Dziewczęta i chłopacy, kiedy słyszycie obok siebie szczekanie, odwracajcie się plecami. Tego uczy treserka psów Victoria Stillwell. Bardzo skuteczna metoda. Jak się nie poświęca uwagi rozwydrzonym pieskom, tracą nami zainteresowanie, uspokajają się.
Przyznaję, zatrważa mnie świat, w którym można dziecko zaprząc do kręcenia jednego z trybików w machinie showbiznesu, dlatego że tego jeszcze nie było i że się to sprzeda. Ale Was rozumiem doskonale. Kiedy sam chodziłem do szkoły, słuchało się New Kids on the Block. Kochałem się w najbardziej mikrym z nich. Dość tych macho, no nie? ;-) Nic sobie nie róbcie z załamujących ręce nad rzekomym brakiem Waszego gustu i wyrobienia. Mnie słuchanie boysbandu nie przeszkodziło w wyrośnięciu na wielbiciela muzyki klasycznej, kina autorskiego i twórczości Paula Klee. Każdy wiek ma swoje prawa. Cieszcie się tym zachwytem i tymi chwilami. Żebyście je dobrze zapamiętali. Bo się nie powtórzą. Tak się wkręciłem w ten gorący spór na forum, że obejrzałem kilka teledysków tego chłopca i przypomniały mi się czasy mojej podstawówki, aż się łezka w oku zakręciła. Taka fascynacja już się nie zdarzy...
Jak się tu będą pojawiać jakieś trolle czy nienawistnicy, to zgłaszajcie mi to bezpośrednio na blogu. I jeśli nie znacie, to odnajdźcie odcinek Saturday Night Live, w którym wystąpił Bieber. Warto obejrzeć, bo jest go tam dużo.
Jestem realistą. Piszę o własnym doświadczeniu.
No i chciałem dodać otuchy i pewności siebie, przekonania o potrzebie niezależności i o wartości indywidualizmu. Choć nie wiem, na ile mi się to udało.
Twoja wypowiedz przypomina mi paplaninę księdza na ambonie . On też zazwyczaj się wymądrza i robi wielkie halo z niczego . Bo jakby nie zauważyć to Ty nakręcasz machinę "gadania o Justinie B . "
" Tak się wkręciłem w ten gorący spór na forum, że obejrzałem kilka teledysków tego chłopca i przypomniały mi się czasy mojej podstawówki, aż się łezka w oku zakręciła. Taka fascynacja już się nie zdarzy..." Boże drogi ratuj ! Ja też obejrzałam kilka jego teledysków oraz przesłuchałam piosenek , i naprawdę wątpię żeby życie w Twoich czasach wyglądało tak .... idiotycznie .
Ale ja już napisałem, jaki cel miała moja wypowiedź, więc najwyraźniej źle ją czytasz. Chodziło po prostu o dodanie animuszu określonej grupie ludzi.
Naprawdę księża dzielą się z ambony swymi młodzieńczymi fascynacjami romantyczno-erotyczno-muzycznymi? No nie wiem, może są i tacy. ;-)
Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Świat w teledyskach Justina Biebera bynajmniej nie przypomina świata mojego dzieciństwa. Chodziło o to, że obejrzenie ich przywołało wspomnienie poruszenia związanego z moją wielką dziecięcą fascynacją zespołem, o którym pisałem. Jest to rzecz nie do powtórzenia, ale którą się pamięta i za którą się tęskni w takich momentach. Też pewnie takie masz ze swojej przeszłości, o ile młodsza byś ode mnie nie była.
O Justinie dobrze mówić, dlaczego nie? Natomiast mój post bardziej był reakcją na pewien spór, który toczy się tu na forum, często w bardzo niekulturalny sposób. Więc jeśli musisz już ją traktować jako wypowiedź mądralińskiego, to potraktuj może jako tekst mądralińskiego moderatora, który stara się zadbać o kulturę rozmowy na forum, ok?
Paplać jak ksiądz na ambonie oznacza w tym przypadku mówienie bez sensu i uporczywe przekonywanie innych do wierzenia w to w co nie wierzą. :)
Ależ ja mówię bardzo z sensem i nikogo do niczego nie przekonuję. Zachęcam co najwyżej, ale tylko tych, którzy już wierzą, tych, którzy wierzą, że Justin Bieber jest ok, aby nie tracili tej wiary tylko dlatego, że wywołuje ona niechęć u innych, na przykład u Ciebie. Powiedz, skoro tak bardzo nie lubisz tego piosenkarza i tak Cię on irytuje, czemu udzielasz się na jego forum?
No właśnie jest nielogiczne szukać kontaktu z czymś, czego się nie lubi. Bo ludzie generalnie dążą do przyjemności, a tego, co dla nich przykre, unikają.
OK, to napisałaś, że go nie lubisz, a teraz już możesz zamilknąć. Bo jeśli byś rozmawiała z innymi jego przeciwnikami, to jeszcze by było pół biedy. Problem polega na tym, że szukasz konfrontacji z jego zwolennikami, to jest niefajne, bo prowadzi do kłótni, i proszę tego tu na forum nie robić.
Tobie się wydaje, że się sprzeczam? Ja rozmawiam. I informuję, że pewne zachowania nie są tu na forum mile widziane, bo one w ogóle w jakichkolwiek rozmowach nie powinny mieć miejsca.
ehem...jakie zachowania? Wyrażanie swojego zdania nie obrażając przy tym innych ? Wiesz, masz racje, to straszne...
I nie tylko :) Czyżby p. Klee skończyły się argumenty ? A może stwierdził że nie na wróci nas na wiarę ?
Tak, Klee skończył gadanie, a zacznie kasowanie, postów, jeśli będą się do tego kwalifikować. Lepiej więc zachowywać się w sposób cywilizowany, bez względu na to, czy Klee do tego przekonuje, czy nie.
Niestety pan Klee chyba nigdy nie doświadczył zachowania niecywilizacyjnego , więc nie ma co nad nim dyskutować ...
Niestety on też nic nie wie o mnie . A poza tym w moim poście jest napisane takie słowo jak : Chyba.
Więc pan Klee nie będzie miał prawa pisać że nie powinnam tego pisać . :)
Kiedyś, na forum napisał że lubi Justina....a ja że nie gadam z jego fanami(a poniżej ) że dla mnie lubienie go i bycie jego fanem to to samo.... uzyskałam odpowiedź : dlaczego uważam że on jest fanem Biebera...
To było demotywujące :D Ale cóż...
Nie ^^ Po prostu często czyta pobieżnie, nie zwracając uwagi na szczegóły i ma ochotę nie na (hmm jakby to określić) "cywilizowaną" rozmowę tylko na to żeby negatywnie krytykować innych...
Wydaję mi się że panu Klee sprawia przyjemność krytykowania innych osób . A że pewnie w swoim otoczeniu nie ma kogo krytykować , krytykuje tu , na forum .
Widzę że walczycie z Klee , ale coś wam powiem . Nie uda wam się .Jeśli uzna że go obraziliście usunie wasze posty . I choć będzie oznaczało że to Klee brzytwy się chwyta i nie ma już argumentów , wyjdzie na to że to my przegraliśmy , :) Mokoto_san , mi też się tak zdaje ..... a i jeszcze jedno . Dobrze zauważyłaś że pan Klee często zaprzecza sam sobie .
P.S . Chce zaznaczyć że z Justina Bieber (który jakimś cudem dostał się na tą stronę i ma tysiące fanów) zeszliśmy na temat p. Klee .... Może jednak wrócimy na J. B ? :)
Ja też nie lubię Justina Biebera .Nie wiem czemu jest na tej stronie , jeśli tylko przez udział gdzieś tam (ho , ho daleko... ) w tle(lub raz wystąpił jakimś serialu dla 5ciolatków ), powinniśmy wsadzić tutaj połowę gwiazd z branży muzycznej ..
Zgadzam się z tobą , z każda reakcją na temat tego czegoś . :) Dziś myślałam nad tym żeby nie wsadzić wszystkie gwiazdy z branży muzycznej. Jak coś to: o tam w tle , o tam! on grał . Jeśli nie pomoże myślałam żeby powiedzieć że wystąpili w filmach krótkometrażowych czy musicalach (przecież większość gwiazd z branży muzycznej występowało w swoich krótkometrażowych filmach do piosenek [inaczej mówiąc w teledyskach]). Po zastanowieniu stwierdziłam że jest ich za dużo i źle przyjęli by to osoby które wcisnęły tutaj Justina Bieber'a .Więc zrezygnowałam z tego pomysłu i dalej zastanawiam się co tu robi J.B.
Współczuję założycielowi tematu trafienia na tak niekumatych towarzyszy dyskusji. Skoro są tu zwierzenia z dzieciństwa, to moje było całkiem niedawno, w czasach Britney Spears, ale na szczęście prześlizgnęłam się przez tą manię, bo nigdy nie lubiłam różowego, (dla mnie wzorem byli agenci z Archiwum X i "naukowcy", zawsze udawałam, że mam jakąś "Sprawę" do rozwikłania ;)).
Jednak bieberomania i hannamontanamania jest dla mnie przerażająca, nie tylko, jak wspomniałeś, wkręcanie do machiny show biznesu coraz młodszych ludzi, ale też brak własnego gustu dzieci, mody na bycie tępym konsumentem (w sensie negatywnym i nie tylko w ekologicznym świetle) i kupowania tony gadżetów. Rozumiem zabawy typu "dom" zmienione na zabawę w gwiazdę muzyki, ubieranie na różowo, robienie grzywek i tlenienie włosów, (w końcu, kiedyś przebierali się za Spice Girls i bawili w Gwiezdne Wojny) to normalny element dorastania, ale kupowanie wszystkiego już gotowego, co jest łatwo dostępne, a nawet nachalnie wciskane jest zabieraniem ludziom osobowości i nastawianiem ich na konsumencki tryb życia od młodego wieku. Taki jest mój punkt widzenia, czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają, a mnie się wydaje, że mnie, młodą osobę, dopiero zaczynającą studiować, dzieli od współczesnej młodzieży więcej niż 10 lat, a przecież wciąż czuję się dzieckiem i nie jestem wielbicielką tylko jednego stylu muzycznego, po prostu ciężko mi być obiektywną wobec tego zjawiska.
To prawda, wydaje się, że kolejne pokolenia następują po sobie coraz szybciej. Dawniej dzieliło jedno od drugiego kilkadziesiąt nawet lat, a obecnie bywa, że jest to zaledwie kilka. Świat młodszych wydaje się czasem zupełnie obcy. Ale to z tego chyba w głównej mierze wynika, że wszystko dzieje się szybciej, rozwija się szybciej i szybciej przemija, że wszystkiego jest więcej i więcej, tempo wypierania jednych rzeczy, zjawisk, trendów przez inne jest w związku z tym ogromne.
Niestety nie możemy wypowiadać się na temat gustów muzycznych . W moich dzieciństwie też był Archiwum X czy Britney . Też jakoś za nią nie przepadałam . :) Nie chodzi o to że nie rozumiem że czasy ( i co za tym idzie style muzyczne ) się zmieniają , ale przeraża mnie jak młodzi ludzie (czyli osoby z mojego rocznika) biorą cały chłam , byle by został podany do stołu . Nienawidzę jak nie chcę im się szukać czegoś naprawdę dobrego i biorą te komercyjne ... coś . "Współczuję założycielowi tematu trafienia na tak niekumatych towarzyszy dyskusji" , nie chodzi o to że my oczekujemy by zauważoną naszą batalie czy coś . Nie , my chcemy pokazać że naprawdę , można słuchać czegoś dobrego tylko potrzebna jest do tego chęć .