taka zacna persona a tu ani jednego wpisu, ludzie czy wy naprawde nie interesujecie się kinem
a ty czemu wpisałeś się tutaj dopiero 16 kwietnia tego roku? Stwierdzam, że przed tą datą byłeś żenujący i nie interesowałeś się kinem
Po kilku latach jestem skłonny przyznać nieco racji zabriskiemu: cóż to za społeczność, w której osoba z dwoma głowami daje tak świetnemu reżyserowi jak Vigo ocenę 5? :0 (No i twierdzi - zupełnie błędnie - że "Feral" Sousy jest o gender :P )
Vigo to chyba obok Renoira największa legenda francuskiego kina lat trzydziestych. No i oczywiście muza Truffauta, czy Lindsaya Andersona. Nawet najmniej ciekawy z jego czterech filmów - ten o pływaku Tarisie - jest niebanalny formalnie (nawet jak na współczesne standardy, a mówimy o filmie z 1931 roku!).
Chyba jestem fanem! :)
Popieram stinga1. Tak się składa, że oglądałem "Atalantę" i "A propos Nicei", ale nie muszę się wszędzie wypowiadać. :P Zresztą to trochę głupie - bo co mam powiedzieć? Że był młody, utalentowany i że to straszna strata, że tak prędko umarł? Banał. Zresztą zawarty już w opisie jego biografii.