Ogólnie w dużej mierze się zgadzam. Z tym jednak, że Elizabeth Taylor trochę brak było tego "azjatyckiego" posmaku urody jaki charakteryzował Jennifer Jones. I który sprawiał, że idealnie pasowała ona w latach 40. i 50. do ról tzw. białych Azjatek czy Indianek. Bodajże raz była nawet (filmową) Chinką, innym pół-Indianką a jeszcze innym pół-Cyganką.