Jerzy Turek

8,0
18 366 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Jerzy Turek

kiedy zaczynają odchodzić legendy kina, teatru i muzyki, a nawet na horyzoncie nie widać ludzi którzy mogliby chociaż w części ich zastąpić:(
Pokój jego duszy

zonk_2

Zgadzam się w 100%, bardzo dobrze napisane.
...Holoubek ,Machulski, Walczewski, Zapasiewicz, Przegrodzki, Turek...; lista wciąż niestety się wydłuża, a następców brak.

chris_35

Dobrze napisałeś. Boże, aż mi się wierzyć nie chce, że ten fenomenalny aktor nie zagra już w żadnym filmie:'( Przecież to była legenda, elita polskiego aktorstwa. I nie piszę tego tylko dlatego, że on już nie żyje - zawsze go podziwiałem. Do każdego filmu wnosił ciepło swym sympatycznym emploi. Nawet gdy przyjął postać apodyktycznego pana Solskiego po prostu nie dało się tego swojskiego chłopa nie lubić. Jednak jego charakterystyczne role to przede wszystkim postacie pozytywnie zakręconych fajtłap w filmach takich jak "Gdzie jest generał..." z przepiękną Elżbietą Czyżewską, "Miś", albo w "Pancernych". A nawet w "Złotopolskich", których właściwie na bieżąco nie oglądałem, stworzył rolę niezwykle serial ubarwiającą; on zresztą nie musiał zbyt wiele gadać, już jego obecność sprawia, że micha sama się chacha. Szkoda, że nie stworzy już tych nawet drugoplanowych, acz sympatycznych kreacji jak w "Rzeczpospolitej babskiej", "Nie ma mocnych" i "Nie lubię poniedziałku", kurka wodna. A jak nie pamiętać sterroryzowanego przez swoją diaboliczną żonę wyciągniętego z pantofla nieszczęśnika w "Alternatywach"? Pan Jerzy zmieści się dla mnie w 10 wszystkich najlepszych polskich aktorów pracujących za mojego żywota. Będzie mi go brakowało tym bardziej, że jakoś nie widzę na horyzoncie aktora współczesnego pokolenia, który mógłby go zastąpić, bo przecież nie taki np. Cezary Pazura. Zresztą gdy w ogóle myślimy "obecni polscy aktorzy", zaraz na myśl przychodzi plastikowy Majkel-"europejczyk"-Żebrowski, Bogusław Linda, albo denerwujący mnie Artur Żmijewski. Cóż, taka kolej rzeczy, przedstawienie toczy się dalej. Ale żal.
Pokój Twojej duszy Panie Jerzy!

zonk_2

Dzisiaj stoję przed sztalugą, rysuję, a tu słyszę nagle głos z radia: "Znany nam wszystkim Jarząbek z "Misia" - Jarzy Turek nie żyje". Aż zamarłam na chwile. Strasznie mi się przykro zrobiło. A pomyśleć, że wczoraj się wygłupiałam i powiedziałam do regału cytując "Misia": "To jeszcze ja – Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu. Niech żyje nam! To śpiewałem ja – Jarząbek."

Co do tego, co napisał założyciel tematu i osoby wyżej. Może to zabrzmi banalnie, ale jak umiera jakiś dobry aktor, to mam wrażenie, że Ten na górze musi robić baaaardzo dobry film. Po za tym, ja wolę aby nie było zastępców. Ci aktorzy którzy zostali wymienieni w drugim poście nie potrzebują zastępców, bo są nie zastąpieni i wyjątkowi. To tak jak by mieć przez 50 lat jeden i ten sam dom. Nie da się go zastąpić, bo się go po prostu lubi i czuje sentyment a już na pewno jest inny od nowego domu... Wielu dzisiejszych aktorów powinno brać przykład z p. Turka (mówię oczywiście pod względem gry aktorskiej).

Pokój jego duszy! :(

Stella182

Ja też aż znieruchomiałam, gdy usłyszałam o śmierci śp. pana Turka. Był on jednym z moich ulubionych aktorów. Szkoda, że odszedł, to oczywiste. Ale trzeba się cieszyć, że tak świetnie zagrał w tak dobrych filmach. Jego rola w "Koglu-moglu", moim zdaniem, fenomenalna! Ile razy oglądam tę komedię, tyle razy śmieję się z wypowiedzi i zachowania pana Solskiego. Rola w "Misiu" - równie wspaniała! Niestety, odchodzi coraz więcej rewelacyjnych aktorów, a Ci z młodszego pokolenia do pięt im nie dosięgają...

Niech spoczywa w pokoju.

zonk_2

Też ciągle obawiam się tego. Starsze pokolenie niestety zaczyna się wypalać a nam pozostaje tylko patrzeć na te badziewie z Hollywood.

Nigdy już nie usłyszymy tak dobrej muzyki jak z lat 70 i 80. Filmy pokroju G. Romero i i reszty wspaniały reżyserów i scenarzystów. Clint Eastwood też już mocno się zestarzał... mam jednak nadzieję że jeszcze nie jednym nas zadziwi. Wszystko schodzi na zły tor, a jak napisał założyciel tematu nie widać następców... Kiedyś będziemy oglądać tylko filmy z tamtego stulecia bo to co teraz się nagrywa (wybaczcie ci których mogę urazić) to twory bez klimatu, dobrego aktorstwa, oraz klimatu. Nie wszystko, ale większość. Zobaczcie sami ile razy można oglądać Powrót Do Przyszłości, Brudnego Harrego, słuchać Ultravox czy Magazine lub The Who. Ta muzyka i filmy nadal żyją, mają "duszę", to coś w sobie. A zawdzięczają to aktorom z powołania, którzy niestety będą teraz odchodzić... Cóż "każde pokolenie ma swój czas"...