A ja właśnie lubię ten jej-rzeczywiście mocno specyficzny-głos.Przynajmniej nie jest nijaki i trudno go pomylić z jakimkolwiek innym.
Ja to normalnie kocham Joey za całokształt nawet jej głos mnie podnieca, poprostu zwala z nóg tym swoim przepieknym ciałkiem szczególnie we "Wszystkich wcieleniach Tary" :D
A ja właśnie po obejrzeniu "W pogoni za Amy" jestem pod wrażeniem jej głosu, dla mnie jest... uwodzicielski. ;)