Jest mistrzem poprostu, za jaki tylko horror się weźmie to jest świetnie 10/10 dla mistrza horroru.
Mała poprawka - to BYŁ nawet nie gość a MEGAGOŚĆ - niestety się skończył - już Duchy Marsa były słabe, zaś The Ward to porażka totalna - pisze to facet po 40 r.ż. który na Ucieczce z Nowego Yorku był w kinie, zaś nawet nieco słabsze produkcje jak Wampiry poprzez sentyment ocenia wysoko...Szkoda - może to po prostu wiek - Sir Ridley Scott, niegdyś geniusz kina też ostatnimi czasy zalicza wtopę za wtopą...