John Paul JonesI

John Baldwin

9,5
35 ocen występów osoby
powrót do forum osoby John Paul Jones

Jako Basista stwierdzam iż on i Jaco Pastorious mieli na mnie największy wpływ. Poprostu rewelacja !

pawwol15

Podzielam- na mnie również miał olbrzymi wpływ. Jeśli nie znasz, polecam posłuchać również gry Johna Myunga z Dream Theater... - jeden z moich faworytów. Utwory "In The Name Of God", "Home", "Octavarium", "Panic Attack", "6:00"

Aftershock

Jasna sprawa. Niedawno opanowałem jego solówkę z Dance of Eternity:). Fakt faktem Myung to fantastyczny basisita jednakże pomimo całej technicznej doskonałości jaką charakteryzuje się muzyka Dream Theater brakuje mi tam nieco przestrzeni i basowego Groove jakim charakteryzowała się chociażby muka Led Zeppelin czy chociażby widocznego na twoim avatarze King Crimson. Podkreślę raz jeszcze: Dream Theater to czwórka (Labrie to dla mnie nie porozumienie po mimo jego fantastycznych "gór") wykształconych i doskonałych muzyków. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju połamańce jak np już wspomniane Dance of etrnity czy In the presence of enemies ale bardziej wzoruje swój styl właśnie na John Paul Jonesie, Pastariousie (chociaż i tak za punkt honoru stawiam sobie opanowanie pewnych "trudnych" solówek ;)) czy Tonym Levinie. Osobiście bardziej wolę Liquid Tension Experiment ;)

pawwol15

Ja na przykład Jamesa LaBrie absolutnie toleruję. Są utwory (zwłaszcza z Awake, na których drażni miauczącym darciem się, Lie na przykład), ale z kolei w utworach z Octavarium (najbardziej Panic Attack i tytułowy) od wokali ciary mnie przechodzą- "As far as I could tell, There's nothing more I need"- na przykład. Poza tym uważam że Dreami poza technicznymi łamańcami piszą też świetne "piosenki" (Home", 6:00, As I Am) Swoją drogą masz rację, nie ma u nich takich kozacko groovujących fragmentów jak Lemon Song np. No a apropo tegoż aspektu uwielbiam również Red Hot Chili Peppers (zwłaszcza utwory: Funky Monks, Stone Cold Bush, Suck My Kiss, te klimaty).

P. S. Masz rację- partia basu np. w 21st Century Schizoid Man- mózg roz**bany, coś świetnego :D

Aftershock

Jak najbardziej :) Pamiętam że Funky Monks miałem na egzaminie w szkole muzycznej ;). A jesli chodzi o Labrie to nie dodałem bardzo ważnego szczegółu. Mianowicie ów człowiek nie nadaje się do występów na żywo. Na studyjnych płytach brzmi świetnie (zazwyczaj) ale nie mogę oglądać koncertówek DT właśnie przez jego jęki których nieczystość i nie trafianie w odpowiednią tonację często zachacz od tercji wielkiej po sekunde małą a czegoś takiego nie da się słuchać. Nawet King Crimson aż takich dysonansów nie robili ;) :P

pawwol15

Z ich koncertówek znam tylko Scenes From New York, tam fałszuje, ale zarejestrowałem to porządnie, dopiero jak mi o tym powiedziałeś :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones