John GlenII

7,0
758 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby John Glen

ciężko dokonać jednoznacznej oceny twórczości GLENa

Jego Bondy z MOORE'EM są archaiczne, wręcz niemodne i apatyczne,
do tego właściwie pozbawione erotyzmu,
choć ROGER dwoi się i troi i żadnej nie przepuści (nawet GRACE JONES!)

Dopiero ostatni film z Rogerem jest naprawdę udany, pełen luzu, humoru, wigoru, może to zasługa już naprawdę starego MOORE'a, który z nikim się już nie siłował, nie udawał, że jest młody i to jest super. Kino na pełnym luzie.

Co innego filmy z TIMOTHY DALTONEM (już za wybór go do roli Bonda GLENOWI należy się wyróżnienie)

To filmy na serio, profesjonalne filmy sensacyjne, pełne akcji, napięcia, żadne tam futurystyczne filmy szpiegowskie.

To je wyróżnia i czyni wyjątkowymi.

Szczególnie udany jest pierwszy:

"W OBLICZU ŚMIERCI" - udało się tu właściwie wszystko:
scenariusz, kapitalna intryga eliminowania agentów,
Bondynka - zjawiskowa MARYAM D'ABO jako prześliczna wiolonczelistka
Czarny charakter - Jeroen Krabbe, dobry agent - John Rhys Davies
świetnie zainscenizowane sceny akcji - pościg na jeziorze, zjazd na futerale od wiolonczeli, wątek afgański
a nawet piosenka A-HA : "ŻYWE ŚWIATŁA DNIA"

ale przede wszystkim udał się nowy Bond - TIMOTHY DALTON - który uczłowieczył Bonda na długo przed DANIELEM CRAIGIEM

warto o tym pamiętać

AutorAutor

Dokładnie, aczkolwiek uważam, że z trójki filmów z Moorem najlepiej wyszło mu "Tylko dla twoich oczu". Myślę, że już tam Glen zrobił bardziej dojrzałego Bonda, ale najwyraźniej zbyt wielu osobom się to nie spodobało i musiał powrócić do dziecinady w "Ośmiorniczce".
Dopiero co obejrzałem "W obliczu śmierci" i jest kilka analogii do "Tylko dla twoich oczu". Bond znowu nie wie, komu ufać, znowu wszyscy starają się go zmylić z tropu i musi polegać na swojej intuicji. Jego przeciwnicy to nie są dwumetrowcy ze stalowymi zębami i trzema sutkami, tylko uczesani wazeliniarze, którzy próbują się mu przypodobać. Ich celem nie jest samo zniszczenie świata, tylko pieniądze, a co się stanie ze światem, to po prostu sprawa drugorzędna. Nie porywają promów kosmicznych, tylko handlują bronią i narkotykami. Może to prozaiczne, ale takiego Bonda lubię. Podoba mi się, kiedy seria kładzie nacisk na wątek szpiegowski, a nie stara się tworzyć coraz bardziej wybujałe intrygi i coraz bardziej dziwacznych łotrów.
Dziewczyna Bonda jest inteligentna i stanowi dla niego wsparcie. W większości filmów z Moorem partnerki Bonda były idiotkami, piątymi kołami u wozu i zawadami, bez których film skończył by się przynajmniej godzinę szybciej. Tutaj w najgorszym razie stoją z boku, a w najlepszym ratują Bonda z opresji. I to jest kolejna sprawa. Bond nie jest już samowystarczalny, nie może sam uratować świata i dziewczyny, potrzebuje pomocy.
I tak właśnie myślę, że w pierwszym filmie Glen chciał naprawdę coś zmienić, ale Moore miał już chyba zbyt mocno wyrobiony image, żeby móc w tym grzebać. A zmiana Bonda to najlepsza okazja, żeby zmienić wizerunek całej serii.

Wiem, że jestem w mniejszości, bo zdaje się większość lubi komicznego Moore'a, ale moim zdaniem Dalton to obok Lazenby'ego najbardziej niedoceniony z Bondów. Obaj trafili na zły okres. Dopiero Craig dał radę z sukcesem stworzyć takiego Bonda.
Zresztą w ogóle chyba najbardziej lubię te najmniej popularne części.
pozdro

AutorAutor

Dla mnie bardzo dobry twórca Bondów. Przeniósł go w lata '80 i dodał powagi jego osobie, czyli powrócił do korzeni, pierwszych 4 Bondów.

Bardzo cenie: "TYLKO DLA TWOICH OCZU" i "ZABÓJCZY WIDOK" świetnie w nich wypada MOORE.

Następnie Bondy z DALTONEM, należę do grona osób któremu podoba się on w tej roli. I tak samo "W OBLICZU ŚMIERCI" jak i "LICENCJE NA ZABIJANIE" bardzo lubię i doceniam. Szkoda że nie powstała jeszcze choć jedna część z Daltonem gdzieś na początku lat '90 :)

Niestety ma na koncie ma też jednego ze słabszych Bondów czyli "OŚMIORNICZKĘ". GLEN nie odnalazł się jako twórca campowy, stworzył coś na poważnie i za to chwała.

Dude_

Zgadza się. To najlepsze bondy z Moorem!

AutorAutor

Jak to gusta się różnią - dla mnie jego Bondy z Rogerem są najlepsze...

Otto_F

:-)
https://www.youtube.com/watch?v=A5WG-D4R3VY

AutorAutor

Reżyser najlepszych Bondów z Moorem, Daltonem i w ogóle wszystkich Bondów. Absolutny zawodowiec. Nie tylko odswieżył serię, ale wzniósł ją na wyższy poziom-idealnie wyważył poziom realizmu, z umowną, nieco komiksową, Bondowską konwencją. Znakomity realizator scen akcji. Zadziwiające, że nie zrobił większej kariery, poza Bondami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones