Widziałam go na razie tylko w Robin Hoodzie, ale chętnie obejrzałabym więcej filmów (bądź seriali) z jego udziałem. Wydaje się sympatyczny (widziałam na You Tube program telewizyjny, w którym opowiada bajki na dobranoc. BOSKIE:P. Uśmiałam się setnie, ale był to raczej śmiech z życzliwości, "do" Jonasa, a nie z niego) i całkiem dobry w tym, co robi (nie napiszę, że "był dobrym Robinem", bo fani "Robin of Sherwood" rzucą się na mnie i mnie zjedzę, LOL), chociaż akurat ciężko oceniać aktora po jednej zaledwie roli...No, ale jest jeszcze młody, kariera mu się rozwija, być może nie zatrzyma się na tej jednej roli Robin Hooda (miejmy przynajmniej taką nadzieję), która była jego niewątpliwym (moim zdaniem udanym) debiutem.
Obejrzałabym "Book of Blood", gdyby nie to, że zdjęcia na filmwebie już zdążyły mnie odrzucić. Nie gardzę dobrym horrorem, ale zdzieranie skóry z człowieka lub rycie na jego ciele takiej ilości krwawych napisów chyba nie dałoby mi przyjemności z oglądanego filmu. Może się kiedyś przemogę;P.
Kurczę, sorry, małe sprostowanie: nie tyle debiut, ile raczej zdecydowany przełom w karierze. Zamyśliłam się i napisałam co innego, niż myślałam;P.
Jako Robin był świetny :)
Poza tym nic z nim nie oglądałam. Nie zagrał w wielu produkcjach... Niestety, bo miło się na niego patrzy ;)