Aktorka Joanna Kulig w najnowszym filmie Małgorzaty Szumowskiej, "Sponsoring", strzela do widza nagim biustem, symuluje seks w scenach wyjętych niemalże z pierwszego lepszego pornosa, w wywiadach zaś z przesadną egzaltacją próbuje przekonać widza o swojej znajomości życia i natury ludzkiej. Jednakowoż w swej postawie sprawia wrażenie osoby niezbyt wyniosłej i nie takiej znów głupiej, a nawet powiedziałbym, że dość sympatycznej (w dodatku dobrze mówi po francusku). Pierwsza część moich uwag, chcąc nie chcąc, przybliża ją bardzo do współczesnych polskich "aktorek" pokroju Aleksandy Hamkało, których główną i jedyną specjalnością zdaje się być swoboda w rozbieraniu się przed kamerą, jednak skłonny jestem uznać ją za osobę bardziej wartościową od tych wszystkich lafirynd, bawiących się w aktorstwo, a których najlepszym miejscem pracy bałaby agencja towarzyska, bądź ewentualnie plan filmów XXX.
Do diaska, jak to z nią w końcu jest?
nie znam osoby... prywatnie.
a ty drugiej żony szukasz? cnotki pewnie jakiejs... kolego, to tylko rola. nie myl świata filmu z rzeczywistoscia. to ze symulowala stosunek, nie oznacza ze kobieta jest psychiczna, wyuzdana, rozbuchana seksualnie, to tylko ROLA. a teraz sam sobie odpowiedz. gdybys byl biedna, malo znaną polska aspirujaca aktorka/aktorem, to gdybys mial mozliwosc zagrania u boku tak świetnych nazwisk jak binoche czy hawke, to nie pokusilbys sie? cokolwiek czy kogokolwiek mialbys nie zagrac... lepsza taka postac, charakterystyczna i jednak dosc kontrowersyjna niz rola byle jakiej statystki...
No pewnie, rola w pornosie też nie byłaby byle jaka, w końcu byłaby to jedna z głównych ról, prawda? Koleżanko, nie ucz mnie odróżniać świata rzeczywistego od filmu. To, czy się ktoś wciela w taką postać nie jest kwestią tego, że jest się biedną aktorką z Polski, tylko szacunku do samego siebie i do ludzi naokoło. Choć Kulig nie ma zbyt bogatej filmografii, to jednak zagrała w nieco większej ilości filmów niż inne jej rówieśnice i ma (o ile się nie mylę, bo widziałem ją jak na razie tylko w jednym filmie) trochę więcej talentu niż te wszystkie pseudogwiazdki polskiego kina, więc to może jakoś usprawiedliwiać jej występ w takim filmie, jak "Sponsoring”.
Nie wiem, czy zauważyłaś, ale teraz coraz więcej młodych dziewczyn bez talentu zaczyna pracę w branży aktorskiej, nie wykazując się w żaden sposób. Bo nie wiem, czy wywalanie cycków w pierwszych filmach w swojej karierze jest wejściem w wielkim stylu w życie zawodowe. Ja myślę, że to nie jest zbyt dobre.
Kolego, wiele dziś znanych aktorek polskich i zagranicznych od "wywalania cycków" jak to określasz zaczynało. Po prostu tak już jest , że starych cycków nie bardzo kto chce oglądać....
Uważam, że należy oceniać klasę aktorską nie tylko po jednym filmie. Zdecydowanie pani Joanna ma walory, których nie da sie ukryć, ale cz tylko to świadcz o tm cz jest zdolna. Warto zobaczyć ja w teatrze, czy teatrze telewizji gdzie jest znakomita( np. doktor Halina Szwarc ) sledze karierę Pani Joanny jeszcze od Pwst gdzie oglądałam jej egzamin ze Snu nocy letniej, czy piosenkami Starszych Panów byla genialna!
O czym jest ta dyskusja? Strażnik moralności i nagości w kinie? Nie chcesz nie oglądaj filmu...Nie krytykuj ani nie wydawaj sadów...
Nie poównywałabym jej do Hamkało. Przyjęła ciekawą rolę, którą ładnie zbudowała. Jest wszechstronna i bardzo plastyczna. Bardzo przekonująco gra "wulgarne" sceny ze sponsoringu przy tej delikatnej urodzie dziecka. Ja ją bardzo lubię, ładnie się wypowiada, pracuje i nie przegina się jak Hamkało na kanapie u kuby. Jest po prostu wszechstronną, skromną aktorką.