ciebie jest tam błąd? Widzę że wiesz czego ja nie wiem. Byłeś u mnie w domu? I niech ktoś napisze jak takich ludzi nie obrażać? Nigdy nie odpowiedasz bo poprostu jesteś na to zbyt walnięty, teksty typu ''jesteś niedorozwinięty w każdym aspekcie społecznym'' są dziecka w wieku poniżej 14 roku życia, ostatnio taki tekst widziałem na innym forum, możliwe że go skopiowałeś. Dalej czekam na kogoś kto napisze coś mądrego. I jak ktoś coś jeszcze ma do mnie to odrazu niech poda argumenty.
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=sk%B1d
Teraz widzisz błąd? Po za tym pytasz się co ma inteligencja? No to daj scenariusz i reżyserię ludziom którzy mają IQ 60, hmm? Nie ma?!
Ok, masz rację, mój błąd. W ostatnim zdaniu chodzi ci o to że osoba ze słabszą inteligencją nie mogła by wymyślić fabuły? Bo nie do końca zrozumiałem. Napisałeś bym dał scenariusz osobie z niskim IQ, ale przecież fabuła znajduje się w scenariuszu. Widzisz z argumentami / wnioskami zawsze dyskutuje się o wiele lepiej i nie trzeba przy tym nawzajem się obrażać, a błędy zdarzają się każdemu.
"Napisałeś bym dał scenariusz osobie z niskim IQ, ale przecież fabuła znajduje się w scenariuszu."
Dokładnie, fabuła znajduje się w scenariuszu i od niego zależy czy film będzie kręcony czy nie, więc w czym problem? Kino akcji zazwyczaj się nie wyróżnia fabułą, ale zazwyczaj powinni być tam absurdalne teksty, żeby widz albo się pośmiał, albo umarł ze zgorszenia.
''Kino akcji zazwyczaj się nie wyróżnia fabułą, ale zazwyczaj powinni być tam absurdalne teksty'' Z tym się zgadzam. Można już skończyć ten temat, a tego kolesia co niżej napisał, sam powiedz czy jego teksty wyglądają jak by pisała to dorosła osoba, bo na pewno nie. Jest to tylko prowokacja, gdzie chce a bym go zwyzywał, może go to w jakiś sposób podnieca ale nie mam zamiaru już odpowiadać na jego posty.
Przecież widać po twoich odpowiedziach co ty masz w "domu". Gumowe ściany i plakaty Stathama. Dziwne tylko, że dają tam dostęp do Internetu, masz jakieś specjalne względy?