Jestem ogromna fanka Grishama, choc wiele jego ksiazek jeszcze nie przeczytalam. Dla mnie absolutnym the best jest Firma, ksiazke czytam od nowa co pare miesiecy, rowniez film, choc przykro, ze w drugiej czesci tak zmieniony, uwielbiam. Tom Cruise jest dla mnie idealnym Mitchem, tak wlasnie go sobie wyobrazalam czytakac ksiazke. O Gene Hackmanie nie wspomne. Raport Pelikana, niestety film mi sie srednio podobal, ksiazka super wciagajaca. Klient, zarowno ksiazka jak i film super. Czas zabijania, i ksiazka i film swietne. W tej chwili czytam Zaklinacza deszczu, jest swietna, delektuje sie wrecz, i oczywiscie po skonczeniu obejrze film, ktory ma swietne recenzje. Jak dotad do jednej tylko ksiazki nie potrafilam sie przekonac, a mianowicie Lawe Przysieglych zaczynalam kilka razy.

Niedawno przez przypadek zaczalem czytac jego "Raport pelikana" i, z pewnym zdziwieniem, doszedlem do wniosku, że to nawet dobry, bardzo sprawny pisarz. No a teraz juz jestem przy 3-ciej jego ksiązce. :))

Polecam "Bractwo" jesli jeszcze nie czytales.

Polecam bardzo "Zeznanie" świetna książka:-) dosłownie w dwa dni ją przeczytałam:_)

Bardzo lubię jego książki.Przeczytałam wszystkie jego powieści. Jest doskonały. Zawsze mnie zaskakuje,wydaje mi się że wiem jaki będzie koniec a tu zaskoczenie. Z typowych prawniczych polecam "Bractwo", "Wezwanie", "Testament","Apelacja" ale równie świetny jest "Zawodowiec". Nic związanego z prawem, po prostu luzny temat .Wybierzesz się w podróż do Włoch i odniesiesz wrażenie że smakujesz włoską kuchnię i podróżujesz po Italii. Super wrażenie. Polecam wszystkie jego książki bo kazda jest inna i każda w pamięci pozostawia inne wrażenia. Miłej lektury.

Moja fascynacja twórczością Grisham'a zaczęła się od obejrzenia filmu w nieistniejącym już gdańskim kinie Bajka. Był to rok chyba 1996 , nie czytając wcześniej recenzji filmu poszliśmy ze znajomymi na film akcji- bo tak wskazywał tytuł ..., ale się zdziwiliśmy widząc dramat !!! Film bardzo mi się spodobał i postanowiłam sięgnąć po książkę którą , mój brat - jak się później okazało miał w swojej biblioteczce , o czym nawet nie miałam pojęcia ! I tak się zaczęło- najpierw czytam powieść , a potem sięgam po film. Jeszcze się nie zawiodłam , chociaż bardziej lubię czytać Grisham'a, niż oglądać ekranizacje jego powieści. ale nie dlatego ze jest kiepskim scenarzystą wręcz przeciwnie !!! Po prostu bardziej lubię czytać.

Ja też jestem fanką Grishama. Ostatnio moją ulubioną książką jest "Kancelaria". Wciągająca, świetnie się czyta (510 stron połyka się w mgnieniu oka), napisana z humorem (śmiałam się, jak głupi do sera) i świetni bohaterowie. Mój ulubiony Wally :o)
Polecam.

"Wspólnik" i "Prawnik" zmiotły mnie z powierzchni Ziemi,"Czas zabijania" również doskonały,cóż nie jestem obiektywny,Grisham to mój ukochany autor i do tego jedyny.Nie czytam książek ale dla Johna musiałem zrobić wyjątek,nie dał mi żadnych szans by mu się oprzeć,zaczęło się naturalnie od kilku filmów które mnie zafascynowały,kiedy ustaliłem,że są na podstawie pozycji jednego autora Serce zabiło mi mocniej,od razu wiedziałem,że odnalazłem moje literackie Epicentrum:) Kocham i cenię "mojego asa",za to jak rozwija moją geometrię myślenia,jak prowadzi moje emocje przez intrygujące fabularnie historie,kiedy kończę lekturę tęsknie za bohaterami,czuje żal i łzę na policzku .....cóż,każdemu życzę żeby odnalazł swojego Grishama,warto! :))))