[*] szkoda... wszyscy wielcy reżyserowie, aktorzy, muzycy odchodzą. i zostają te puste, plastikowe beztalęcia (nie mówię o wszystkich, ale tacy głównie "rządzą"). ważne, że cie wielcy ludzie zapisują się w naszej historii swoim dorobkiem aktorskim, talentem, może skromnością i równym traktowaniem ludzi a nie nagim ciałem, skandalami, opercjami. na śmierć nic nie można poradzic. ważne jaki człowiek był i jak wiele po nim zostało. ale szkoda, że odszedł. i to zaraz po świętach...
Niestety, na kazdego z nas przychodzi ta pora. Kawalerowicz wielkim filmowcem byl i nawet slabsze 'Quo Vadis' nie zmacilo mojego szacunku dla jego starszych dokonan rezyserskich.