Jennifer LawrenceIII

Jennifer Shrader Lawrence

8,2
99 435 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jennifer Lawrence

dobrze zagrała w "poradniku..." ale bez przesady. czasem się zastanawiam jacy są ślepi ci co
rozdają Oskary! banda idiotów chyba, bo jest masa zaje**** filmów, których nawet nie biorą pod
uwagę, nie mówiąc już o aktorkach a ona dostała Oskara? ciekawa jestem za co,bo nic
specjalnego w jej grze nie widzę.!

Ala_Alicja

ehh to prawda, ale Oscary to już nie to samo co kiedyś, nie wiem co oni biorą tam pod uwagę, bo Jennifer zagrała przeciętnie w Poradniku...Cooper był o niebo lepszy..

Chelle

no, bez wątpienia ale, chociaż lubię ten film, nie brałabym go pod uwagę przy Oskarach.

Chelle

Rozumiem, że Cooper, jako, że był o wiele lepszy, powinien był dostać Oscara za główną rolę żeńską?

Chelle

Gra całkiem w porządku ale ewidentnie nie zasłużyła na oscara. Tyle jest lepszych aktorów np. Johhny Depp ma 131 ról i nic albo Hugh Jackman, nie wiem co brałą pod uwagę komsja

Ala_Alicja

Nigdy nie lubiłam tej aktorki.Moim zdaniem nie zasłużyła nawet na nominację,a co dopiero wygraną za tak przeciętną grę aktorską...

Ala_Alicja

http://www.orange.pl/kid,4003145976,id,4003084384,video.html

Proszę, obejrzyjcie sobie, dlaczego Jenn dostała Oscara :) Oscar to nie jest nagroda dla najlepszy jak Złota Palma czy inne nagrody, tylko nagroda komercyjna ;)

JulianneGirl

Pana Tomasza Raczka bardzo cenię za wielką wiedzę o kinie. Ale motywy, które jego zdaniem stoją za Oscarem dla Jennifer Lawrence są dość niedorzeczne. Z całym szacunkiem.

Bo gdyby pójść jego tokiem myślenia, byłbym niezmiernie ciekaw, jakby uzasadnił Oscary na przykład dla:
Jeffa Bridgesa
Jessiki Tandy
Anny Paquin
Jodie Foster
Marlona Brando
i wielu innych...

daniell_p

Przytoczyłam ten film tylko po by udowodnić zmianę wagi Oscarów ;) Moim osobistym zdaniem nagroda to nagroda, jak ktoś jest dobrym aktorem to czy z nagrodą czy bez prawdziwi kinomani dostrzegą to. Krytyka osób powyżej jest według mnie przesadzona, ale sama uważam, że idąc tokiem myślenia "najlepszej roli" Jennifer zasłużyła na nominację, a z tą wygraną to sama nie wiem, bo wszystkich filmów nie obejrzałam. Jennifer jest niezwykle utalentowaną aktorką i zagrała świetnie. W każdym razie ta trwająca już tyle czasu dyskusja czy Oscar był słuszny czy nie chyba nie ma sensu.

Ala_Alicja

Mają zdanie odmienne od twojego więc muszą być idiotami. Logika nie do podważenia!

daniell_p

nie. kompletnie nie w tą stronę. chodzi o to, że jest dużo lepszych aktorów (i nie tylko moim zdaniem), którzy bardziej zasługują na Oscara. bo nie mam nic do jej aktorstwa ale myślę,że film miał dość konkretną konkurencję i nie koniecznie powinna wygrać.

Ala_Alicja

Film miał osiem nominacji i dostał tylko jednego Oscara. Widziałem ten film dwa razy z własnej woli i trzeci raz 'z przymusu'. I nie mam wątpliwości, że Oscar dla Lawrence był najbardziej zasłużony. Więc słusznie, że właśnie ona go dostała.

Nie wpadaj w pułapkę "inni bardziej zasługują". Oscary nie są dawane tym, którzy bardziej zasługują, bo każdy ma swoje zdanie. I mam nadzieję, że nie masz na myśli aktorów w innych kategoriach i w innych latach. Bo takie biadolenie, że, na przykład, Anette Bening zasłużyła na Oscara w 2011 bardziej niż Jennifer Lawrence w 2013 roku nie ma najmniejszego sensu. Czytałem na tym forum nawet biadolenie, że Liam Neeson nie ma Oscara a Jennifer Lawrence ma. Co za żenada.

Cztery role, które kandydowały z Lawrence:

Q. Wallis - bardzo dobra rola utalentowanej smarkuli, ale nie powinna nawet dostać nominacji.
N. Watts - Rocznie jest kilkadziesiąt takich ról.
E. Riva - jedyna rola prawie równie fenomenalna, co Lawrence. Gdyby wygrała, nie miałbym wielkich pretensji, chociaż nadal uważam, że najlepsza była Lawrence.
J. Chastain - bardzo dobra rola świetnej aktorki, ale nie wybitna. Jessicę bardzo lubię i bardzo żałowałem, że nie dostała Oscara za 'Służące'.

Ala_Alicja

"ciekawa jestem za co,bo nic
specjalnego w jej grze nie widzę.!"

Uzasadnij proszę co jest nie tak w roli Jennifer?

Rola Jennifer Lawrence jest świetna (moim zdaniem, oczywiście), bo obejrzałam PPM trzy albo cztery razy i za każdym razem widziałam w jej roli coś nowego, nie nudziła mnie i chciałam na nią patrzeć i słuchać co mówi (tak samo jak na Bradleya Coopera). Moim zdaniem film ten jest jednym z najwybitniejszych komedio-dramatów ostatnich lat (i to właśnie dzięki roli Jennifer i kilku innych aktorów) i ukazuje coś zupełnie innego :) Nawet jeśli były inne role i inne filmy to ta rola byłą w pewnym sensie przełomowa i dlatego została nagrodzona :)

JulianneGirl

Ludzie przeważnie "nie widzą nic specjalnego" bo nie wiedzą na co patrzeć. Przeważnie aktorstwo oceniają po tym, czy polubili aktora w danym filmie, czy nie. Czytałem już tutaj bzdury o mniej więcej takiej treści: "beznadziejny był Bradley Cooper, przez cały film mnie denerwował." Jakim tumanem trzeba być, żeby nie domyślić się, że o to właśnie do cholery chodziło. Człowiek z chorobą dwubiegunową jest strasznie wkurzający, chociażby z powodu zmiennych nastrojów, które go cały czas prześladują.

Mało kto rozumie, czym jest warsztat aktorski, ile decyzji podejmuje aktor i reżyser na temat tego, jak daną scenę zagrać, jakim głosem przemówić, czy przeciągać głoski, czy nie, czy się uśmiechnąć, czy nie i setki, setki innych rzeczy, które składają się na warsztat aktora.

Jennifer Lawrence mówi w filmie akcentem filadelfijskim, w odróżnieniu od swojego normalnego akcentu z Kentucky. Mówi też obniżonym tembrem głosu (który i tak ma już niski jak na dziewczynę), żeby postarzyć kreowaną postać. Nawet biega inaczej niż zwykle, bo jej normalny krok w czasie biegu jest dość pokraczny, o czym zresztą mówiła wiele razy. To tylko kilka przykładów decyzji, jakie są podejmowane w trakcie tworzenia roli.

Sceny Roberta De Niro z Bradleyem Cooperem były kręcone w trzech wersjach (i nie mówię to o powtzarzaniu ujęć). W pierwszej wersji ojciec był bardzo surowy dla syna i nie okazywał żadnych cipełych uczuć synowi. W drugiej wersji był dość neutralny i tylko czasami okazywał miłość synowi. W trzeciej wersji był bardzo miękki i ugodowy. Ostatecznie w filmie znalazły się sceny z drugiej wersji. Decyzję podejmował reżyser w czasie montażu, aktorzy dowiedzieli się dopiero oglądając film. To kolejny przykład niewidocznej dla widza pracy, która wkładana jest w tworzenie filmu.

Ale po co ja się męczę. 90% idiotów czytających to forum i tak nie przeczyta tej wypowiedzi nawet do połowy.

daniell_p

no w sumie chyba mnie przekonaliście. swoją wypowiedź chlapnęłam chyba bo byłam zdziwiona. w sumie naprawdę dobrze zagrała. zwracam honor.

Ala_Alicja

Najpierw spojrzyj na siebie idiotko i no to wypisujesz i dopiero wtedy oceniaj innych ! Oskar to imię a nie nagroda.

tomucho77

a ty przeczytaj wszystkie wpisy i potem komentuj.może i jestem idiotką, ale nie oceniam człowieka po dwóch zdaniach które napisał a później z resztą się z nich wycofał.